18 lutego. Jak przyjemnie budzić siÄ™ w ciszy, pod piÄ™knie pozamiatanym niebem, okraszonym jaÅ›niejÄ…cÄ… nad widnokrÄ™giem Wenus. I nie rozumiem, co ma na myÅ›li smartfonowa pogodynka, informujÄ…c „oczekiwany deszcz”. Ja go wcale nie oczekujÄ™. <czytaj dalej>
16 lutego. Niniejszym odwoÅ‚ujÄ™ wszelkie wczorajsze inwektywy pod adresem pogody. RaczyÅ‚a wyklarować siÄ™ w bardzo udany sposób. Może czytuje moje zapiski? <czytaj dalej>
15 lutego. Trzy dni pięknej, słonecznej pogody, to jak na warunki lutowe aż nadto. <czytaj dalej>
14 lutego. ZÅ‚otoróżowy poranek, choć bledszy nieco od dwóch ostatnich, i tak zapowiedziaÅ‚ sÅ‚oneczny dzieÅ„. WznoszÄ…ca siÄ™ znad horyzontu czerwona kula również wróżyÅ‚a dobrze, bowiem „Na Å›wiÄ™tego Walentego bywa już mróz do niczego, ale jak Walek siÄ™ rozdeszcze, pewne mrozy wrócÄ… jeszcze.” <czytaj dalej>
13 lutego. Mamy pierwszy tak piękny weekend od nie pamiętam kiedy, więc musiało to być dawno. <czytaj dalej>
12 lutego. Jak wiadomo, mÄ…droÅ›ci ludowe kierujÄ… siÄ™ wÅ‚asnymi reguÅ‚ami i wieloletnimi obserwacjami, ale dziÅ› powiedzenie „Na Å›wiÄ™tego Ludwika koÅ„ na grudzie utyka” kompletnie siÄ™ nie sprawdza. Nie to, co rok temu, kiedy postanowiliÅ›my zrealizować zwariowany pomysÅ‚ Bodka, żeby ot tak sobie wyskoczyć do TrzÄ™sacza. Jeszcze nigdy nie jechaliÅ›my tam przez ponad 4,5 godziny! <czytaj dalej>
11 lutego. Poranek wprawdzie szary, ale na razie bezdeszczowy i z wiaterkiem w granicach normy, za to wczorajsze popołudnie zmoczyło nas solidnie. <czytaj dalej>
9 lutego to dobry dzień na wizytę u stomatologa. <czytaj dalej>
Rok temu na naszym wieżowym termometrze byÅ‚o minus 11 stopni. W swoich notatkach zapisaÅ‚am: „W porównaniu ze wschodnimi kraÅ„cami kraju, ciepeÅ‚ko. Drobniutki Å›nieżek sypie poziomo, sprawiajÄ…c wrażenie mgÅ‚y. Horyzontu nie widać, ale wszystkie bliższe plenery pobielone. Wieje… jak w kieleckim.” <czytaj dalej>
7 lutego. „Zwykle luty ostro kuty, czasem w luty same pluty”. Wczoraj bardzo siÄ™ ten luty staraÅ‚ udowodnić wszystkim, że jest srogi i że srogość wcale nie jest zależna od mroźnoÅ›ci i poziomu zaÅ›nieżenia. <czytaj dalej>
6 lutego. Dzisiejsze przysÅ‚owia z DorotÄ… w roli gÅ‚ównej nie majÄ… dla nas dobrych wieÅ›ci. <czytaj dalej>
5 lutego. „W dzieÅ„ Å›w. Agaty, jeÅ›li sÅ‚onko przez okienko zajrzy do chaty, to wiosenka na Å›wiat spoglÄ…da zza zimowej kraty”. <czytaj dalej>
4 lutego. „Gdy luty ciepÅ‚y i o wodzie, wiosna późna i o chÅ‚odzie (?)” <czytaj dalej>
03 lutego. Czy można aż tak przyzwyczaić się do deszczu, żeby budzić się z powodu braku charakterystycznego stukotu o parapet? Nasłuchiwałam go dzisiejszej nocy kilkakrotnie, więc o wyspaniu mowy być nie może. <czytaj dalej>
Zaczynamy publikacjÄ™ wpisów Gontowca Podróżnego, czyli niezmordowanych i nieznudzonych poszukiwaczy piÄ™kna nie tylko w Å›wiecie, ale także wokóÅ‚ wÅ‚asnego komina – Marii i Bogdana Gontów. Ich doÅ›wiadczenia z tych podróży sÄ… przebogate, wiÄ™c dzielÄ… siÄ™ nimi z każdym, kto zechce je poznać i życzliwie przyjąć. Gwarantujemy, że wiele można siÄ™ od nich dowiedzieć. Zapraszamy do lektury. <czytaj dalej>
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |