Na ten koncert biletów nie można było dostać już na początku stycznia.
17 lutego w gorzowskim Teatrze im. J. Osterwy zjawił się nadkomplet widzów. Nic w tym dziwnego. Na scenie stanęli obok siebie – gorzowianin
Adam Bałdych i związany rodzinnie z Gorzowem
Leszek Możdżer.
Pierwszy – w białych butach i takim podkoszulku oraz garniturze koloru zgaszonego różu, drugi – tradycyjnie boso, w czarnym podkoszulku i miętowym garniturze. Jest między nimi 15 lat różnicy, ale w muzyce są sobie równi. Adam Bałdych i Leszek Możdżer to asy polskiego jazzu. Na scenie zagrali utwory z Passacaglii, czyli najnowszej płyty, która ukazała się trzy tygodnie temu.
Po raz pierwszy pokazali się muzycznie w Operze Wrocławskiej w 2009 r., ale dopiero po z górą dekadzie stworzyli wspólne dzieło, wydane nakładem Imaginary Music oraz ACT Music. Znajduje się na nim 14 utworów – wspólnych kompozycji, improwizacji oraz osobistych interpretacji tematów Erika Satie czy Josquina des Prez.
W czasie gorzowskiego koncertu najważniejsza była oczywiście muzyka, którą później widzowie komentowali na różne sposoby: „aż miałem ciary”, „kosmiczne energie”, „wspaniały koncert”, „prawdziwa uczta”, „mistrzostwo”, ale nie zabrakło też rozmów o sobie, mieście i rodzinie, żartów, nawiązań do filozofii czy minilekcji na temat strojenia instrumentów.
W zapowiedzi do płyty Adam Bałdych mówi:
– My chcemy tworzyć muzykę, która jest blisko człowieka. Chcemy zapraszać słuchacza do naszego świata wewnętrznego.
I tak było w gorzowskim teatrze, wypełnionym miłośnikami skrzypiec i fortepianu, a przede wszystkim tych, którzy potrafią na nich muzycznie czarować. Wychowani na koncertach organizowanych przez Jazz Club Pod Filarami widzowie natychmiast weszli w muzyczny świat artystycznych improwizacji i emocji, jakie ze sobą niosły. A tak o tych, którzy czarowali na scenie napisał fotograf
Igor Andruch: „Dwóch muzyków… matematyka, o której była mowa i muzyczny, bezsłowny dialog, który fragmentami krzycząc, budował piramidę dźwięków i fenomenalnych jazzowych emocji… owego dialogu i ekspresji wrażeń”.
Adam Bałdych przyzwyczaił już gorzowską publiczność do swoich koncertów, na które zaprasza na przełomie zimy i wiosny. I każdego roku potwierdza, że jego artystyczny kunszt wciąż się rozwija. Duet z Leszkiem Możdżerem to strzał w dziesiątkę. Obaj artyści są bliźniaczo podobni w rozumieniu i odczuwaniu muzyki, którą tworzą i wykonują, stąd ogromny sukces ich wspólnej płyty oraz sobotnie zachwyty słuchaczy.
Wieczór zakończył się oklaskami na stojąco i bisami, a w foyer, podpisywaniem płyt i wspólnymi zdjęciami.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Koniec z kolejowym wykluczeniem?
Gorzów i gminy północy przestaną być wykluczone kolejowo. Już jesienią zwiększy się liczba i poprawi jakość połączeń. Ale to tylko ...
<czytaj dalej>W Arenie po nowemu
Już w najbliższy weekend rozpocznie się kolejny sezon w gorzowskiej hali Arena Gorzów.
Siatkarze Cuprum Stilon Gorzów zainaugurują go podczas rozgrywek ...
<czytaj dalej>Odznaczenia dla świeckich
W najbliższą niedzielę 8 września w gorzowskiej katedrze wręczone zostaną odznaczenia „Zasłużony dla Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej”. W tym roku wyróżnienie to ...
<czytaj dalej>Cegielski szynobus połączy stolice
Nowiutki lubuski szynobus już na torach.
Pierwszy z dwóch fabrycznie nowych pojazdów zakupionych przez Województwo Lubuskie od polskiego producenta H. Cegielski ...
<czytaj dalej>