22 grudnia. Wczorajszy ciepły (jak na grudzień) i mocno zamglony dzień zapowiada przyszłoroczny wrzesień z temperaturami przyjaznymi dla otoczenia, niekoniecznie jednak słoneczny. Nie wiem, co to oznacza w kontekście września, ale dawno nie widzieliśmy tylu ptaków – głównie sójek i dzikich gęsi. Były też polujące drapieżniki… jeden długo wisiał nad naszymi głowami, w końcu chyba jednak doszedł do wniosku, że nie udźwignie takiego łupu i zadowolił się nornicą. Spadł na nią jak kamień. Ależ to był widok!
Polując na kolejną z rzeźb recyklingowych Thomasa Dambo, tym razem wybraliśmy się nad Bałtyk (zatoka Køge), więc te wszystkie sójki wokół sprowokowały nas do wydłużenia spaceru, aby obejrzeć „zamorze” (w myśl porzekadła „Wybiera się sójka za morze, ale wybrać się nie może”). No i klops… po pierwsze, toń morska zlała się z mgłą w jedną całość, z po drugie, od granicy z wodą dzieliło nas dobre parę metrów spiętrzonych wodorostów, wyrzuconych na brzeg podczas ostatniej wichury.
Droga do „zamorza” wiodła wąską groblą, a właściwie wąską niczym grobla wysepką pomiędzy dwoma odciętymi od Bałtyku lagunami (Jægersø i Lille Vejlesø). Wysepka łączy się dwoma mostkami z niewielką mierzeją, na której w latach 70. XX w. utworzono Strandparken (Park Plażowy) w Ishøj, obejmujący łąki, wydmy, jeziora, niewielkie zalesione obszary i oczywiście plaże (jest nawet specjalna plaża dla psów). Pod jednym ze wspomnianych mostków mieszka gigantyczny drewniany troll. Park obejmuje siedmiokilometrowy pas wybrzeża i jest jednocześnie obiektem jego ochrony przed nadmiernymi pływami.
My tu gadu gadu o walorach krajobrazu, a dzisiejsze święta czekają, by je przedstawić. Tak naprawdę to czeka tylko jedno – Dzień Piernika, idealnie wpasowany w przedbożonarodzeniowy czas. Nasz staropolski piernik dojrzewający leżakował w chłodzie od końca listopada. Upieczony tydzień temu i przełożony powidłami, mięknie i pysznieje z każdym dniem. Niecierpliwie oczekuje Wigilii. My też.
Przypominam, że dzisiejsza pogoda ma odwzorowywać przyszłoroczny październik. Może warto zanotować sobie gdzieś swoje spostrzeżenia, żeby móc je potem porównać ze stanem faktycznym. Poza tym dziś do swoich sióstr – zimy meteorologicznej, fenologicznej i astronomicznej – dołączyła zima kalendarzowa. Dziś także rozpoczyna się ostatni tegoroczny nów. Stary sierp księżyca jest już tak cieniutki (1,38%), że go właściwie nie widać. Jutro zniknie całkowicie, a pojutrze zacznie przyrastać i osiągnie zawrotne 1,62%.
Maria Gonta
Foto Bogdan Gonta
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>