12 września. Dziś warto wrócić do przysłowia z ósmego września „Jakie Najświętszej Maryi Panny urodziny, takie też i imieniny”. Jeżeli nasi przodkowie mieli na myśli pogodę, to pomimo nocnego deszczu dzisiaj powinno być równie ładnie jak cztery dni temu, bowiem w kalendarzu liturgicznym dzisiejszy dzień obchodzony jest jako wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi (nieoficjalnie mówilibyśmy o imieninach). Co ciekawe, święto ma związek z Janem III Sobieskim i wiktorią wiedeńską (12.09.1683). Chociaż obowiązywało w całym świecie chrześcijańskim, największą popularność zdobyło w Polsce i Austrii. Ale zacznijmy od początku.
Liturgię poświęconą imieniu Matki Bożej, po raz pierwszy celebrowano w 1513 r. w Cuenca, hiszpańskim „mieście wiszących domów”. Wtedy uroczystości odbywały się 15 września (w oktawę święta Narodzenia Maryi) i bardzo szybko upowszechniły się w całej Hiszpanii. Po zwycięstwie wiedeńskim, osiągniętym w 1683r. – jak uważano – „przez przyczynę Matki Bożej”, papież rozszerzył obchody na cały Kościół, wyznaczając ich datę na niedzielę po wspomnieniu Narodzenia Marii Panny. Późniejsze reformy kalendarza liturgicznego połączyły je ściśle z rocznicą wspominanej w Martyrologium Rzymskim odsieczy wiedeńskiej, będącej jednym z punktów zwrotnych historii. Dziś w liturgii ma rangę wspomnienia nieobowiązkowego i najczęściej obchodzone jest w kościołach tytularnych.
Szczególne uroczystości odbywają się w Piekarach Śląskich, gdzie w bazylice pw. Imienia NMP i św. Bartłomieja znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Piekarskiej Lekarki Chorych. W drodze do Wiednia zatrzymał się tutaj i uczestniczył w nabożeństwie sam król Sobieski „z biskupami, ludem zbrojnym, wodzami i książętami”. Wiele górnośląskich miejscowości wpisało w swoje dzieje przemarsz króla pod Wiedeń, wiele też szczyci się drzewami, rzekomo przez samego Jana III posadzonymi, ewentualnie takimi, pod którymi władca odpoczywał. Jest ich tak dużo, że gdyby faktycznie Sobieski odwiedził wszystkie te miejsca, najprawdopodobniej spóźniłby się srodze z odsieczą Wiedniowi. Niektórzy obliczyli, że nawet o dwa lata.
Z okazji 330. rocznicy wiedeńskiej wiktorii przeprowadzono w 2013 r. akcję Narodowego Instytutu Dziedzictwa i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, którą nazwano „Drzewa Sobieskiego. Na odsiecz dębom, lipom i innym drzewom". Chodziło w niej o odszukanie jak największej liczby drzew związanych z postacią króla – tych, które posadził osobiście podczas przemarszu pod Wiedeń (np. dwie lipy przed klasztorem franciszkanów w Gliwicach) oraz tych, które sadzono spontanicznie na jego cześć już po zwycięskiej bitwie. Stworzono później specjalną mapę. Jest dostępna w Geoserwisie (https://geoserwis.gdos.gov.pl/mapy/?openedTab=nid_tab&openedTabSelection=0) wraz z opisami poszczególnych lokalizacji. Sama Aleja Lipowa w Rzucewie liczy sobie ponad 300 drzew.
Ciekawe, czy jakieś akcje zaplanowano na przyszły rok? Bądź co bądź przypada wtedy 340 rocznica wydarzeń, w których – według wielu dziejopisarzy – „Polska wywalczyła bezpieczeństwo całej Europie”, ratując ją przed turecką nawałą, natomiast car Mikołaj I stwierdził ongiś, iż Jan III Sobieski był „jednym z najgłupszych polskich królów, bo pomógł pod Wiedniem przyszłemu zaborcy”.
Od 1996 r. odsiecz wiedeńską upamiętnia też, obchodzone właśnie dzisiaj Święto Wojsk Lądowych.
Na 12 września przypada również Dzień Brukarza, zapoczątkowany w 2017 r. z inicjatywy firmy Polbruk, oraz Dzień Gier Wideo i Dzień Uważności. Uważność jest w naszym języku słowem stosunkowo młodym i nie zawsze do końca zrozumianym. Ciągle jeszcze się zdarza, że jest traktowane jako synonim słowa „uwaga”, tymczasem definicja umieszczona w „Wielkim słowniku języka polskiego” wyraźnie określa, że jest to „cecha kogoś, kto robi coś, będąc skupionym i dokładnie obserwując przedmiot czynności bądź towarzyszącą jej sytuację”.
Prawdę mówiąc nie da się uważności jednoznacznie zdefiniować, ale warto się z nią zaprzyjaźnić i zacząć praktykować. Pomaga w sytuacjach stresowych, uczy nas doświadczania teraźniejszości, akceptacji otaczającego mikroświata, skupiania uwagi na czymś, uważnej obserwacji bez osądzania tego, co widzimy. Jest dokładnym zaprzeczeniem codziennego pędu. Dzień Uważności to idealny moment, by rozpocząć trening. Na początek warto odłożyć na bok smartfon, wyłączyć telewizor i skupić się na własnych doznaniach podczas powolnego spożywania posiłku. Dopiero wtedy ukaże się nam cały kalejdoskop barw, smaków i zapachów.
Ponieważ Wiedeń w dzisiejszym poście wymieniany był przeze mnie wielokrotnie, uzupełniam go fotograficznym wspomnieniem sprzed lat, ukazującym fragment austriackiej stolicy (konkretnie pałac Schönbrunn).
Tekst i foto Maria Gonta
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>