1 sierpnia. Darzę ten rozpoczynający się miesiąc szczególnym sentymentem, ponieważ przynosi ze sobą wiele rodzinnych, Gontowcowych świąt. Aura też z reguły przyjaźniejsza od lipcowej, można się opychać warzywno-owocowymi delicjami, które smakują wybornie jak nigdy dotąd, płody rolne tanieją (choć niekoniecznie to w tym roku widać). Kiedyś ten czas sierpniowy nazywano „stojączką”. Doskonałe określenie na stan nasycenia i błogiego rozleniwienia, w jakim przyroda – osiągnąwszy pełnię rozkwitu – jakby zatrzymywała się na chwilę, przyglądając z uśmiechem własnemu dorobkowi.
„Od głodnych cierpień, najlepsze lekarstwo – sierpień”, ale też „W sierpniu przewodzi sierp, mitręgi nie cierp” oraz „Z sierpem w ręku witać sierpień: wieleć uciech, wiele cierpień”, bo to, co dla przyrody jest stojączką, dla rolników jest czasem wytężonej pracy. „W sierpień sierpuj, z prac nie cierpuj”.
„Kiedy sierpień następuje, resztki zboża koszą, albo sierpem dożynają i przepiórki płoszą”. Nazwa miesiąca nierozerwalnie przecież wiąże się z sierpem, niezbędnym w przeszłości narzędziem każdego żniwiarza. Mawiano o nim: „Krzywy, błyszczący, ostry i mały. Pole obleci, taki zuchwały”. Do dziś też dał się zapamiętać w różnych powiedzeniach:
- „sierp Księżyca” to zwrot chyba wszystkim znany i nadal używany,
- „Wygląda jakby sierp połknął” („prosty jak sierp”) mawiano o kimś skrzywionym, zgarbionym („Skrzyw się jak sierp i biedę cierp”),
- „Ciągnie się jak z dupy sierp” przedstawiało obrazowo, że z trudnością (słowa nie moje, ja tylko cytuję),
- „Doczeka się sierpa pokrzywa” – czyli po prostu złego kara nie minie,
- „Prosto, jak sierpem rzucił” wbrew pozorom nie oznaczało jakichś zakrętów czy skomplikowanej trasy, a wprost przeciwnie, wskazywało prosty, jasny kierunek („Do Krasnegostawu trakt jak sierpem rzucił”, „Pójdę prosto, jakby sierpem rzucił”). Wynikało to z powszechnej dostępności tego poręcznego narzędzia, które służyło także jako „przedłużka” ręki wskazującej kierunek,
- „Trafił sierp na swoje żniwo” – trafił swój na swego,
- „Sierp swój w cudze żniwo zapuścił” – o złodzieju, który cudzej własności się chwycił,
- „Gdzie sierp nie utnie, kosa nie ukosi” – kosą wprawdzie usiec można zdecydowanie więcej zbóż i traw, ale w trudno dostępnych miejscach i na mniejszych poletkach przyda się sierp,
- „Głupi żnie bez sierpa”,
- „Sierpa trzeba oziminie, kosa się zejdzie jarzynie” – to przysłowie wyraźnie daje do zrozumienia, że rodzaj zboża warunkował dobór narzędzia.
Skoro tyle dziś porzekadeł sierpniowo-sierpowych, to i głównego bohatera na zdjęciu zabraknąć nie mogło. Oto ten najsławniejszy, oprawiony w ramkę i wyeksponowany w przydomowej izbie pamięci „tatowy sierp”. Prosto z domu Kargula w podwrocławskich Dobrzykowicach.
Fanom kultowej komedii „Sami swoi” polecamy wizytę w tej miejscowości. Lubomierz, w którym kręcono filmowe plenery odwiedzany jest zdecydowanie częściej. Tam też działa Muzeum Kargula i Pawlaka, tymczasem grające w filmie domy, stoją do dziś właśnie w Dobrzykowicach. W 50. rocznicę premiery „Samych swoich” odsłonięto tu pomnik przedstawiający „scenę płotową”, a właściciele domu Kargula chętnie pokazują, urządzoną we własnej stodole i pełną pamiątek izbę muzealną.
Sierpowe tematy uważam za zamknięte. Teraz czas na dzisiejsze porzekadła. Ponieważ na przełomie wakacyjnych miesięcy często pojawiały się nawalne burze z gradobiciem i innymi niespodziankami, a trafione przysłowiowym gromem kopy i stogi siana, płonęły niczym zapałki, pierwszy dzień sierpnia nazywano kiedyś Dniem Palikopy. Zjawiska te zostały upamiętnione w paremiach: „Na św. Palikopy popalą się kopy (grom popali kopy)” oraz „Na św. Palikopy nie twoje w polu snopy”.
Do św. Piotra w Okowach, patrona dzisiejszego dnia, zanoszono modły o ochronę przed skutkami nawałnic. Aż do następnego dnia obowiązywał całkowity zakaz żniwowania (teraz by się powiedziało „Przezorny zawsze ubezpieczony”). Na pamiątkę czasu spędzonego przez św. Piotra w więzieniu, zwyczajowo należało pozostać w „areszcie domowym” do południa, a i później, jeżeli praca, to tylko w obejściu. W niektórych regionach uważano, że najlepszą pierwszosierpniową ochroną przeciwpożarową jest żęcie zboża nie u siebie, a na polu sąsiada. Oczywiście dopiero po południu. Ponieważ jednak nie zawsze zdarzały się burzowe dni, to i przysłowie na tę okoliczność znaleźć można: „Jak na Piotra posuszy, lato jesień przesuszy”. U nas dzisiaj pogodowo w sam raz – ani burz, ani upału.
Tekst i foto Maria Gota
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |