2 lipca. Po wczorajszych ekscesach pogodowych poranek był naprawdę piękny. W nocy opady zanikły. I chociaż pieszczone słonecznymi promieniami kałuże nie zamierzają na razie parować (czekają, aż się ociepli), to w ciągu dnia na pewno to nastąpi. Posłuchajcie tylko, jak pięknie brzmią słowa „15 stopni o siódmej rano”. Nie 20 albo i więcej, tylko 15! Nareszcie można się było wyspać.
„Na Jagodną noc pogodna, będzie wsza chudoba płodna”. W ludowym kalendarzu pod dzisiejszą datą figuruje święto Matki Bożej Jagodnej. Zgodnie z kalendarzem liturgicznym, począwszy od 1264 r. aż do 1969 r., obchodzono jednocześnie Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny, czyli jej odwiedziny u brzemiennej ciotki, św. Elżbiety (matka Jana Chrzciciela), podczas których usłyszała od niej prorocze słowa „Błogosławionaś ty między niewiastami”.
Przez te 700 lat nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że relacja ewangeliczna jest trochę na bakier z chronologią. Skoro św. Jan urodził się 24 czerwca, to osiem dni później jego matka nie mogła jednocześnie być i nie być w ciąży. Jak dotąd, to tylko hipotetyczny kot Schrödingera może być jednocześnie żywy i martwy. Nie wiem, czy to właśnie eksperyment myślowy austriackiego fizyka dał do myślenia papieżowi Pawłowi VI, jednak to właśnie on w posoborowych reformach kalendarza liturgicznego ujął przeniesienie uroczystości Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na 31 maja tak, aby święto wypadało pomiędzy Zwiastowaniem (25 marca), a Narodzeniem św. Jana Chrzciciela (24 czerwca).
Na pamiątkę 700-letniej tradycji pozostały przysłowia pogodowe opisujące nie majowe, tylko dzisiejsze, lipcowe obserwacje meteorologiczne oraz rolnicze:
„Jeśli w Nawiedzenie pada, cały miesiąc deszcz nie lada”,
„Deszcz na Nawiedzenie Panny, potrwa pewno do Zuzanny (11 sierpnia)”,
„Gdy w Nawiedzenie deszcze, długa słota potrwa jeszcze”,
„Gdy pada w Maryi Panny Nawiedzenie, len się też urodzi tam, gdzie są kamienie”,
„Nawiedzenie Matki Boskiej, już się chylą ciężkie kłoski”.
Skąd się wzięła nazwa Jagodna? Z legendy o Marii, która podążając samotnie do św. Elżbiety, żywiła się po drodze wyłącznie leśnymi jagodami. Wprawdzie spotykała po drodze jadowite skorpiony i węże, te jednak nic jej nie mogły zrobić, bo potraciły wzrok. Aby nie pozbawiać Najświętszej Panienki strawy, tradycja zabraniała tego dnia zrywania jagód, wiśni, czereśni, malin, poziomek, jeżyn, porzeczek i agrestu. Kto tego nie uszanował, narażał się na ukąszenie przez żmiję.
Matka Boża Jagodna postrzegana była jako opiekunka matek i kobiet będących przy nadziei, zwłaszcza tych mających problemy z donoszeniem ciąży. Wierzono, że powstrzymanie się przez nie od spożywania jagód i owoców ogrodowych aż do jutra, zagwarantuje im zdrowe i silne potomstwo.
Drugi dzień lipca, to także Światowy Dzień UFO, a skoro tak, to warto wspomnieć, że w naszym kraju stoi jeden z nielicznych na świecie pomników poświęconych bliskim spotkaniom trzeciego stopnia. Szukajcie go w Emilcinie, nieopodal Opola Lubelskiego.
Maria Gonta
Foto Gontowiec Podróżny
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |