8 czerwca – „Jaki Medard dzień obwieści, takich będzie dni czterdzieści”, „Medard cztery niedziele podobne do siebie ściele” – mówią dzisiejsze przysłowia, a z wieloletnich obserwacji meteorologicznych wynika, że jest w tym pewna doza prawdopodobieństwa. Chociaż już szóstoczerwcowy Norbert podarował nam pod wieczór solidną burzę, to właśnie św. Medard, trzeci ze wspominanych przedwczoraj „braci młodych”, co to odpowiadać mają za ewentualne czerwcowe powodzie, jest wśród nich najbardziej płaczliwy.
Przysłów ułożono na ten temat co najmniej kilkanaście:
„Gdy deszcze w dzień Świętego Medarda padają, do dni czterdziestu częstoć nie ustają”,
„Święty Medard kropi, czterdzieści dni w deszczu chłopi”,
„Święty Medard w sobie mieści słot lub pogód dni czterdzieści”,
„Jak na Medarda pada, czterdzieści dni pada”,
„Jak się na Medarda pogoda zepsuje, to potem dni czterdzieści niebo posikuje”,
„Od Świętego Medarda czterdzieści dni szarga”,
„W dzień św. Medarda szarga, na czterdzieści dni pogodę potarga”.
Jedno z porzekadeł poszło jeszcze dalej – „Kiedy Medard się rozwodni, będą deszcze sześć tygodni” – a w przypadku kolejnego, to strach pomyśleć: „Gdy się Medard rozpłacze, a Jaś nie utuli, popłacze tak pewnie aż do Urszuli”. O ile Jana obchodzimy 24 czerwca, to Urszuli jest dopiero 21 października! No, chyba że w średniowieczu świętowała też wcześniej. Właśnie wtedy kult św. Medarda był najsilniejszy, porównywalny z kultem św. Marcina. Warto przyjrzeć mu się bliżej.
Żyjący na przełomie V i VI w. biskup Medard z Noyon jest jedynym świętym tego imienia. O jego niegdysiejszej niezwykłej popularności świadczy nie tylko liczba poświęconych mu przysłów, ale też fakt, że patronuje bardzo wielu zawodom. Rolnicy, ogrodnicy, winogrodnicy i browarnicy modlili się do niego o dobre zbiory i pogodę w czasie żniw, natomiast producenci i sprzedawcy parasoli wprost przeciwnie, prosili o długotrwałe opady. Z liczby deszczowych przysłów wynika, że ci ostatni modlili się żarliwiej.
Powstało wiele żywotów świętego. Jego dzieje opiewano w poezji (św. Wenancjusz Fortunat) i w „Historii Franków” (św. Grzegorz z Tours). Medarda wzywano głównie do obrony przed złą pogodą, co związane było z legendą o dzieciństwie świętego. Chłopca, zaskoczonego w szczerym polu ulewą, miał chronić przed przemoczeniem olbrzymi orzeł, który przez całą nawałnicę unosił się nad jego głową, z szeroko rozpostartymi skrzydłami.
Dodatkowo święty Medard bronić miał przed obłędem i szaleństwem, bezpłodnością i… bólem zębów. To ostatnie może wzięło się z tego, że niemal zawsze przedstawiano go z szerokim uśmiechem?
Medard przynosił jeszcze specjalne ostrzeżenia dla rolników:
„Od Świętego Medarda czterdzieści dni szarga, pamiętajcie chłopi, niech się siano skopi”,
„Gdy Medard z deszczem przybywa, tak samo jest we żniwa”,
„Jaki czas w Medarda mają, w taki żniwa się trzymają”
„Jakim Medard dniem zaświęci, takie będą sianożęci”
…a dla wszystkich na zakończenie – „Czasem i na Świętego Medarda wiosna bywa przytwarda”.
Czas na dzisiejszą fotografię. Skoro tyle było o deszczu, idealną ilustracją wydaje się lustro wodne z Bordeaux. Ponoć największe ma świecie! Powstało w 2006 r. na tamtejszym Placu de la Bourse i zajmuje powierzchnię 3.450 m kw. Składa się z sieci kanalików odprowadzających wodę i zraszaczy (umieszczonych pod płytami), z których cyklicznie wypuszczana jest na zmianę para wodna i niewielka ilość wody. Cienka jej warstewka rozlewająca się po płytach, jest doskonałym wodnym zwierciadłem.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |