Pięć lat pracy w samorządzie i – może nie jakieś równe, ale jednak – urodziny, to wystarczający powód, by zrobić sobie prezent. Media kolejny raz rozpisują się nad zakupem dwóch nowych limuzyn na cele Urzędu Marszałkowskiego (czytaj konkretnych osób), nie rozumiejąc i potrzeby, i sytuacji.

Urząd Marszałkowski, a co za tym idzie jego głowa w osobie dzisiejszej jubilatki wie, jak rządzić województwem. Myśli przyszłościowo, więc pakuje kasę na Babimost, bo tam leży przyszłość naszego regionu. A nuż za 20 lat zostanie zaproszona do udziału w jakimś rocznicowym locie nad swoim dawnym – że pozwolę sobie na filmowe odniesienie – kukułczym gniazdem.

Samorządowa głowa musi wyglądać, musi mieć zapewnione bezpieczeństwo, np. w drodze do Gorzowa na polityczne spotkanie z koleżeństwem z PO, jak to miało miejsce w poprzednią sobotę. Trochę mam wątpliwości, czy marszałek – jaki by nie był – powinien, a nawet może wykorzystywać służbowe auto do celów spotkań czysto partyjnych – to jeszcze myśl z minionej soboty – ale, niech tam. Powiecie, że znów się czepiam. Smuci mnie tylko, że głowa samorządu na spotkania z radą miasta czy samymi mieszkańcami w sprawie szpitala nie ma zwyczaju przybywać, ale jeśli uważa, że wystarczą konferencje prasowe, to na pewno ma rację.

Najważniejsze, że głowa wygląda pięknie, auto ma bezpieczne i to z wszystkimi obowiązującymi gadżetami, że teraz to już nic, czyli żadne niedogodności nie będą rozpraszały jej myśli, że przede wszystkim doścignęła w luksusie swojego byłego pryncypała.

W tej sytuacji pozostaje mi jedynie życzyć nieustającego samozadowolenia. Ewentualnie podpowiem tylko, by może wysłać kierowcę na jakiś dodatkowy kurs wchodzenia w zakręt. Nieprofesjonalnie wygląda bowiem samorządowa limuzyna, która ląduje na krawężniku. A przecież nie tylko w Gorzowie zdarzają się wąskie gardła i ciasne skręty jak na światłach przy hotelu Best Western.

Bezpieczeństwo to podstawa, prawda?

Hanna Kaup

PS
Dziękuję - sami wiecie komu - za przypomnienie o dzisiejszym święcie.