środa 15 maja 2024     Zofia, Jan, Izydor
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Dziecko wojny - nietypowy starzec (3)
eGorzowska - 11519_bcfXYEPrfS2keH7WC0YO.jpg

Publikujemy część trzecią rozmowy z artystą plastykiem Jerzym Gąsiorkiem.

Część drugą przeczytasz tu:

https://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,11518,dziecko_wojny_-_nietypowy_starzec_(2),

Jak to się stało, że zgromadziłeś drugą pod względem wielkości galerię prac Hasiora?
- Dzisiaj placówki nie kupują nic, a kiedyś, mimo siermiężności, były jakieś fundusze na to i był taki zwyczaj, żeby zrekompensować artyście trud wystawy. Chociaż wtedy myśmy zwracali delegację i komisarzostwo też się płaciło. Myśmy szanowali – ja przynajmniej szanowałem artystów – i bardzo często kupowało się prace. Nie mieliśmy wtedy magazynów, więc jeżeli kupowałem, to małe, np. Dwurnika. On proponował mi jakiś duży obraz, ale kupiłem chyba cykl ośmiu z myślą o tych galeriach w gminach, w których myśmy też wystawiali.

Kupowałeś wielkie nazwiska.

- Był też okres, kiedy bardzo modny był Duda-Gracz. Jemu – jeszcze będąc w muzeum w Galerii Oficyna w 1980 – zaproponowałem wystawę (potem już przeszedłem do BWA). Po niej Duda był modny, dużo się o nim pisało i zacząłem go gromadzić. Skończyło się na pięciu jego pracach. One gdzieś wiszą. To są dobre prace, te koronne, znane. Ale Duda był strasznie drogi. Jak Hasiora kupiłem za 10 czy 12 tys., to Duda w tym czasie żądał 60. I się skończyło.

Naszych artystów też kupowałeś?
- Naszych artystów kupowałem prawie wszystkich, za wyjątkiem Zofii Bilińskiej, bo ona była droga. U niej skończyło się na dwóch pracach. A Gordona mamy cały zestaw, Kowalskiego, Ćwiertni, Nawrockiego – to wszystko jest w skrzyniach popakowane.

A co z Hasiorem?

- U Hasiora po wystawie kupiłem jedną pracę, a potem dwie. Myśmy korespondowali, zawsze pisaliśmy życzenia. Bardzo ładnie mnie nazywał: „Ty mój Mecenasie” albo „Medyceuszu”. Ja mu kupowałem prace, bo jego nie rozpieszczano w Zakopanem. On tam walczył. A jak miałem jakieś pieniądze, to sukcesywnie kupowałem od niego i był mi za to bardzo wdzięczny. Nie pamiętam tych pań z galerii Hasiora w Zakopanem, ale jak ktoś tam jedzie, to proszę, by koniecznie szedł do tej galerii. I było już kilka przypadków, kiedy ludzie mówili, że są z Gorzowa, a panie koniecznie prosiły, by pozdrowić pana Jerzego. Tam chyba pani Jadwiga do dziś pracuje i wciąż powtarza, że ten Gąsiorek tak Hasiorowi pomógł, bo on miał biedę. Więc potem była druga wystawa Hasiora i jak miałem 11-12 prac, to powstała stała galeria, na górze. Tam wcześniej była przyzakładowa biblioteka, gdzie m.in. pracowała pani Morawska. Potem zlikwidowali i to było świetne miejsce na galerię, z wnękami. Nie mieściły się tylko wielkie sztandary.

I tak zawdzięczmy tobie Hasiora…
- Ale nie z wyrachowania. Wcale tego nie planowałem, to stało się dzięki Hasiorowi. Po prostu. I on chwalił tę gorzowską kolekcję.

Trochę zwiedziłeś Europę, poznałeś tamtą sztukę, a jednak zafascynował cię Hasior. Macie coś wspólnego…

- No tak, byłem w Londynie, Bratysławie, Wiedniu, w Finlandii, robiłem też swoje kompozycje, a kiedy poznałem Hasiora, zobaczyłem, że one były takie hasiorowate. I na pewien czas dałem sobie spokój, chociaż mam taką satysfakcję, że niekiedy podobne elementy wykorzystywaliśmy. Ale Hasior był barwny, a ja wpadłem na pomysł, że można być monochromatycznym. Zobacz, jaki ten anioł jest wysmagany przez wiatr, przez deszcze i to ma swój kolor. Poszedłem więc w tę siermiężność i chyba wyzwoliłem się od Hasiora. Ale myślenie jest podobne. Dla mnie Hasior był genialny, choć dzisiaj jest pewnie przebrzmiały, ale fantastycznie wykorzystał w swoich pracach cztery żywioły. To jest dopiero. Nie znam innego takiego artysty.

Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobiła na mnie instalacja „Dzieci Zamojszczyzny”.

- A woda, ogień, te wypalone rzeźby z betonu, ekshumowane wprost z ziemi. Przecież gdyby „Słonecznego Rydwanu” nie doceniła Skandynawia, w Polsce Hasior nie byłby taki sławny.

Jako szef BWA zorganizowałeś wiele wystaw, ale za największą uważasz Abakanowicz.

- Tu mam małą satysfakcję, bo ona była wtedy na topie, zrobiła wielką furorę w Stanach Zjednoczonych, w Lozannie i w Polsce nie wystawiała. Pamiętam, że miała właśnie wystawę w Stanach i pojawił się w „Polityce” wielki artykuł, w którym czytam, że prace Abakanowicz wracają do Polski.

I wykorzystałeś sytuację?

- Wykorzystałem. Znowu napisałem bardzo ładny list. W tym czasie organizowaliśmy plenery tkackie, które zaczęły się w muzeum za czasów Zdzisława Linkowskiego. Wtedy, w 1980, były tam też znakomite nazwiska, m.in. pani Jolanta Owidzka – zmarła dopiero w marcu 2020. No więc były: Abakanowicz, Owidzka, Sadley – takie trzy nazwiska. I pamiętam, bo mówiła mi później Owidzka, że Abakanowicz zasięgnęła od niej języka na temat gorzowskiej galerii. I potem mi odpisała (Miałem dużo listów od różnych artystów, od Dudy-Gracza, od Hasiora, wszystko chyba zostało w BWA. Pamiętam, że w liście pani Abakanowicz znalazłem trzy błędy. Taki byłem zdumiony, ale tak mają wielcy artyści). I ona się zgodziła, i zorganizowaliśmy wystawę zimą, w lutym. Trzeba było zamówić wielki samochód z przyczepą. Myśmy odbierali prace ze Stajni Kubickiego pod Zamkiem Królewskim, one tam były zmagazynowane po tym, jak wróciły ze Stanów i bezpośrednio do nas przyjechały. Pamiętam, że moi chłopcy podziwiali te skrzynie tak solidnie zrobione. Dzisiaj to normalne, ale wtedy były zamykane na imbusy. Myśmy nie wiedzieli, jak je otworzyć, ale jakoś daliśmy radę. Wtedy ta wystawa była w naszej głównej sali i wszystkich bocznych. Myśmy wtedy jeszcze nie mieli tego zaplecza, co dzisiaj i te prace tu się nie mieściły. A była jedna – chyba „Szpula” – dla niej pamiętam rozkuliśmy próg z tyłu BWA, by wciągnąć te szpule do środka. Na wystawie było bardzo dużo ludzi. I ja oczywiście strasznie stremowany. Myślę sobie, że nie będę opowiadał o Abakanowicz, bo wszyscy wiedzą, kim jest, więc powiedziałem krótko – mnie się to podobało i chyba pani autorce też – „W małym Gorzowie przed nami wielka Abakanowicz”. I ograniczyłem się do tego.

Cdn.
Rozmawiała Hanna Kaup
Foto Hanna Kaup


15 kwietnia 2022 19:36, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”. W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ... <czytaj dalej>
Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń. Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ... <czytaj dalej>
Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego. Przygotowania do tej ... <czytaj dalej>
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty. Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
Lenart Bogdan S.C.

ul. Władysława Łokietka 31 m. 2, Gorzów Wlkp.
tel. 602 647 741
branża: Budowlane usługi - dekarstwo <czytaj dalej>
Hładki Oskar Kancelaria Radcy Prawnego

ul. Baczyńskiego 6, Gorzów Wlkp.
tel. 95 721 34 52
branża: Radcy prawni <czytaj dalej>
"Air-Com" P.H.U.

ul. Niemcewicza 2 B/5, Gorzów Wlkp.
tel. 95 735 33 20
branża: Budowlane usługi - elewacje <czytaj dalej>

UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”. W ... <czytaj dalej>
Akcje profilaktyczne w Gorzowie
Rozstrzygnięto konkurs na przeprowadzenie czterech prozdrowotnych akcji profilaktycznych. Będzie za ... <czytaj dalej>
Poznamy smaki gruszki
Prawie 50 lokali w Nocnym Szlaku Kulinarnym. 48 lokali z Gorzowa ... <czytaj dalej>
Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń. Rusza remont schodów przy ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - dsc_0186.jpg
admin ego:
Żeromski i Morsko Dolne
Wiele jest w Świętokrzyskiem miejsc związanych ze Stefanem Żeromskim, a ... <czytaj dalej>
admin ego:
Z cegłą w tornistrze...
Zdarzyło się tak, że musiałem skorzystać z bankomatu PKO BP, ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Bez makijażu?
5 maja obchodzimy Światowy Dzień Bez Makijażu, poświęcony promowaniu naturalnego ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_7573:
Czesław Miłosz
„Do polityka” z tomu „Światło dzienne” - 1953

Kto ty jesteś człowieku – zbrodniarz czy bohater?
T <czytaj dalej>
Anonim_5319:
niech dalej liczą...... <czytaj dalej>
Anonim_9448:
dla 30 studentów cały kierunek prawo
dla 30 pielęgniarek cały wydział pielęgniarski

ja sie pytam jakie są koszta państwowe ksz <czytaj dalej>
Anonim_9968:
Do Warszawy gumofilce. Tam jest mnóstwo węzłów do blokowania. <czytaj dalej>
Anonim_1881:
W tel awiwie jest 10tys takich firm oszukańcze inwestycyjnych tam są wirtualne pieniądze i wirtualne zyski
Wielkie drapacze chmur które nale <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej