Rozwiośniła się nam sobota, temperatura podskoczyła aż do magicznych 15 stopni. Kwiaty podniosły główki, Isefjord wygładził swoje wody, ukazując na dnie mnóstwo makaronowych kopczyków piasku. Nie jest to dzieło podwodnych kretów, tylko wieloszczetów zwanych robakami piaskowymi (piaskówka, piasecznica, nalepian), które żyją sobie na plażach w strefie pływów. Widywaliśmy je nad Morzem Wattowym, występują też w Morzu Północnym i na Bałtyku, chociaż nie na naszym wybrzeżu, bo u nas pływy są właściwie niezauważalne.
Piaskówki są trochę podobne do dżdżownic z dużo cieńszym jednym końcem i mogą mieć barwę od czarnej, przez czerwoną i żółtawą po zieloną. Żyją sobie w głębokich do 30 cm norkach kształtem przypominających „u”. Kiedy woda zalewa piasek, zaczynają go zjadać, wysuwając grubszy koniec z norki. Konsumują znajdujące się w nim mikroorganizmy, sam piasek wydalając z przewodu pokarmowego. Takich makaronowych kupek może być obok siebie bardzo wiele, bowiem piaskówki są towarzyskie i zazwyczaj występują w licznych grupach (na 1 m kw. może ich być i 50). Są rozdzielnopłciowe.
Niespodziewanie piękna pogoda wyciągnęła nas na spacer do portu w Lynæs. Jego historia sięga 1720 r. , a dziś uważany jest za jedną z najpiękniejszych marin północnej Zelandii, bardzo chętnie odwiedzaną przez żeglarzy pływających po Isefjordzie, Roskildefjordzie i Kattegacie. Port położony jest w malowniczej okolicy, w spokojnym i przyjaznym środowisku portowym, w pobliżu malowniczych 33-metrowych klifów. Jest tu plaża odpowiednia dla dzieci (płytka woda) i najlepsza na Zelandii możliwość uprawiania windsurfingu. Działają tu przeróżne kluby i stowarzyszenia: surfingowe i kitesurfingowe, żeglarskie i kajakowe, wędkarskie, pontonowe, klub kąpieli morskich z pomostem, łaźnią i sauną oraz stacja ratunkowa DSRS (Duńskiego Towarzystwa Ratownictwa Morskiego). Istnieją dobre miejsca do grillowania, ładny plac zabaw, wiaty z miejscem na ognisko. Są sklepy, restauracyjki i kawiarnie otwarte także w weekendy i święta.
Zachowała się historyczna lodownia (Ishuset) służąca ongiś do przetrzymywania w niej złowionych ryb obłożonych bryłami lodu wyrąbanymi z fiordu. Nadal też stoi XIX-wieczny „dom korowy” (Barkehuset), w którym m.in. gotowano korę służącą do impregnacji sieci rybackich. Ishuset i Barkehuset zostały odnowione w 2005 roku i obecnie służą jako magazyny. W 2023 r. Lynæs Havn został wybrany „Portem Roku”. Lubimy tu zaglądać.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>