RezydujÄ…ca od 1 lipca 2012 r. lekarka Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie daÅ‚a Å›wiadectwo skandalicznych, jej zdaniem, zaniedbaÅ„ i nieprawidÅ‚owoÅ›ci, jakie majÄ… miejsce w gorzowskim szpitalu za rzÄ…dów
Marka Twardowskiego.
6 lipca o 12.00 w wynajÄ™tej prywatnie Sali Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie, opÅ‚acana przez Ministerstwo Zdrowia rezydentka oddziaÅ‚u wewnÄ™trznego
MaÅ‚gorzata Marczewska zwoÅ‚aÅ‚a konferencjÄ™. WÅ‚aÅ›ciwie informacja o niej pojawiÅ‚a siÄ™ w portalu www.natemat.pl pod wywiadem, którego zainteresowana udzieliÅ‚a jednej z dziennikarek.
Część pierwszą materiału przeczytasz tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,zdrowie,4074,dwie_strony_medalu_czyli_swiadectwo_jednej_lekarki__malgorzaty_marczewskiej_cz_1,
Dziś czas na część drugą.
Część druga, czyli rewers
Od soboty toczÄ… we mnie walkÄ™ myÅ›li, co zrobić w sprawie konferencji, którÄ… zwoÅ‚aÅ‚a lekarka MaÅ‚gorzata Marczewska, bo konferencja, a wÅ‚aÅ›ciwie sama jej bohaterka, zaskoczyÅ‚a.
Każdy medal ma dwie strony, dlatego dokÅ‚adnie trzeba mu siÄ™ przyjrzeć, gdy idzie o sprawy tak zÅ‚ożonego organizmu, jakim jest szpital. I to nie jakiÅ› tam normalny miejski, ale zadÅ‚użony na 300 mln zÅ‚ szpital wojewódzki. Od ponad roku jego dyrektorem jest byÅ‚y wiceminister
Marek Twardowski, czÅ‚owiek, o którym krążą legendy, wÅ‚adca niepodzielny, wrÄ™cz despotyczny, a wiÄ™c kontrowersyjny. Za jego rocznych rzÄ…dów, jedyny na póÅ‚nocy województwa publiczny szpital wojewódzki w Gorzowie straciÅ‚ niejednego lekarza – w tym dr.
Piotra Gajewskiego, którego sposób zwolnienia oburzyÅ‚ także autorytety medyczne z Polski, a którego sprawÄ™ sÄ…dowÄ… przeciwko dyrektorowi Twardowskiemu sÄ…d apelacyjny w Szczecinie uznaÅ‚ za zasadnÄ… i teraz SPSW, który liczy każdy grosz, bÄ™dzie musiaÅ‚ zapÅ‚acić ok. 70 tys. zÅ‚. Kiedy i czy w ogóle – to raczej wielka niewiadoma, bo na ile znam Marka Twardowskiego, zrobi wszystko, by maksymalnie odwlec egzekucjÄ™. ZresztÄ…, już zapowiedziaÅ‚ możliwość wystÄ…pienia o kasacjÄ™ i publicznie wyraziÅ‚ swoje zdanie na temat niekorzystnego dla niego wyroku. To wszystko Å›wiadczy o tym, jak pewny czuje siÄ™ w tym, co robi.
WracajÄ…c do konferencji. Dziennikarski obowiÄ…zek nakazaÅ‚ mi w pierwszej kolejnoÅ›ci przedstawić to, co jest najwiÄ™kszym problemem, nie tylko w osobistym doÅ›wiadczeniu MaÅ‚gorzaty Marczewskiej, ale wielu obecnych czy przyszÅ‚ych – liczonych w setkach lub tysiÄ…cach – pacjentów, którzy muszÄ… do SPSW iść po pomoc, oraz wielu obecnych i niemal wszystkich byÅ‚ych pracowników, którzy – przez dziaÅ‚ania Marka Twardowskiego – już nimi nie sÄ….
Nie dziwi mnie wiÄ™c krzyk lekarki, która zapewnia, że chce walczyć o godność czÅ‚owieka w gorzowskiej placówce. IdÄ…c na konferencjÄ™, spodziewaliÅ›my siÄ™, że wreszcie zdarzyÅ‚ siÄ™ ktoÅ›, kto wyÅ‚oży Å›wiatu twarde fakty na temat sytuacji w SPSW, bo o tym, że dzieje siÄ™ tam źle, wciąż sÅ‚ychać, tylko nie byÅ‚o odważnego, który – mówiÄ…c o tym – pokazaÅ‚by twarz.
Mowa ciaÅ‚a, czyli komunikat niewerbalny, odgrywa ważnÄ… rolÄ™ w postrzeganiu czÅ‚owieka. Kiedy kogoÅ› nie znamy, jego zachowanie tworzy w nas – i to w jednej chwili – dobre lub zÅ‚e wrażenie. Ta pierwsza chwila nigdy siÄ™ już nie powtórzy, a jej konsekwencje mogÄ… zaważyć na dalszych ludzkich relacjach.
I to pierwsze zetkniÄ™cie z bohaterkÄ… spotkania wzbudziÅ‚o mój niepokój. ZaskoczyÅ‚ nie tylko ton, w jakim zwracaÅ‚a siÄ™ do pracownika biblioteki zajmujÄ…cego siÄ™ sprawami technicznymi, ale caÅ‚a teatralna otoczka spotkania, które miaÅ‚o zacząć siÄ™ w poÅ‚udnie. Ok. 12.10 MaÅ‚gorzata Marczewska weszÅ‚a do sali przebrana w lekarski kitel, z fonendoskopem na szyi. Ostentacyjnie przypięła sobie czarnÄ… wstążkÄ™ i ok. 12.15 powiedziaÅ‚a:
– Konferencja zacznie siÄ™, kiedy ten pan (mowa o pracowniku WiMBP –
dop. red.) da znać, że wszystko działa.
O co chodziÅ‚o? O relaksujÄ…cÄ… muzyczkÄ™, która miaÅ‚a rozchodzić siÄ™ po sali, a nie tylko przy stoliku oraz o przygotowane slajdy, których wÅ‚aÅ›ciwie lekarka nie wykorzystaÅ‚a. W miÄ™dzyczasie wykonywaÅ‚a mnóstwo chaotycznych ruchów, nerwowo przekÅ‚adaÅ‚a rozliczne kartki i notatki, wyrywaÅ‚a jakieÅ› z kalendarza Å›ciennego. Za opóźnienie nie padÅ‚o sÅ‚owo „przepraszam”, ale za to – do jednego z dziennikarzy: – Jak mikrofon bÄ™dzie mi przeszkadzaÅ‚, to go przeÅ‚ożę.
Krótko mówiÄ…c, zrobiÅ‚o siÄ™ dziwnie. Kiedy wreszcie zaczęła, przez kilkanaÅ›cie pierwszych minut nie padÅ‚ żaden konkret czy choćby informacja o czasie trwania konferencji. PadÅ‚o za to mnóstwo niespójnych myÅ›li, z których – nie czytajÄ…c wywiadu w natemat.pl – niewiele można byÅ‚oby zrozumieć. Ponieważ niemal wszyscy ten wywiad znali, poprosiÅ‚am lekarkÄ™, by skonkretyzowaÅ‚a swoje stanowisko. To, co siÄ™ potem staÅ‚o, poważnie mnie zaniepokoiÅ‚o, bo pokazaÅ‚o, że MaÅ‚gorzata Marczewska ma problemy z emocjami i nie tylko może ponieść fiasko w swoich dziaÅ‚aniach, ale też być wykorzystana w politycznej walce.
MogÄ™ nawet zrozumieć zdenerwowanie lekarki, gdy poprosiÅ‚am jÄ… o sprecyzowanie zarzutów (w koÅ„cu różni ludzie różnie reagujÄ… na stres), ale nie wydaje mi siÄ™ normalne robienie sobie zÅ‚oÅ›liwych wycieczek podczas caÅ‚ej konferencji. Pani Marczewska sześć razy zwracaÅ‚a siÄ™ do mnie m.in.: z propozycjÄ… opuszczenia sali, informacjÄ…, że prawdopodobnie nie bÄ™dÄ™ w gronie tych, którym pokaże jakieÅ› dokumenty, że pewnie nie wierzÄ™, w to, co mówi, ale może postarać siÄ™ o zaÅ›wiadczenie o jej stanie psychicznego zdrowia, tyle że na nasz koszt. Każda minuta spotkania dziaÅ‚aÅ‚a na niekorzyść jego autorki, która relacjonowaÅ‚a swoje przeżycia w stylu plotkarskiej pogawÄ™dki pani Zosi z paniÄ… JadziÄ….
Jej wiarygodność gasÅ‚a z każdym teatralnym gestem, karykaturalnym naÅ›ladowaniem wypowiedzi osób, o których mówiÅ‚a, chaosem wyrażanych myÅ›li, urywanych zdaÅ„ i ciÄ…gÅ‚ych zaczepek. DrażniÅ‚ również brak poprawnoÅ›ci wypowiedzi, niechlujne formy, a przede wszystkim liczne bÅ‚Ä™dy. Pani doktor, która podkreÅ›laÅ‚a, że skoÅ„czyÅ‚a studia z najwyższÄ… notÄ…, że do niektórych lekarzy zwracaÅ‚a siÄ™ po angielsku, że jest patriotkÄ… i bÄ™dzie walczyć o ten kraj, jak jej bliscy, wytykajÄ…ca lekarzom nieczytelne pismo, powinna przede wszystkim zadbać o swój jÄ™zyk ojczysty.
IgnorancjÄ… wykazaÅ‚a siÄ™ jeszcze w innych sytuacjach, podkreÅ›lajÄ…c, że na wielu sprawach siÄ™ nie zna, że np. NFZ i zasady jego dziaÅ‚ania jÄ… w ogóle nie interesujÄ… (sic!), bo nie miaÅ‚a z niego zajęć na studiach.
ZaskakujÄ…ce wydaje siÄ™ również to, że – jak twierdzi – demokracji nauczyÅ‚a siÄ™ w Stanach, ale nie zdążyÅ‚a posiąść wiedzy na temat zasad taktownego, czyli dobrego zachowania. Ten takt wymagaÅ‚, by znaÅ‚a kogokolwiek z reprezentujÄ…cych nas w Sejmie RP polityków czy radnych sejmiku samorzÄ…dowego, którzy zajmujÄ… siÄ™ sprawami szpitala, a którzy na spotkaniu siÄ™ pojawili. MaÅ‚gorzata Marczewska nie znaÅ‚a nikogo. – Kim pani jest? ProszÄ™ siÄ™ przedstawić – mówiÅ‚a do poseÅ‚
Elżbiety Rafalskiej czy radnej
Elżbiety Płonki.
Kobieta, która zarzuciÅ‚a wielu pracownikom szpitala zachowania depcÄ…ce godność czÅ‚owieka, nie zawahaÅ‚a siÄ™ powiedzieć – relacjonujÄ…c swojÄ… dramatycznie ciężkÄ… pracÄ™ na SOR-ze – że musiaÅ‚a sobie radzić ze „wszystkim, co przywozi karetka”. PrzyznaÅ‚a, że po tym dyżurze krzyczaÅ‚a, przeklinaÅ‚a – bo siÄ™ zaÅ‚amaÅ‚a – a potem trzaskaÅ‚a drzwiami w gabinecie dyrektora i ostentacyjnie przeszÅ‚a przez caÅ‚y korytarz.
MyÅ›lÄ™, że od tamtej pory miaÅ‚a sporo czasu, by przemyÅ›leć, że może nie dojrzaÅ‚a do wykonywania zawodu lekarza. Nie wyobrażam sobie, być Å›wiadkiem podobnej sytuacji. Szpital to nie piaskownica, w której sypie siÄ™ piaskiem w oczy, walczÄ…c o swoje wiaderko. W szpitalu trzeba zachować spokój i zimnÄ… krew nawet w sytuacji trudnej, szpital to również egzamin z pracy zespoÅ‚owej, w tym przypadku chyba oblany.
Przyzwalanie na emocje, które nie majÄ… nic wspólnego z rzeczowoÅ›ciÄ…, opowiadanie ze szczegóÅ‚ami o zachowaniach innych osób wobec MaÅ‚gorzaty Marczewskiej, dowiodÅ‚o jej niedojrzaÅ‚oÅ›ci emocjonalnej. A jeÅ›li pani doktor uważa, że zostaÅ‚a bezprawnie przymuszona do podjÄ™cia pracy na SOR-ze, powinna byÅ‚a natychmiast zgÅ‚osić to odpowiednim organom, bo przecież bezpieczeÅ„stwo ludzi byÅ‚oby wówczas zagrożone. Dlaczego przypomniaÅ‚a sobie o tym dopiero teraz po dwóch miesiÄ…cach?
– Niech pani jÄ… oszczÄ™dzi – usÅ‚yszaÅ‚am od jednego z obecnych jeszcze w trakcie spotkania, a po konferencji próbowano mi wytÅ‚umaczyć, jak powinnam być wyrozumiaÅ‚a wobec pani doktor.
W sobotę straciliśmy trzy godziny, a to, co przedstawiłam w pierwszej części artykułu, dałoby się zmieścić w 15 minutach. W domu jeszcze raz wysłuchałam całości i wiem, że nie wolno mi było pozostawić tego doświadczenia bez komentarza, bez przedstawienia drugiej strony medalu. Dlaczego?
W l.80., gdy byÅ‚am w wieku pani doktor, na moich oczach dokonywaÅ‚y siÄ™ zmiany w systemie polskiej paÅ„stwowoÅ›ci. Wtedy tysiÄ…ce Polaków zachÅ‚ysnęły siÄ™ ideÄ… „SolidarnoÅ›ci”. Szybko okazaÅ‚o siÄ™, że idea sobie, a życie – czytaj: ludzie – sobie. MaÅ‚gorzata Marczewska reprezentuje wspaniaÅ‚Ä… ideÄ™ godnoÅ›ci, tylko metody, jakimi chce o niÄ… walczyć, mnie niepokojÄ…. I nie chciaÅ‚abym, żeby byÅ‚a moim lekarzem. Podobne zdanie usÅ‚yszaÅ‚am od czÅ‚owieka, któremu udzielaÅ‚a pomocy wÅ‚aÅ›nie na SOR-ze. – Niby do niczego nie można by siÄ™ przyczepić, ale jej zachowanie… Nie, nie chciaÅ‚bym, żeby mnie leczyÅ‚a – padÅ‚o w rozmowie.
Pani doktor trochÄ™ siÄ™ zagalopowaÅ‚a i chyba nie zapomniaÅ‚a, ale po prostu nie ma pojÄ™cia, co oznacza sÅ‚owo „pokora”. Zdrowy rozsÄ…dek przesÅ‚ania jej duma i wysokie mniemanie o sobie. To ważne cechy, ale chyba nie najważniejsze na tym etapie życia. No i to zakoÅ„czenie konferencji:
– Ja oficjalnie myjÄ™ z tego rÄ™ce. Nie wiążę swojej przyszÅ‚oÅ›ci z Gorzowem Wielkopolskim i wkrótce mnie tu nie bÄ™dzie.
Niestety, afera z gorzowskim szpitalem wkrótce przejdzie do historii i choć materiaÅ‚ o emocjonalnej pani doktor z Gorzowa pojawiÅ‚ siÄ™ w jednej czy drugiej ogólnopolskiej stacji telewizyjnej, choć w Å›rodÄ™ 10 lipca, swojÄ… pianÄ™ bÄ™dzie przed szpitalem bić opozycyjne ugrupowanie polityczne, to nic z tego, bo już dawno piana ubita jest na sztywno. I nie mam zÅ‚udzeÅ„. W naszym szpitalu tak dÅ‚ugo nie zmieni siÄ™ nic, jak dÅ‚ugo karty bÄ™dÄ… rozdawać Marek Twardowski z ElżbietÄ… Polak.
Tekst i foto Hanna Kaup