20 lutego. W kalendarzu świąt nietypowych figuruje dziś Dzień Ciasta Wiśniowego i Dzień Kajdanek. O ile wiem, w jaki sposób obchodzić ten pierwszy, w przypadku drugiego staje się to problematyczne.
Dzień Kajdanek ustanowiono w rocznicę zarejestrowania w 1862 r. patentu na te specyficzne „bransoletki”. Patent patentem, jednak przyrząd służący do krępowania swobód obywatelskich znany był już w starożytności, bo czym innym mogły być więzy krępujące mitycznego Proteusza?
Proteusz to w mitologii greckiej wszystkowiedzące, zmiennokształtne bóstwo morskie posiadające także dar proroctwa, lecz niezbyt chętnie udzielające odpowiedzi na zadawane mu pytania. Sposób na ich zdobycie zdradził Homer. Według niego Proteusz mieszkał w pobliżu wysepki Pharos i uwielbiał wynurzać się z morskiej toni w samo południe, zawsze otoczony fokami. Wystarczyło go wtedy przydybać i unieruchomić, a do tego najlepiej nadawał się jakiś prototyp późniejszych kajdanek. Dopóki bóstwo było skrępowane, pozwalało się wypytywać i udzielało informacji zwrotnych.
Dziś wypada drugi w tym roku nów Księżyca. Trubadurzy śpiewali kiedyś: „Ciemna nocka dookoła, kogo szukasz, kogo wołasz?”, ale w zimową ciemną nockę najlepiej nie szukać i nie wołać nikogo ani niczego, tylko otulić się miękkim kocem i obejrzeć ciekawy film lub poczytać książkę, tym bardziej że dziś świętujemy Dzień Wygody. Wymyślono go po to, byśmy mogli docenić walory wymyślonego kilkanaście lat temu koca z rękawami, który nie dorobił się jeszcze polskiej nazwy, chociaż bez problemów można go kupić w sklepach. Przypomina szlafrok zakładany tyłem na przód, ale jest od niego zdecydowanie dłuższy i miększy.
Od 2008 r. obchodzony jest też Światowy Dzień Palących Fajkę, ustanowiony przez fajczarzy z Kanady. W naszym kraju jest kilkanaście zrzeszających ich klubów, a mnie święto kojarzy się z zespołem „Śląsk”, śpiewającym „pyk, pyk, pyk z fajeczki (…)” i zachodniopomorską wsią Rościn, słynącą ongiś z manufaktury fajek jednorodnych. Jej roczna produkcja sięgała od 1,4 do 1,7 miliona sztuk, które rozchodziły się po całej Europie. Dziś ciągle można natrafić tutaj na fajczarskie artefakty (zwłaszcza w okolicach zrujnowanego pałacu), a rościńskie fajki prezentowane są w wielu muzeach. Najbliższe z nich znajduje się w Myśliborzu (i stamtąd pochodzi moje zdjęcie).
Fajki jednorodne składały się ze stanowiących jedną całość cylindrycznej główki, cybucha i ustnika. Produkowano je z glinki kaolinowej. Były żaroodporne, miały stosunkowo niską cenę i podstawową wadę – kruchość. Mówiło się, że kiedy taka fajka upadnie, nie warto się po nią schylać. W późniejszym okresie pojawiły się tzw. fajki złożone (lulki) składające się z glinianej główki i wytwarzanego z innego materiału ustnika z cybuchem.
Na samym początku wspominałam o Dniu Ciasta Wiśniowego, w na zakończenie rekomenduję jeszcze wszystkim łasuchom Dzień Szarlotki.
Tekst i foto Maria Gonta
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>