22 maja to Dzień Różnorodności Biologicznej. Myślę, że współczesnemu człowiekowi nieobce są terminy „ekosystem”, „równowaga biologiczna”, „bioróżnorodność”, toteż cel powołania takiego święta jest jasny. Dzisiaj warto się tą wszechobecną różnorodnością szczerze i świątecznie pozachwycać, najlepiej na łonie natury.
Przy odrobinie szczęścia można spotkać na swej drodze różne dziwne stwory. Nam ostatnio trafił się prawdziwy „potwór z Loch Ness” i nawet udało się go złapać okiem aparatu. Poruszał się szybko, jak na Nessie przystało, dlatego tym, którym nie udało się go na zdjęciu rozpoznać, wyjaśniam: to zaskroniec połykający żabę. W obawie, byśmy mu jej nie odebrali, wolał odpłynąć, a że akwen nie dorównywał wielkością szkockiemu jezioru, więc… jakie Loch Ness, taki potwór.
Wiem, że aktualnie panująca aura niespecjalnie sprzyja wyprawom w teren, ale może trafi się jakieś bezwichrowe i bezopadowe okienko pogodowe. Temperatura otoczenia i barwa nieba wprawdzie nie zachwycają, pamiętajmy jednak, że „Deszcz majowy, chleb gotowy” i że ciągle jeszcze jest go za mało. Przysłowia są mądrością narodów, nie bez powodu mówią: „Majowe błoto, więcej niż złoto”. Tym bardziej, że „W maju gdy słota, to z kwarty deszczu kropla błota”.
Warto wiedzieć: W kalendarzu liturgicznym dziś wspomnienie świętej od róż – Ryty z Cascii (Margherita Lotti, Rita). W Polsce jej kult pojawił się w XVIII w. i dziś właśnie, w kilku ośrodkach szczycących się posiadaniem jej relikwii, święci się płatki róż, które mają potem przynieść ulgę w cierpieniu i zdrowie w chorobie. Św. Rita to również patronka od spraw beznadziejnych, orędowniczka kobiet (ze szczególnym uwzględnieniem matek) oraz studentów podczas sesji egzaminacyjnych.
Miłośnicy róż koniecznie powinni zajrzeć do Ogrodu Różanego św. Rity przy sanktuarium świętej w Nowym Sączu. Przez całe lato pachnie tam wyjątkowo pięknie.
Na zakończenie wrócę jeszcze do deszczowych przysłów. Najbardziej podoba mi się to: „Kiedy maj płacze, borowina skacze” (chciałabym to zobaczyć). Kiedy dokucza mi kręgosłup, borowinowe okłady niosą ulgę, a dziś sobie myślę, że „kręcące” w taką pogodę stawy, też nie pogardziłyby cieplutką błotną kuracją.
Spokojnej niedzieli!
Tekst i foto Maria Gonta
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |