Publikujemy felieton
Jerzego Wierchowicza.
Kilka tygodni temu zjednoczona prawica przegłosowała 4 pytania referendalne, z których dwa dotyczyły kwestii nielegalnych imigrantów czyli, naszego bezpieczeństwa. Jedno: Czy jesteś za zburzeniem płotu na granicy z Białorusią? Drugie: Czy jesteś za przyjęciem nielegalnych imigrantów zgodnie z wolą biurokratów z Brukseli? Cytuję z pamięci, ale sens jest zachowany.
O ile odpowiedz na pytanie pierwsze jest oczywista. Chcemy tego płotu, o tyle odpowiedź na pytanie drugie, w świetle ostatnich wydarzeń jest już wątpliwa. Otóż rząd PiS-u, nie czekając na odpowiedź suwerena, której to odpowiedzi suweren miał udzielić w referendum, sam już odpowiedział pozytywnie, nawet przed zadaniem pytania referendalnego.
Okazuje się, że od około dwu lat polskie placówki konsularne na całym świecie, także w krajach arabskich i muzułmańskich, udzielają wiz wszystkim, którzy zapłacą za nie po 4-5 tys. dolarów. Udzielają wiz na polecenie centrali, czyli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na podstawie list przesyłanych z Warszawy, też na skutek licznych ponagleń z ministerstwa, gdyż konsulowie – wątpiąc w legalność takich działań – ociągali się z ich wydawaniem. Były one wydawane bez jakiegokolwiek sprawdzenia petentów, np. czy to nie są terroryści.
Kierował tym interesem jeden z wiceministrów, obecnie po ujawnieniu procederu hospitalizowany, na polecenie wiadomej góry, czyli ministra spraw zagranicznych, a może jeszcze z wyższego szczebla, co jest oczywiste. Pieniądze za wizy, a szły one w setki milionów złotych, gdyż wiz wydano kilkaset tysięcy, nie wpłynęły do Skarbu Państwa, przynajmniej brak takiego komunikatu od prezesa Glapińskiego, a rozpłynęły się nie wiadomo gdzie. Mamy więc do czynienia z gigantyczną aferą na szczytach władzy, a to dopiero początek jej wyjaśniania. Co ważne, prokuratura od lutego tego roku prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale dopiero po ujawnieniu przez media, o tym poinformowała opinię publiczną, a przez ten czas interes się kręcił. Gdzie są więc pieniądze za wizy, gdzie były służby specjalne, które – jak niedawno zapewniał nas premier – sprawdzają każdego, kto składa wniosek wizowy, itd. Polska jawi się więc jako kraj bananowy, którego wizę można kupić na rynku w Rawalpindi czy innym Bombaju, byle mieć 5 tysięcy baksów.
Okazuje się, że kilkaset tysięcy takich imigrantów przyjechało i zostało w Polsce, zapewne szykując się do dalszej drogi, a kilkaset tysięcy już nas opuściło, docierając na podstawie polskiej wizy do Szwecji, Anglii bądź via Meksyk do Stanów Zjednoczonych. I te kraje właśnie, zaniepokojone masowym napływem imigrantów mających legalne polskie wizy, zaalarmowały nas, domagając się wstrzymania tego procesu. Rząd zrzuca całą winę, a jakże, na Donalda Tuska, robi to, nawet w to nie wierząc, co świadczy o jego (rządu, a nie Tuska) desperacji i jest oczywistym przyznaniem się do winy. Jakie będą dalsze losy tej afery, śledzimy z zainteresowaniem. Mam nadzieję, że będzie ona miała istotny wpływ na wynik wyborów i zatopi tę zardzewiałą PiS-owską łajbę, obsadzoną łajdacką załogą, ku satysfakcji nas wszystkich.
Dzisiaj Polska jest w stanie wojny z Rosją (co oczywiste), z Ukrainą (przez zboże), co już oczywiste nie jest, z Niemcami (przez brak reparacji), ze Szwecją i Stanami Zjednoczonymi (przez imigrantów), z Francją (przez Caracale), z Litwą (z powodu braku nazewnictwa ulic po polsku), z Unią Europejską (przez wszystko), z Czechami (przez Turów), z Włochami (przez odmowę przyjęcia choćby jednego imigranta z Lampeduzy, w sytuacji gdy setki tysięcy imigrantów sami sprowadziliśmy), z Mołdawią (przez 2:3 naszych piłkarzy), z Albanią (przez 0:2 podobnie), nie zadarliśmy jeszcze z Bałtykiem, chociaż niewykluczone, że niedługo nas zaleje, jeżeli będziemy go nadal beztrosko zatruwać tak, jak zatruliśmy Odrę. Trudno znaleźć kraj nam przyjazny, no może nie stawiają się nam Wyspy Owcze, które znają swoje miejsce w szeregu. W przeciwieństwie do nas.
Panie Boże weź Polskę pod swoją opiekę, bo Jezus Chrystus (Świebodziński) i Matka Boska (Częstochowska) nawet razem nie dadzą rady nas obronić. Amen.
Jerzy Wierchowicz
foto ilustracyjne Wikipedia
W sprawie granicy polsko-niemieckiej
Publikujemy list marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego do minister spraw wewnętrznych RFN.
Pani
Nancy Faeser
Minister Spraw Wewnętrznych
Republiki Federalnej Niemiec
Szanowna Pani Minister,
Województwo Lubuskie ...
<czytaj dalej>Nowy szynobus
– Wiążemy z tym pojazdem wielkie nadzieje z poprawą jakości i stabilności połączeń kolejowych, zwłaszcza tutaj, na północy województwa – ...
<czytaj dalej>Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ...
<czytaj dalej>Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Wiadomości wysyłane ...
<czytaj dalej>