Mało kto tak łowi kadry jak
Igor Andruch. Gdy pojawia się w Jazz Clubie Pod Filarami, Teatrze im. J. Osterwy lub na scenie Dobry Wieczór Gorzów, znajduje swoje miejsce lub przemyka w takie przestrzenie, których oko zwykłego widza nie dostrzega. Zarzuca tam sieci swojego wnikliwego oka i wyczekuje momentu, by nacisnąć spust migawki akurat wtedy, gdy artysta zatopiony jest we własnym muzycznym świecie. Powstają wtedy portrety, które w jednych budzą zachwyt, w innych – szczerą zazdrość. Bo i zazdrościć Igorowi Andruchowi jest czego. Każde jego zdjęcie to nie tylko odpowiednio złowiony kadr, ale i doskonała jego obróbka. W każdym zdjęciu widać nie tylko jego zachwyt nad muzycznym światem jazzu, ale i przyjemność, jaką sprawia mu fotografowanie.
Przez jakiś czas zdjęcia Igora Andrucha można było oglądać na facebookowej stronie gorzowskiego klubu jazzowego i Jazz Filary Big Bandu. Od 23 września 20 fotografii zatytułowanych „Cały mój jazz” zobaczycie w drezdeneckim muzeum. Do tej pierwszej w życiu Igora Andrucha wystawy namówił go kierownik placówki
Wojciech Kuska, a frekwencja na wernisażu świadczyła jedynie o tym, że i Gorzów powinien ustawić się w kolejce do człowieka, któremu w duszy i na fotografiach gra jazz.
Wybrać ze 150 jedynie 20 zdjęć to zadanie arcytrudne. Na tych w Drezdenku zobaczycie m.in.:
Marka Konarskiego, Adama Bałdycha, Wojciecha Turczyńskiego, Justynę Jeleń czy amerykańską piosenkarkę, bohaterkę jednego z koncertów w cyklu Gorzów Jazz Celebrations,
Chinę Moses z… synem autora
Adamem, który również pokochał jazz. Zawdzięcza to gorzowskiemu perkusiście
Ireneuszowi Budnemu, który przed kilkoma laty zaprosił go do Jazz Clubu Pod Filarami. Dziś Adam przywiózł swoich grających przyjaciół, by ubarwić popołudnie z fotografiami ojca. Było więc podwójnie muzycznie, bo zaśpiewała
Hania Nowak (z Zielonej Góry), a akompaniowali jej:
Maria Rassek (piano),
Jędrzej Hajkowicz (bas),
Maurycy Majewski (trąbka) i
Adam Andruch (perkusja) – uczniowie szkół z Poznania.
W sobotę 23 września Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. F. Grasia w Drezdenku pękało w szwach. Co ważne, sporo osób przyjechało z Gorzowa. Jestem przekonana, że pomysł Wojciecha Kuski podchwycą instytucje kultury z naszego miasta i będziemy podziwiać inne zdjęcia Igora Andrucha. Ma ich w swoim archiwum z pewnością nie setki, ale tysiące. I nie tylko są to portrety. Zdjęcia detali, które również łowi, jak mało kto, także powinny pojawić się na ekspozycjach, czego z serca życzę.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>