






Przez dwa miesiące będą gościć w Gorzowie wybitne osobowości świata kultury: Andrzej Pągowski i Andrzej Wajda. Wystawa plakatów prezentujących wszystkie dzieła filmowe zmarłego reżysera "Człowieka z żelaza" zagościła w Spichlerzu, siedzibie Muzeum Lubuskiego im. J. Dekerta.
W pierwszą miesięcznicę ataku Rosji na Ukrainę, w czwartek 24 marca, w Gorzowie pojawił się znany plakacista Andrzej Pągowski. Przyjechał na zaproszenie dyr. Muzeum im. J. Dekerta Ewy Pawlak, która z zespołem muzealników wzięła na siebie przygotowanie wystawy jego 60 plakatów, prezentujących dokonania filmowe Andrzeja Wajdy.
Projekt powstał w okresie pandemicznego zamknięcia. Andrzej Pągowski zdecydował w ten sposób uczcić 95 rocznicę urodzin wybitnego reżysera i piątą rocznicę jego śmierci, które przypadały na rok 2021.
– Obejrzałem jeszcze raz wszystkie filmy Andrzeja. Wszystkie po kolei. Po każdym powstawał plakat i dopiero wtedy zaczynałem kolejny – mówił w rozmowie z nami. Podkreślał również, że niełatwo zdobyć wszystkie filmy Wajdy i dobrze by było, by ministerstwo kultury czy inna ważna instytucja zgromadziła te dzieła w jednym miejscu.
Zapytany o proces twórczy, Andrzej Pągowski powiedział:
– Miałem trochę pietra przed tym. Andrzej, szczególnie na początku, miał świetnych artystów. Tam był Wojciech Fangor, który zrobił genialny plakat do „Popiołu i diamentu”, był Franciszek Starowieyski i mój profesor Waldemar Świerzy z wspaniałym plakatem do „Ziemi Obiecanej”. Więc ja robiąc swoje plakaty wiedziałem, że ludzie będą je oceniali. Druga sytuacja była taka, że do wielu filmów plakatów nigdy nie było. Stoimy przed „Lekcją polskiego kina” czy „Janem Nowakiem Jeziorańskim” – to są dokumenty, które nie były plakatowane, powstały po raz pierwszy i na wieki wieków będą wokół tego tytułu się znajdowały. „Nastazja” – przepiękny film, który też nigdy nie był plakatowany, a już „Panna Nikt” czy „Wielki tydzień” miały swoje plakaty. One troszeczkę były słabsze, więc tym się nie stresowałem.
Jaki jest w pana oczach Wajda na nowo?
– Przede wszystkim cały czas myślałem o rozmowach z Andrzejem, który nie był łatwym partnerem. Jedynie „Człowiek z żelaza” wygrał w konkursie na plakat i Andrzej tak się nim zachwycił, że do końca życia nie nazywał mnie Andrzejem Pągowskim, ale autorem plakatu do jego filmu, co mnie też bawiło. Naomiast w „Pierścionku z orłem w koronie” czy „Kronice wypadków miłosnych” trochę się kłóciliśmy, spieraliśmy. Wiedziałem, na czym Andrzejowi zależy. I robiąc te plakaty miałem z tyłu głowy czy Andrzejowi by się to spodobało. Pamiętam naszą rozmowę ostatnią w Gdyni, kiedy dostałem zgodę na zrobienie plakatu do „Powidoków”. Andrzej tam je pokazał, wyjechał do Warszawy i po dwóch tygodniach zmarł. Natomiast ja mu wtedy powiedziałem, jakie mam pomysły, a on, że jemu się to nie podoba. „Ja bym chciał, żeby ten plakat wynikał z twórczości Strzemińskiego” – mówił. I powstał zupełnie inny projekt. Wszystko więc było robione tak, że może Andrzejowi by się spodobało – oczywiście z wyjątkiem „Człowieka z żelaza”, który jest tylko przeniesiony z poziomu na pion i jest nietykalny.
Andrzej Pągowski wszystkie swoje prace konsultował z żoną zmarłego Andrzeja Wajdy Krystyną Zachwatowicz.
– Od początku Krystyna była informowana, wysyłałem jej to partiami i nigdy nie było czegoś takiego: „Nie Andrzej, to mi się nie podoba”. Na początku chyba trochę nie wierzyła, że mi się to uda zrealizować, ale opieka była cały czas i sukcesywnie te plakaty oglądała. Nigdy nie było sprzeciwu. Ja myślę, że Krysia w swojej kulturze współpracy nie odważyłaby się powiedzieć – Andrzej tak – że jej się to nie pooba. Może gdyby to było totalnie niezgodne, to by powiedziała: „Wiesz co, mam wrażenie, że ten plakat nie mówi o filmie.” Ale nigdy takiej sytuacji nie było.
W rozmowie z naszym portalem artysta przyznał, że przyjazd do Gorzowa to dla niego terapia.
– Ja to kocham. To dla mnie ładowanie akumulatora. Kocham spotkania z publicznością, jeżdżenie i pokazywanie swoich prac. Ja już mam problemy ze zdrowiem, boli mnie kręgosłup, ale jadąc do Gorzowa wszystko mnie przestało boleć i czuję się świetnie.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | luty 2025 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 |