
No i nieuchronnie karnawał się kończy. Nadeszła Środa Popielcowa (w tym roku na osłodę mamy jeszcze walentynki), a skoro dziś jest Popielec, to oczywiście wczoraj były ostatki. Idealnym miejscem na obchodzenie wszystkich trzech okazji są Lubniewice. Po pierwsze jest tam piękny kościół, po drugie – Lubniewice to miasto miłości, a po trzecie – wczoraj już po raz XXIII odbyła się nam najlepsza impreza śledzikowa w okolicy.
Z całą świadomością mówię: jeżeli ostatki, to tylko w Lubniewicach. Bo w ostatni dzień karnawału śledzie podają tam na mnóstwo sposobów - pachnących, kolorowych, pomysłowych. Wydarzenie nosi nazwę Śledzika Lubniewickiego i łączy się z Przeglądem Piwnicznym (ze wskazaniem na piwniczki trunkowe). Każdy posiadacz spiżarni z zasobami własnoręcznie wyczarowanych aromatycznych delicji w płynie może przynieść ze sobą butelczynę, by poddać jej zawartość ocenie jury. A śledzie? Śledzie najpierw występują w roli dań konkursowych, potem zostają zwyczajnie rozdegustowane (bo inaczej tego nazwać się nie da) przez uczestników spotkania. Porcje do owej degustacji są wprawdzie niewielkie i nie zawsze uda się spróbować wszystkich śledziowych potraw, ale wystarczy dla każdego.
Jak można się domyśleć, ostatkowiczów, czyli podobnych nam amatorów śledzi i dobrej zabawy jest o wiele więcej, niż stających w kulinarne szranki zawodników. I nic dziwnego. Śledzik Lubniewicki to impreza z tradycjami organizowana od 2001 r. przez połączone siły Towarzystwa Przyjaciół Lubniewic i Gminny Ośrodek Kultury. W 2010 r. urozmaicona została Przeglądem Piwnicznym, mariaż okazał się udany i tak trwają razem do dziś. Po raz pierwszy opisywałam to wydarzenie na łamach Polski Niezwykłej już dobre kilkanaście lat temu.
O główny surowiec śledziowych frykasów nie trzeba się martwić, zapewniają go organizatorzy. Każdy chętny do pochwalenia się swoimi umiejętnościami kulinarnymi może go odpowiednio wcześniej odebrać w wyznaczonym punkcie. A później… feeria smaków, barw i zapachów. Stoły uginające się pod sałatkami i przystawkami ze śledzi oraz różnorodnymi karafkami i butelkami wypełnionymi boską ambrozją. Degustować można do woli, ale dopiero po fachowej ocenie jury, bowiem na autorów najlepszego rękodzieła kulinarnego i nalewkowo-winnego czekają nagrody. Aby szanse były wyrównane, ustanowiono dwie kategorie: zakładów gastronomicznych i gospodyń domowych, a wczoraj odbył się nawet mini-konkurs dla dziecięcych masterszefów. Przygotowane przez nie na miejscu potrawy spotkały się z ogromnym aplauzem publiczności.
Czas biesiadowania zawsze umila wszystkim muzyka, w tym roku w wykonaniu wirtuoza akordeonu
Mariusza Ambrożuka. Nikt nie wyjedzie stamtąd głodny, a o popularności organizowanej na zakończenie karnawału imprezy świadczy zwiększająca się co roku liczba uczestników przybywających nawet z odległych gmin (nie wyłączając Gorzowa).
Powinnam jeszcze wyjaśnić określenie „miasto miłości”. To bardzo proste. „Miastem zakochanych” nazywane jest Chełmno, w którym od stuleci przechowywane są relikwie św. Walentego i gdzie zjecie dziś bułeczki walentynkowe z lubczykiem. We Wrocławiu możecie przespacerować się tzw. „drogą miłości”, w wielu miastach znajdziecie obwieszone kłódkami „mostki miłości”, ale to w Lubniewicach rozgrywały się najsłynniejsze sceny miłosne, które skutkowały powstaniem „Sztuki kochania” Michaliny Wisłockiej i możecie tutaj spacerować po Parku Miłości nazwanym jej imieniem. Ponadto Lubniewice mają mnóstwo atutów: małomiasteczkowy urok, dwa jeziora, dwa zamki (szkoda, że oba niedostępne) spore połacie lasów wokół, a w dodatku Śledzik Lubniewicki nie jest jedyną organizowaną tutaj imprezą.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>