Jeżeli w pobliżu jakiejkolwiek planowanej przez nas trasy znajduje się budowla megalityczna, to na pewno jej nie ominiemy. Do portugalskiego Stonehenge wybraliśmy się specjalnie.
Kromlech Almendres (kamienny krąg) stoi na zboczu wzgórza, od którego przyjął swoją nazwę, a wzgórze znajduje się ok. 4 km za małą wioską Nossa Senhora de Guadalupe (kilkanaście kilometrów od Evory). Megalit zbudowano między 6.000 a 4.000 r. p.n.e., jest więc starszy od słynnego Stonehenge (2900-1600 r. p.n.e.). Składa się z 95 menhirów (pojedynczych kamieni) i jest największą konstrukcją megalityczną na całym Półwyspie Iberyjskim. Granitowe głazy mają od jednego do trzech metrów wysokości. Ślady wskazują, że musiało być ich więcej, na przestrzeni wieków niektóre zostały usunięte lub zniszczone. Przez tysiące lat, jakie minęły od jego budowy, megalit po prostu popadł w zapomnienie. Odkryto go i po raz pierwszy sfotografowano dopiero podczas prac nad geologiczną mapą Portugalii prowadzonych w latach sześćdziesiątych XX w. Wystarczyło tylko oczyszcić teren z gęsto porastających go krzaków.
Dojechaliśmy tam późnym popołudniem. Planowaliśmy nocleg obok tzw. Centrum Interpretcyjnego Almendres Cromlech, czyli bezpłatnego muzeum w Guadalupe, w którym można zobaczyć makiety budowli paleolitycznych, zbudowaną za pomocą oryginalnych technik neolityczną chatę oraz repliki broni myśliwskiej z tego okresu, polerowanych narzędzi z kamienia, ceramiki i przedmiotów wotywnych. W maju jednak muzeum zamykane jest o godz. 17:00, więc zdecydowaliśmy się ruszyć bitą drogą wytyczoną pomiędzy dębami korkowymi i tak dotarliśmy do niewielkiego parkingu oddalonego o 300 m od kromlecha. Stał tam już jeden kamper. Zaparkowaliśmy obok i nie ruszyliśmy się stamtąd do rana. To znaczy nie ruszyliśmy samochodu, bo sami powędrowaliśmy przyjrzeć się temu arcyciekawemu miejscu w blasku zachodzącego słońca, a potem jeszcze raz o poranku.
Wokół tylko śpiew ptaków wspomagany melodią owczych (albo kozich) dzwonków. Z oddali dobiegało muczenie krów pasących się pośród dębów korkowych, a wiekowe kamienie otulone miękkim światłem słonecznym wyglądały niesamowicie. Chwile przed zachodem i wschodem słońca były naprawdę magiczne.
Spało się nam wyjątkowo dobrze. Po niespiesznie przygotowanym i spożytym śniadaniu ruszyliśmy w drogę powrotną do cywilizacji, zatrzymując się jednak w połowie trasy do Guadalupe. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć oddalony o 2 km od kromlecha samotny, czterometrowy i dziewięciotonowy Menir dos Almendres, o którym miejscowa legenda mówi, że jest pomnikiem mauretańskiej księżniczki. Badacze są jednak innego zdania bowiem ocenili, że ten pojedynczy głaz przypominający wydłużone jajo ustawiono tu ok. 5500 - 2000 p.n.e. Jego górna część pokryta jest reliefami o nieznanym przeznaczeniu, ale nam nie dane było ich dojrzeć. Po pierwsze są za wysoko, po drugie – na powierzchni kamienia rozgościły się już porosty.
Ponieważ menhir stoi na terenie charakterystycznej dla Alentejo ogromnej posiadłości ziemskiej (latyfundium) obsadzonej dębami korkowymi, pośród których pasie się bydło rasy alentejana, dojście do niego zostało specjalnie wyodrębnione i ogrodzone po bokach siatką. Zostawiliśmy auto na mikroskopijnym parkingu przy bramie wjazdowej do gospodarstwa i ruszyliśmy wąziutką ścieżką pod górę. Nie było daleko, raptem kilkaset metrów, jednak drożyna okazała się dość wymagająca. Podczas deszczu musi płynąć nią wartki potok, który solidnie wyżłobił jej dno. Tylko jeden piechur mijał nas po drodze, za to w pobliżu głazu wylegiwał się potężny byk (na szczęście za płotem). Sympatyczny spacer w sympatycznym otoczeniu z sympatycznym bykiem za płotem i sympatycznym kotem pilnującym nam samochodu i to po nocy spędzonej obok wiekowego kromlecha. Czyż trzeba czegoś więcej, by dzień był udany?
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>