17 lipca to imieninowe święto Bogdana, czyli tej połowy Gonto(w)ca Podróżnego, która odpowiada za transport i sprawy techniczne, wobec tego postanowiłam napisać dziś o dziwnych pojazdach, na jakie wielokrotnie natykaliśmy się na szwedzkich bocznych drogach.
Poruszały się ślimaczym tempem i nie miały tylnej rejestracji, za to w oczy rzucał się umieszczony w widocznym miejscu långsamtgående fordon – pomarańczowy trójkąt ostrzegawczy z czerwoną obwódką. Nie da się ukryć, że nas zaintrygowały, a w takich przypadkach włącza się nam szperaczek z pieśnią przewodnią „nie spoczniemy, nim znajdziemy”. No i znaleźliśmy wyjaśnienie. Okazało się, że te dziwne pojazdy o wyglądzie samochodu osobowego to… traktory. Konkretnie A-traktory, ulubiony środek transportu szwedzkich nastolatków.
Wywodzą się z niegdysiejszych EPA-traktorów, takich samoróbek do prac w polu, budowanych jeszcze w latach 40., a nawet wcześniej. Rolnicy własnoręcznie przerabiali ciężarówki i samochody osobowe na traktory albo inne przydatne pojazdy i nawet nie musieli ich rejestrować. Wymóg rejestracji wprowadzono dopiero w 1952 r., przy okazji określając warunki, jakie musiały spełniać. Nie będę się zagłębiać w szczegóły techniczne, bo to domena Bodka, dość powiedzieć, że jedną z głównych ich cech było ograniczenie prędkości, brak tylnego zawieszenia, jeden rząd siedzeń i możliwość jazdy takim składakiem przed osiągnięciem pełnoletniości. To ostatnie spowodowało, że dość szybko pojazdy te coraz mniej przypominały ciągniki, za to coraz trudniej było je odróżnić od normalnych osobówek. Zaczęły się mocno wyróżniać wyglądem zewnętrznym. Tunning poszedł w kierunku żywych barw lub w ogóle fantastycznych malunków na karoserii i różnych ozdóbek czy to wewnątrz, czy na zewnątrz auta.
Kiedy w połowie lat 80. rząd szwedzki chciał zakazać używania na drogach publicznych pojazdów typu EPA, spotkał się z ostrymi protestami. Dla młodych ludzi z mniejszych miejscowości i lokowanych na odludziu farm były synonimem wolności, starsi im wtórowali, słusznie zauważając, że dzięki tymże samoróbkom ich dzieci nie są wykluczone transportowo, mogą dojeżdżać do szkół bardziej komfortowo, niż rowerem, co było szczególnie ważne jesienią i zimą. Ostatni argument nie był taki bez znaczenia, bowiem ogromna Szwecja ma niewielkie zaludnienie w stosunku do swojej powierzchni (24 osoby/km kw.), a to przekłada się na długość drogi i czas dojazdu nawet do najbliższego miasta. Rząd się poddał, samoróbki pozostały, tylko dla nowo rejestrowanych wprowadzono nowe przepisy. Od tego momentu zmieniono też ich nazwę z EPA-traktor na A-traktor.
Zrezygnowano z konkretnego rozstawu osi (wcześniej określony na 225 cm) i sztywnego tylnego zawieszenia. Utrzymano obowiązek posiadania zaczepu do przyczepy oraz zakaz używania tylnej kanapy nawet do przewożenia bagażu, wprowadzono natomiast blokadę prędkości maksymalnej dla tych niby-traktorów do 30 km/h i w 1982 r. nakaz posiadania w widocznym miejscu trójkąta ostrzegawczego. Nadal są rejestrowane jako ciągniki rolnicze, więc opłaty za nie są mniejsze i mogą nimi jeździć już 15-latkowie (na podstawie motorowerowych uprawnień AM). W chwili ukończenia 16 lat muszą już posiadać uprawnienia na traktor. Możliwość legalnego prowadzenia prawdziwego samochodu uzyskują dopiero w wieku 18 lat, oczywiście po zdaniu egzaminu na prawo jazdy.
Jako A-traktor można zarejestrować w Szwecji dowolne auto. Do pierwszych samoróbek wykorzystywano głównie Fordy, dziś są to przede wszystkim Volvo, ale można też zauważyć straktoryzowane Audi A3, Saab-y, SUV-y, nawet Porsche Cayenne. Nie wolno nimi jeździć po autostradach i drogach o dużym natężeniu ruchu (te miejsca są specjalnie oznakowane). Faktycznie widywaliśmy te pojazdy najczęściej w okolicach małych miejscowościach i na odludziach, ale jeden z nich sfotografowałam przy nabrzeżu w Karlskronie, a dwa kolejne na moście Olandzkim (Ölandsbron). Jeden miał nawet przymocowany namiot dachowy (a może to był bagażnik?). Nastolatki sobie radzą.
W 2022 r. pojawiły się informacje, że Komisja Europejska chce wprowadzić zakaz używania A-traktorów na drogach publicznych, a jednocześnie przebąkiwano, że sami Szwedzi planują wprowadzenie obowiązku zapinania w nich pasów bezpieczeństwa (wcześniej nie obowiązywał). Aby nowe przepisy weszły w życie od 2023 r., musiały być zgłoszone do listopada 2022. I chyba tak się stało, bo samoróbki jeżdżą nadal.
Tekst i foto Maria Gonta
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>