18 września. „Kiedy Irena z mrozem przybywa, babie lato krótkie bywa”. Coś tam „kątem ucha” (o ile ucho może posiadać kąt) złapałam, że jakieś przymrozki się szykują od dzisiejszej nocy. Mam nadzieję, że tylko wysoko w górach, bo inaczej babiego lata już w tym roku nie uświadczę. Wypatrywałam go wczoraj w lesie i nic. Mogłoby się wydawać, że ostrzeżenie zawarte w tym przysłowiu bardziej pasuje do Ireny obchodzącej imieniny 20 października, ale wtedy to już na babie lato stanowczo za późno. Ludowe spostrzeżenia głoszą, że pojawia się ono we wrześniu, zazwyczaj po pierwszym solidnym ochłodzeniu. Ochłodziło się wyraźnie, może więc jeszcze nie wszystko stracone?
Trzecia niedziela września to DZIEŃ DOCENIANIA ŻONY. Tutaj uśmiecham się szeroko do mojego małżonka, bo przy takich świętach zawsze przypomina mi się doniczka z piękną alokazją, którą obdarował mnie kiedyś ni z tego ni z owego. Nie był to bynajmniej jedyny przypadek, kiedy poczułam się doceniona, miał jednak tę przewagę nad innymi, że z powodu wyjątkowych okoliczności, trafił do zbioru rodzinnych anegdot.
W tym roku Dzień Doceniania Żony spotkał się z Dniem Pierwszej Miłości, który zawsze obchodzony jest 18 września. To fajna okazja, by powspominać sobie pierwsze nieśmiałe odruchy serca i wielkie emocje z tym związane. A jeżeli udało się Wam tę pierwszą miłość poślubić, to… gratulacje. Możecie świętować podwójnie! Ja tylko dodam do tego tematu dwa pouczające przysłowia:
„Jeżeli żona milczy, to jej nie przeszkadzaj”,
„Nigdy nie śmiej się z wyborów żony, w końcu jesteś jednym z nich”.
18 września okazuje się być dniem dubeltowych celebracji, ponieważ następne dwa święta również idealnie do siebie pasują i w dodatku oba można zaliczyć do gatunku ekologicznych.
Marzyłam kiedyś, by zostać geologiem, dlatego na pierwszym miejscu wymieniam Międzynarodowy Dzień Geologa, a Światowy Dzień Monitoringu Wód, dopiero na miejscu drugim.
O tym jak ważny jest monitoring wód przekonaliśmy się, kiedy z niepokojem obserwowaliśmy w sierpniu to, co działo się z Odrą, geologia natomiast nie tylko bada budowę i fascynującą historię Ziemi, ale także analizuje zachodzące w niej procesy. Jednym z nich są ruchy górotwórcze. Każdy dzieciak wie, że najwyższe ziemskie góry to Himalaje i że są tacy ludzie, którzy muszą, po prostu muszą się na nie wspinać. I tą okrężną drogą dobrnęłam wyjaśnienia, dlaczego dziś pokazuję mural Kukuczki.
Równo 35 lat temu (18.09.1987 r.) właśnie Jerzy Kukuczka, wchodząc na Sziszapangmę, jako drugi himalaista w historii (po Reinholdzie Messnerze) zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Oznacza to, że wspiął się na wszystkie 14 szczytów o wysokości ponad 8 tys. m n.p.m. Na jednym z gorzowskich osiedli można zobaczyć poświęcony jemu i jego marzeniom mural. Malowidło powstało na prywatne zlecenie, na prywatnym domu stojącym przy ulicy – nomen omen – Kukuczki.
Tekst i foto Maria Gonta
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>