9 czerwca nie ma wprawdzie ani własnego przysłowia, ani patronów obdarowanych wianuszkiem porzekadeł, dysponuje za to co najmniej trzema fajnymi świętami, zaczerpniętymi z kalendarza nietypowych okazji. Są to – w kolejności alfabetycznej – Dzień Agugaga, dzień Kaczora Donalda i Dzień Przyjaciela.
Cóż to takiego „agugaga”? Wprawdzie brzmi tajemniczo, ale jest po prostu umownym określeniem niemowlęcego gugania. Mimo przetrząsania czeluści Internetu, nie dokopałam się żadnych informacji o genezie nazwanego w ten sposób święta, wszyscy za to z upodobaniem powtarzają, że „wywodzi się ono z Afryki”. Najpewniej jest to kolejny nie wiadomo czyj żart, ale żart sympatyczny i szybko podchwycony nie tylko przez internautów. Dopisano mu historyjkę o trudnościach, z którymi boryka się każdy, kto rozpoczyna naukę nowego języka, więc tak naprawdę jest to święto nas wszystkich.
Dzień Kaczora Donalda wyjaśnień nie wymaga. Po prostu ten sympatyczny i zawsze zachrypnięty bohater kreskówek, po raz pierwszy pojawił się w produkcji Disneya dokładnie dziewiątego czerwca 1934 r. Później zagościł też w komiksach, a od lat 70. – na historyjkach dołączanych do kultowych gum balonowych.
W czasach słusznie minionych o „Donaldach” marzyły wszystkie dzieciaki. Historia samej gumy do żucia, produkowanej przez holenderską firmę „Maple Leaf” sięga 1948 r. Prawdziwą furorę jednak zrobiła ona dopiero po zakupie od Disneya licencji na wykorzystanie wizerunku słynnego i zadziornego kaczora. Któż nie kolekcjonował historyjek z Donaldem?… wypuszczono ich co najmniej kilkaset (sama miałam sporo zachomikowanych). W 2003 r. firma zakończyła działalność.
Opowiadając o Kaczorze Donaldzie nie sposób pominąć milczeniem skandalu obyczajowego, którego miał być nieświadomym bohaterem. Po Internecie krąży legenda o zakazie rozpowszechniania jego wizerunku w jednym z europejskich krajów i nie chodzi tu wcale o Polskę, w której oba człony jego imienia kojarzą się politycznie. Tym krajem miała być Finlandia, a powodem restrykcji… albo pozamałżeński związek z Kaczką Daisy, albo goły kuper bohatera kreskówki (bo oprócz marynarskiej koszulki, czapeczki i muszki, Donald nie nosi nic więcej). Podawano nawet konkretne imię i nazwisko polityka z Helsinek, odpowiedzialnego za przegłosowanie uchwały. Szkopuł w tym, że ta osoba nigdy nie istniała, natomiast Finlandia jest krajem, w którym popularność Kaczora nigdy nie spadła, a nawet wprost przeciwnie. Finowie go adoptowali, nazwali Aku Ankka i zaczęli wydawać własne historyjki. Mało tego, pomimo gołego kupra, wprowadzili go nawet do własnej mitologii (komiks „Sammon salaisuus”).
Geneza powstania Dnia Przyjaciela także nie jest znana, ale to przecież nie przeszkadza w celebracji. Przyjaciele na to zasługują. „Przyjaciela każdemu potrzeba, jak wody i chleba” mówi jedno z wielu przysłów, a kolejne dwa stwierdzają autorytatywnie „Szkolna i wojskowa przyjaźń najtrwalsza” oraz „Stary but i stary przyjaciel są najmilsi”. Pozostałe (a jest ich mnóstwo) zacytuję w lipcu, przy okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Przyjaźni. O tym święcie można w końcu powiedzieć, że zostało oficjalnie ustanowione i to przez ONZ, a nastąpiło to w 2011 r.
Na zakończenie przypomnę tylko ważną prawdę „Ani przyjaźń bez prawdy, ani prawda bez przyjaźni być nie może.” Myślę, że fotografia rzeźby z duńskiego miasta Give pasuje do tematu idealnie.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |