Wspinając się do Jacy, która leży na wysokości 820 m n.p.m., pokonaliśmy, jeden po drugim, siedem tuneli o łącznej długości 8.312 m, naszym celem jednak był ósmy – najdłuższy w całej Hiszpanii tunel Somport, ale wcześniej jeszcze wizyta na wyjątkowym dworcu kolejowym o nazwie Canfranc Estación.
Dworzec to wyjątkowej urody, otoczony górskimi szczytami i absolutnie nie dziwią nadane mu ongiś przydomki „eleganckie gniazdko Pirenejów” czy „lśniące gniazdko secesji”. Uroczystego otwarcia dokonano w 1928 r., ale jego historia sięga 1853 r., kiedy podjęto decyzję o budowie połączenia kolejowego Madryt – Paryż przez Pireneje Aragońskie i najpierw trzeba było wybudować tunel. Budynek stacyjny w stylu art déco jest nie tylko piękny, jest także ogromny. W Europie gabarytami ustępuje tylko dworcowi w Lipsku. Ma 241 m długości, 12 m szerokości, 365 okien (po jednym na każdy dzień roku), 150 drzwi (po 75 z każdej strony), salony, bary, restauracje i luksusowy hotel… dopóki się tego nie zobaczy na własne oczy, to nawet trudno sobie wyobrazić.
Długość budynku spowodowana była względami praktycznymi, podobnie jak jego szerokość, a ściślej – wąskość, bowiem cóż znaczy 12 m wobec 241 m. Z uwagi na bliskość granicy była to stacja międzynarodowa i musiała zapewnić podróżnym wszelkie możliwe usługi związane z jej przekraczaniem, tymczasem tory francuskie miały rozstaw europejski wynoszący 1.435 mm, a tory hiszpańskie – rozstaw iberyjski o szerokości 1.668 mm. Wybudowano więc dwa tory, po jednym z każdej strony budynku, z odpowiednią liczbą peronów, dojazdów i usług wewnętrznych stacji. Pasażerowie musieli się przesiadać, korzystając po jednej stronie z hiszpańskich, a po drugiej z francuskich kas biletowych, kantorów wymiany walut, urzędów celnych, komisariatów policji, poczty, hotelu i nie mam pojęcia czego jeszcze.
Secesyjne cacko niestety, szczęścia nie miało. Już osiem lat po otwarciu zostało zamknięte z powodu hiszpańskiej wojny domowej (Francuzi zamknęli po swojej stronie tunel, aby zapobiec ewentualnemu najazdowi). W czasie II wojny krążyły tędy na zmianę pociągi z wolframem (z Galicii do fabryk czołgów w Niemczech; Franco odwdzięczał się w ten sposób za niemiecką pomoc w czasie wojny domowej); a w drugą stronę z niemieckimi łupami transportowanymi via Portugalia do Ameryki Południowej (udokumentowano przewóz przez Canfranc ok. 90 ton złota). Wśród cywilnych pasażerów sporo było agentów wywiadu alianckiego i członków francuskiego ruchu oporu, organizujących przerzuty ludzi przez granicę. Do 1942 r. z okupowanej Europy uciekali tędy również Żydzi, później Gestapo zintensyfikowało wyłapywanie uchodźców.
Po wojnie stacja Canfranc nie odzyskała już świetności, chociaż ciągle budziła zainteresowanie swoją urodą. W latach 60. XX w. kręcono tu sceny do „Doktora Żywago” z Omarem Shariffem, ale po wypadku pociągu towarowego, który zniszczył w 1970 r. most po stronie francuskiej, rozpoczęła się jej stopniowa degradacja. Opuszczony, niszczejący budynek nie przestał jednak imponować, ściągając rzesze miłośników urbexu (z ang. urban exploration – forma aktywności polegająca na eksplorowaniu opuszczonych, zrujnowanych, zapomnianych, niedostępnych czy ukrytych budynków i instalacji stworzonych przez człowieka). To przez nich został nazwany „Titanikiem w górach”. Na szczęście jego los się odwrócił i dziś można go nazwać Feniksem, choć niezupełnie z popiołów się odrodził.
W styczniu 2023 r., prawie sto lat po inauguracji i 53 lata po zamknięciu dla ruchu, budynek międzynarodowego dworca kolejowego w Canfranc znów otworzył podwoje. Dziesięć lat wcześniej rząd Hiszpanii odsprzedał dworzec władzom Aragonii, które rozpoczęły rewitalizację. Obecnie działa w nim luksusowy hotel. Pięciogwiazdkowy Royal Hideaway ma 104 pokoje, bibliotekę i strefę wellness z podgrzewanym basenem oraz… niemałe ceny. W stojących obok wagonach kolejowych jest restauracja, a hotelowe lobby przypomina kasę biletową. Lobby jest zresztą jedynym miejscem, które można zwiedzać. Kojarzy się trochę z fikcyjnym filmowym hotelem Grand Budapest, znajdującym się w wymyślonym przez Wesa Andersona europejskim państwie Zubrowka.
Odbudowano też całą infrastrukturę Canfranc Estación. Stare tory zostały zlikwidowane (na ich miejscu jest spory parking), część terenów starego obszaru kolejowego przekształcono w duży plac publiczny, zbudowano także nową stację dla pociągów regionalnych, kursujących na trasie Saragossa – Canfranc. Popularnie nazwano je Canfranero.
Kiedy powstawała Canfranc-Estación, wokół niej powstało też nowe miasteczko, oddalone o cztery kilometry na północ od pierwotnego miasta Canfranc. Dziś liczy ono ok. 600 mieszkańców. Zachowały się niektóre z dawnych domów, a uwagę zwraca współczesny kościół Matki Bożej z Pilar (La iglesia de Nuestra Señora del Pilar de Canfranc Estación), uważany za cenny przykład tzw. ruchu nowoczesnego w architekturze, opartego na funkcjonalności. Zaprojektował go w 1965 r. uznany hiszpański architekt Miguel Fisac, który starał się zintegrować jego bryłę ze środowiskiem naturalnym i trzeba przyznać, że doskonale mu się to udało. Świątynia ma plan wachlarza, symbolicznie nawiązując do muszli pielgrzyma, kamienne ściany nie różnią od otoczenia, a w aluminiowym dachu odbija się niebo. W skromnym wnętrzu ołtarz przesunięto ukośnie, by uzyskać wrażenie większej głębi, a snop światła pada przez okno na okazały krucyfiks z Ukrzyżowanym, który pochodzi z opuszczonego kościoła w opuszczonym miasteczku San Miguel de Tiermas.
Kiedy już nasyciliśmy oczy piękną budowlą i jej nie mniej wspaniałym otoczeniem naturalnym, ruszyliśmy do Francji zbudowanym obok niej prawie dziewięciokilometrowym tunelem. Jazda z zalecaną prędkością 80km/h trwała 10 minut. Tunel Somport zaczyna się w Hiszpanii na wysokości 1180 m n.p.m., a kończy we Francji na wysokości 1.116 m n.p.m. Dzięki niemu nie trzeba się wspinać na przełęcz położoną na wysokości 1.632 m n. p. m.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>