„Nie bądź obojętny” - te słowa
Mariana Turskiego wypowiedziane z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau powtarzane są w ostatnich dniach wyjątkowo często. Głównie w sytuacjach dotyczących szeroko pojętego braku tolerancji. Ja rozszerzyłabym je na wszystkie sfery życia, bo niestety, z obojętnością spotykamy się każdego dnia.
Powiedzmy sobie szczerze. Jesteśmy obojętni na niesprawiedliwość, bezczelność, przemoc słowną czy psychiczną, na niewłaściwe zachowania nie tylko tzw. celebrytów z Warszawy, ale również – a może przede wszystkim – ludzi z własnego podwórka. A ci, którzy zwracają uwagę, krytykują, upominają się o właściwe postawy i zachowania, to czepialscy, których w najlepszym wypadku się ignoruje.
Nie łudźmy się. Jeśli nie ma w nas wrażliwości i nie potrafimy zwracać uwagi na niewłaściwe codzienne postawy, które obserwujemy tuż obok, 11. przykazanie będzie pustym hasłem.
Zaczyna się od zwykłej niegrzeczności i pokazywania, kto tu jest ważny i kto tu rządzi, a kończy na dyktacie i podporządkowaniu sobie reszty świata. Przykładów można by mnożyć.
Z arogancją i wręcz agresją spotkałam się w miniony piątek. Ulica Teatralna. Plac budowy na terenie starego szpitala. Przechodzę obok. Przez otwarty wjazd na budowę widzę to, co tam się dzieje. Wyjmuję aparat, by uwiecznić ten obraz. Natychmiast zbliża się do mnie dwóch ochroniarzy. Jeden wykrzykuje z daleka, co robię i każe mi przestać. Zabrania fotografowania. Kiedy pytam o powód, pokazuje jakiś stary telefon komórkowy i krzyczy, żebym sobie zadzwoniła do kierownika. Jest głuchy na moje słowa, że to ani teren militarny, ani prywatny, a to, co się dzieje, to budowa miejska i teren miasta, że każdy widzi to, stojąc jak ja na chodniku. Mężczyzni zatrzymują się w pewnej odległości, ale ten aktywny nie przestaje wykrzykiwać.
Domyślam się, że to reakcja na wcześniejsze materiały prasowe i uwagi mieszkańców na temat wycinanych drzew. Z pewnością to nie było na rękę ani władzom miasta, ani przede wszystkim wykonawcy. Rozumiem, że panowie z ochrony zostali odpowiednio przeszkoleni, bo przecież są tu od czegoś. Niestety, dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej
Paweł Bruger nie odebrał telefonu podanego na stronie internetowej wykonawcy, choć dzwoniłam po 14.00. Nie wiem, co mógłby mi powiedzieć o zachowaniu panów z firmy Hunters. Z pewnością poczuli się jak na polowaniu i sądzili, że przegonią intruza. Nie wiem, czy w ich gestii leży tylko pilnowanie tego, co dzieje się na ulicy, czy również innych pracowników na terenie placu budowy. Chyba nie, bo w przeciwnym wypadku zwróciliby uwagę jednemu z tzw. swoich, że do pracy nie wchodzi się przez płot. Nawet jeśli był to krótki wyskok do sklepu.
Takie dziwy spotykam na co dzień. Irytują nie tylko mnie. Chciałabym wiedzieć, jakie jest stanowisko w opisanej sprawie firmy, która wykonuje projekt Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu oraz tej, która ochrania teren. Może warto by było, by panowie w pomarańczowych kamizelkach wykazali nieco więcej taktu, a przede wszystkim znajomości przepisów i nie zaczepiali tych, którzy znajdują się poza terenem ich pracy.
To tylko z pozoru błaha sprawa. Znów ktoś wyszedł przed szereg. Znów ktoś zachował się nietaktownie. Znów ktoś próbował pokazać swoją przewagę. A gdyby to nie był biały dzień? A gdyby nie było świadków? Do czego posunąłby się zdenerwowany ochroniarz? I dlaczego było w nim tyle złości?
Podobną sytuację - tym razem z agresją znanego gorzowianina - obserwowałam w piątkowy wieczór. Auto na obcych rejestracjach zatrzymało się przed jednym ze sklepów. Miejsca było wystarczająco dużo dla innych, ale nadjeżdżający swoim samochodem kierowca użył sygnału dźwiękowego tak, że umarłego by obudził. Wymachiwał przy tym rękami i coś krzyczał wściekły. Z kolei inny, który szedł do swojego auta, wykrzykiwał: „Wjedź jeszcze do środka!”
Smutne to zachowania. Tak się składa, że zachowania panów. Czyżby miniony piątek był czarnym piątkiem? A przecież wystarczy się uśmiechnąć, a jak trzeba zwrócić grzecznie uwagę. Po prostu porozmawiać. Dlaczego jesteśmy obojętni na grzeczność?
Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>