Jesienne grzmoty
Listopad, najtrudniejszy z miesięcy, minął jak wiosenna burza. Zaczął się na Facebooku prezydencką jaskółką, która miała przybliżyć, ocieplić i oswoić urząd, a z każdym kolejnym wpisem, każdym poważniejszym pytaniem o problemy miasta, z każdą – zrozumiałą w końcu – obywatelską uszczypliwością, przeradzała się w stwór znany z mitologii, przypominający hydrę lernejską. Ktoś, chcąc jej uciąć łeb, stworzył kontrfanpage i pojechał – jak mawia młodzież. Co prawda nie za długo i nie za daleko, bo prezydent wystawił pazurki, zagroził powagą autorytetu i śmiałek się wycofał. Ale na Facebooku zagrzmiało.
Pojechał i to z wielką pompą, nowy szynobus, który od połowy grudnia będzie nam w kółko przypominał, że choć stolice dwie, to teraz już bliżej, no i w kierunku tej samorządowej lepiej by było częściej wojażować.
Po co mi do Zielonej Góry? Nie wiem. I wymyślać nie mam zamiaru. Gdyby natomiast ktoś z włodarzy zadbał, by tą prostą linią dało się w przyzwoitym czasie (w jakieś 4,5 godziny) dojechać z przesiadką do Wrocławia, a potem już dalej do Katowic i Krakowa, to rozumiem. Ale kiedy z Zielonej do południowej stolicy jedzie się ponad 4 godziny (ok. 130 km), to ja nie wsiadam. I nie wsiądzie ani nie przesiądzie się wielu, bo nie bliżej, ale szybciej im przez Poznań.
Od razu też zapytam, ilu urzędników z Zielonej Góry i Gorzowa będzie codziennie korzystać z tego połączenia, by okazało się jednak rentowne? Rozumiem, że służbowe limuzyny pójdą w odstawkę. W takim Linku – jak mówią – trochę mniej trzęsie niż w aucie, no i zbliżenie z narodem na wyciągniecie ręki. Nie trzeba nawet Facebooka.
Tam, istne targowisko złośliwości. Najczęściej politycznej, ale zdarzyła się też spora dawka filmowej. Po premierze „Papuszy” rozjazgotało się na licznych profilach, a próby obrony własnego zdania przekraczały granice kultury, w której jednak towarzystwo się poruszało. Każdy wpis typu: „Nie zrozumiał pan”, „trzeba włączyć myślenie”, „za dużo w Gorzowie specjalistów i znawców tematu”, „pewnie by chcieli kolorowych jarmarków, a tu obraz czarno-biały”, itd., itp. skutecznie zniechęcał do wejścia w temat.
A przecież ci sami autorzy, jak wnoszę z obserwacji, są zwolennikami tolerancji, a więc prawa do posiadania własnej opinii. Niezgodę z cudzym zdaniem zawsze można wyrazić tak, by nie wzbudzać i nie podsycać złych emocji. Zabrakło mi w tym „kulturalnym” dyskursie choćby takiego głosu: Kochani, film nie tylko wzbudził emocje, ale sprawił, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, a nie tylko lajkować. Jeden z nas dotknął prawdy ekranu, inny – historii Romów, jeszcze inny – zdjęć, a ktoś – Papuszy. Każdy ma prawo do własnych odczuć, którymi różnimy się pięknie.
Niestety. Zrobił się kwas, a to źle, bo jeśli nie zatrzymamy w sobie tej zjadliwej pożywki, to agresja z Facebooka przeniesie się do realu i wkrótce będziemy świadkami zdarzeń podobnych np. do tych z Argentyny, gdzie aktywiści LGBT zaatakowali modlących się chrześcijan, plując na nich i obrażając albo z Nigerii, gdzie żywcem spalono katolików. Nie, nie za czasów II wojny światowej. Te rzeczy dzieją się teraz. I na miejscu katolików może być każdy, kto myśli i żyje inaczej. Nie mówcie, że przesadzam. Żywimy się wzajemnymi złośliwościami. Coraz mniej konstruktywnych dyskusji z poszanowaniem rozmówcy, a coraz więcej jadu. Celują w tym „rycerze” polityków dwóch opcji. Nie będę przytaczać przykładów. Nienawiść jest nienawiścią. Nawet sporadyczne jesienne grzmoty mogą przerodzić się w śmiertelny żywioł.
Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca
4 grudnia 2013 22:04, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Komentarze:
Pani redaktor oczekuje kultury dyskusji - a jak mają ze sobą dyskutować ludzie o odmiennych manifestacjach wrażliwości: jedni(-e) o tych na wierzchu, na pokaz, a drudzy o tych skrywanych pod maską grubiaństwa... Na koniec wychodzi szydło z worka i jest jak na rysunku Mleczki: zapijaczony cham wykrzykuje "k...a twoja mać", a umykający chyłkiem inteligencik odszczekuje się: "polemizował bym, polemizował!". I tutaj też: jedno miasto, jedna postać, jeden film, a reakcje publiczności są ja stachurowe "Teatry dwa"...
bytek, 05.12.2013, 16:32, 83.23.67.37 ##
Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu
<czytaj dalej>
Anonim_6589:
Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Zakład Analizy Nieliniowej Wydział Matematyki niestety tylko to będzie zamiast potomstwa i wychowywania. Będę wychowywał swoje teorie. Jeżeli
<czytaj dalej>
Anonim_5511:
internet to pożyteczny wynalazek
ale steve jobs zje..ał ludzkosc tymi ifonami.
ludzie nie rozmawiają już ze sobą tylko sie gapią w te
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
To nie kwestia dobra czy zła tylko odpowiedzialności i wolnej woli. Zdejmujemy z naszych dzieci odpowiedzialność. Mówimy "to są dzieci wię
<czytaj dalej>