zygmunt_marek_piechocki BLOG
Marek Z. Piechocki - Także o "Międzyczasie"
Niedziela, 16 marca 2014, prawie południe.
Za oknem mojego pokoju szaro, pada deszcz. Posadzone przeze mnie na skarpie drzewa pochyla wiatr. Słychać jego szum. W wiadomościach czytałem o wyrwanych z korzeniami drzewach, zerwanych dachach, więc siedzę w domu, rowerowe eskape odkładam na dni następne.
W ostatnim pisaniu do Julii przytaczałem list Malwiny Kotz, o tym jak powstała kompozycja Gran Duo Concertante na skrzypce i kontrabas. Nie tak dawno oglądałem w TV konferencję prasową w naszej filharmonii, gdzie o Muzyce opowiadała Daria Krzysztoń – obie Panie są skrzypaczkami orkiestry Filharmonii Gorzowskiej. Rozmawiam z Muzykami o ich karierze, dokonaniach, sprawach około muzycznych i już wiem to na pewno: moja wiedza, osłuchanie, obycie muzyczne tylko w niewielkim procencie im dorównuje. Mogę tylko, słuchając Muzyki, opierać się na wrażeniach, emocjach, które towarzyszą odbiorowi, a nie zakorzenionej – jak jest w przypadku Muzyków – od lat wiedzy i możliwości bezpośredniego dotykania tej materii pod nazwą Muzyka.
Trzeba zatem zacząć oddawać pole. Może ktoś miał rację, mówiąc, że uzurpujemy sobie (w tym i ja) i dajemy możliwość wyrażania sądów, opiniowania, mówienia o czymś, o czym w sumie nie mamy pojęcia? Znając jedynie zarys, szkic mówimy o całości. Żadna encyklopedia, Wikipedia nie powie o tym, co czuje Muzyk, wykonując swoją partię. Bez względu na to czy jest to solista, czy członek zespołu. I nie jesteśmy tego w stanie wiedzieć. Więc lepiej nie zabierać głosu. Oddawać go tym, którzy wiedzą.
Słuchałem sobie po wielokroć Gran Duo Concertante w różnych wykonaniach. Jedne uwiodły, inne nie zachwyciły. Piszę, co oczywiste, o moich wrażeniach, moim odbiorze. Owszem, podbudowanym wiedzą, o tym jak powstał utwór i jak to jest z jego autorstwem – to dzięki Pani Malwinie. To taki komplet: Muzyka i wiedza – praktyczna – o kompozycji. Już o budowie, częściach – nic. Więc tylko, że świetnie napisane dialogi, że wirtuozeria, że, że, że…
Czekam na piątkowy wieczór. Czekam na dźwięk kontrabasu Pana Pawła Wasilewskiego, skrzypiec Pana Maksyma Dondalskiego – naszych orkiestrantów w Gran Duo Concertante, co to je napisał Giovanni Bottesini nie bez współpracy, jak chcą historycy tamtych czasów, Henryka Wieniawskiego.
Wiatr hula pomiędzy blokami osiedla, huczy.
Czytam książkę Pani Magdy Turskiej „Międzyczas, którego nie ma i inne małe prozy”. Świetne pisanie. Marek Grewling recenzując: „to nie jest książka na „jedno posiedzenie” i dalej: „Autorka nie pozwala odbiorcy na „lekkie czytanie”. Ona zmusza do myślenia”. Fakt. I też czytam ratalnie – właśnie przerwa na obmyślenie przeczytanego i ten wpis. Ale komentował nie będę. Będę chciał poznać Autorkę. To chyba łatwe, bo pracuje w kłodawskiej bibliotece, a przez Kłodawę prawie codzienne rowerem przejeżdżam. Więc wstąpię któregoś dnia.
„Pan to przeżywa swoją drugą młodość”. Nie, to nieprawda. Ja, Pani K., przeżywam swoją starość. Jej przedsmak, jeśli (jeszcze) nie pełnię. Dociekam codzienne stosowności bycia z latami, które za mną, które mam. O nich pisałem w liście do Julii.
Za oknem wichura jakby mniejsza, przestało padać. Tęsknię za lasem, żeby rowerem tam. Kusi, żeby pojechać.
Wracam do czytania.
W słuchawkach ludowa muzyka węgierska. Wirtuozowskie skrzypce, cymbały. Charakterystyczne rytmy. I zaraz na pamięć Rapsodie węgierskie Ferenca Liszta. I zaraz na pamięć to niezwykłe wykonanie przez Davida Helfgotta drugiej z dziewiętnastu przez Liszta napisanych. Zaraz na pamięć film o Davidzie, którego zagrał oskarowo Geoffrey Rash. I tak to, jak w książce Pani Magdy – strumień myśli goniących jedna drugą.
Jednak nie do końca skorzystałem z rad recenzentów książki Pani Magdy Turskiej. Przeczytałem do końca bez przystanków. Teraz będę myślał o tekście jako całości. O tym, co wniósł w moje życie, myślenie. Zastanowię się nad spadającymi Perseidami, nad decyzjami i życiem Uli. Nad swoimi wyobrażeniami o czytanych sytuacjach.
Spotkanie Pani Magdy, sądzę, potrzebne. Dla zadania pytań. Rozmowy.
18 marca 2014 22:43, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>