W najbliższy piątek o 12.00 odbędzie się otwarcie Muzeum Zagroda Młyńska w Bogdańcu. By przygotować Czytelników do tego wydarzenia, prezentujemy drugą część rozmowy z pełnomocniczką ds. inwestycji w Muzeum im. J. Dekerta w Gorzowie
Grażyną Tyranowską.
Otwieracie się w okresie roku szkolnego. Są już plany na zajęcia dydaktyczne?
– Mamy opracowany cały program zajęć edukacyjnych. Tych propozycji jest kilkanaście, ponieważ będą dwie sale edukacyjne: warsztatowa i na parterze edukacyjna. Będziemy mogli prowadzić cały kalendarz lekcji i warsztatów. Od 1 października będziemy sukcesywnie przyjmować zgłoszenia na te zajęcia. Będzie specjalna osoba zatrudniona na etacie, odpowiedzialna za edukację. Wesprze nas pan doktor Mirosław Pecuch, który tu pracował wcześniej, przyjdzie nowa pracownica i kierowniczka filii pani Joanna Skrodzka. Ma doświadczenie, pracuje w szkole, jest historykiem z wykształcenia. Mamy duże wsparcie merytoryczne, bo trzy osoby będą prowadziły zajęcia.
Co szczególnie ciekawego zaproponujecie?
– Na pewno wszystko, co jest związane z młynem i jego prowadzeniem, z produkcją chleba. Nowością będzie wypiek pierników. Trochę zajęć z wikliny, bo mamy w gminie osoby, które oferują współpracę. Mamy też zupełną nowość – zajęcia z renowacji stolarki okiennej i drzwiowej. Poprowadzi je wyjątkowy fachowiec, jeśli chodzi o renowację starych elementów. Będzie chciał pokazać na przykładzie kilku wybranych zabytków, jak się to robi, z myślą, że może ktoś złapie bakcyla i zechce się tym zająć.
Zajęcia będą odpłatne?
– Zajęcia edukacyjne u nas są odpłatne. Ta opłata w zasadzie pokrywa koszty organizacyjne, bo do każdych przygotowujemy materiały edukacyjne. Ale często jest tak, że kiedy dzieci przychodzą na zajęcia, to są zwolnione z opłaty za wstęp do muzeum. Ile będą kosztowały warsztaty, jeszcze tego nie wiemy. Najprawdopodobniej ceny będą na poziomie cen gorzowskich.
W jakim czasie będą się odbywały zajęcia?
– Raczej przed południem, w godzinach pracy, bo obowiązuje nas kodeks pracy i pięciodniowy tydzień pracy. Muzeum będzie czynne od środy do niedzieli włącznie, z poniedziałkiem i wtorkiem wolnym. Sobota i niedziela tak jak w Gorzowie, mniej więcej od 10.00 do 17.00. Potem zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie szkół.
Jak będzie wyglądało otwarcie po tych czterech latach remontów?
– Samo otwarcie zaplanowaliśmy na 29 września. To będzie piątek około południa z przedłużeniem, bo pewnie pojawi się sporo zwiedzających, a mamy ograniczenia, jeśli chodzi o liczebność grup, które mogą obejrzeć jednocześnie obiekt. W tej chwili grupa nie może być większa niż 15 osób. Ponieważ mamy trzy obiekty do zwiedzenia, będziemy musieli grupy dzielić. Jedna będzie zwiedzała budynek główny, druga budynek gospodarczy zwany wozownią.
Co będzie sercem wydarzenia, czyli najcenniejszym zabytkiem?
– Najcenniejszym zabytkiem pozostaje serce młyna, czyli urządzenia młyńskie. Niestety, nie udało nam się tego młyna uruchomić, żeby pokazać, jak działał, ale atrakcją, której nie było tutaj od 1945 r., a nawet od lat 30. minionego wieku, jest rekonstrukcja koła młyńskiego. To jest czterometrowe koło napędzane wodą i tak to zrobiliśmy, że woda jest doprowadzona specjalną drewnianą rynną, więc koło będzie się toczyło. Mieści się od strony wschodniej budynku. Płynie tam rzeczka i stamtąd woda jest doprowadzona i napędza koło młyńskie. Już jest gotowa. Były próby. Koło działa. Był wielki apetyt, żeby ten młyn uruchomić, ale po przejrzeniu wszystkich urządzeń okazało się, że przez 200 lat było tyle przeróbek, że niestety nie da się już tego zrobić.
Zagroda znajduje się na terenie gminy Bogdaniec. Kto jeszcze będzie współpracował z wami?
– Myśmy mieli doskonałą współpracę z Gminą. Do tego w otwarciu będzie pomagało Koło Gospodyń Wiejskich. Także stowarzyszenie poszukiwaczy skarbów, działające na terenie gminy.
Chleb na liściu kapusty też będzie można wypiec?
– Tak, oczywiście. Ludzie pytają też, czy na otwarciu będzie wystarczająca ilość chleba? Uspokajam, że tak. Rozmawialiśmy już z piekarnią, bo nie zdołamy wypiec wszystkiego w naszym piecu chlebowym, ale będzie świeży chleb z piekarni.
Kończy się czteroletni czas remontów. Co było najtrudniejszego w tym czasie?
– Najgorszy był sam remont, który wiązał się z różnymi niespodziankami. Cokolwiek nie odkrywaliśmy, to się okazywało, że jest jeszcze więcej do zrobienia niż było pierwotnie zakładane. Zdejmowaliśmy np. w piwnicy posadzki, żeby naprawić drenaż, bo budynek jest otoczony wodą. Mieliśmy go tylko naprawić, a okazało się, że w trzech czwartych go odtwarzamy. Ten napór wody cały czas jeszcze czujemy, mimo że są zrobione izolacje, drenaż dookoła budynku, który zewnętrzną wodę odprowadza, żeby jej do budynku nie wpuszczać. Są specjalne studnie, które możemy odkryć i zobaczyć, jaka ilość wody, która opasa budynek, spływa na zewnątrz. Mamy nadzieję, że zrobiliśmy wszystko, żeby budynek ratować przed wilgocią, która go najbardziej zniszczyła. Na pewno budynek będzie bardziej chroniony. Przede wszystkim będzie ogrzewany, co będzie sprzyjało, żeby wilgoci w budynku nie było.
Na ile lat pozostawicie ten obiekt?
– Mam nadzieję że na następne 200, aczkolwiek widzę, co się dzieje na Spichlerzu, że po 15 latach trzeba wracać i remontować elewację. Niestety, konstrukcje szachulcowe mają to do siebie, że pracują. Nikt nie odkrył takiego materiału, który by nie pracował i żeby nie trzeba było tego poprawiać. Ale dachy mamy nowe i szczelne. Przetrwały ostatnie ulewy i kropla wody nie przeleciała. Także jestem dobrej myśli, że ten budynek przetrwa 200 lat.
Dziękuję.
Rozmawiała Hanna Kaup
Foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Stanowisko miasta
Stanowisko władz miasta w sprawie ewentualnych kontroli w sprawie finansowania sportu.
W związku z pojawiającymi się w sieci informacjami na temat ...
<czytaj dalej>Wkrótce adwent
W niedzielę 1 grudnia Kościół wkracza w nowy rok liturgiczny i rozpoczyna Adwent - okres poprzedzający coroczne obchody Bożego Narodzenia.
Od ...
<czytaj dalej>Ma być uczciwiej?
Duże zmiany w gospodarce śmieciowej szykują się w Gorzowie. Mówili o nich, na specjalnie zwołanej konferencji, prezydent Jacek Wójcicki, przewodniczący ...
<czytaj dalej>Czy Arriva pomoże na problemy kolejowe?
Wicemarszałek spotkał się z przedstawicielami firmy Arriva.
Wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski rozmawiał z przedstawicielami firmy Arriva m.in. o możliwości podjęcia w przyszłości ...
<czytaj dalej>