Nie milkną echa konferencji lekarki – byłej rezydentki SPSW –
Małgorzaty Marczewskiej oraz wywiadu i wypowiedzi, jakich w ostatnim czasie udzieliła licznym mediom. W poniedziałek, 15 lipca, głos w sprawie zabrała senator
Helena Hatka.
Konferencja w biurze senatorskim była właściwie oświadczeniem, jakie Helena Hatka wygłosiła przed dziennikarzami. Powiedziała m.in., że zwołuje media, ponieważ w minionym tygodniu pojawiło się zbyt wiele złych i krzywdzących niejednokrotnie informacji na temat gorzowskiego szpitala; że spędziła wiele czasu by to, co się zdarzyło, przeanalizować; że trzeba zrobić wszystko, co możliwe, by dać czas szpitalowi; a poza tym, nie straszyć szpitalem starszych ludzi, bo oni – lękając się o siebie – wybierają inne szpitale; że nie wolno przekreślać wszystkich pracowników SPSW, bo nie wszyscy są źli, a głównie, żeby opozycja nie robiła wokół gorzowskiej placówki politycznego zamieszania.
– Uważam, że w sytuacji, w jakiej jest ten szpital, czyli w przededniu przekształcenia, nie jest dobrą rzeczą, by robić takie zamieszanie polityczne… Temu szpitalowi trzeba dać czas na to, żeby uporządkować sytuację – mówiła.
Dziwny to apel, tym bardziej, że każdy ma prawo zabrać głos w sprawie szpitala nawet, jeśli są to: opozycyjna TV Trwam czy Radio Maryja, tym bardziej, że w czasie nagrania głos – merytoryczny – zabrała była dyrektor
Wanda Szumna, a mógł obecny dyrektor
Marek Twardowski, tylko nie raczył się pojawić. Poza tym przez ostatnie miesiące miał bardzo dobre – by nie powiedzieć doskonałe – polityczne warunki do pracy. I nigdy nie opuścił żadnego ważnego medialnie wydarzenia, jakie miało miejsce w Zielonej Górze czy okolicy. Zresztą, miał też czas, by zajmować się nawet moim życiem – mam na myśli zajęcia prowadzone z młodzieżą IV LO z profilaktyki, w sprawie których wysłał pisma nawet do prezydenta
Tadeusza Jędrzejczaka – więc prośba senator Heleny Hatki o należny spokój wydaje się przesadzona.
W czasie spotkania z dziennikarzami Helena Hatka wyraziła przekonanie, a właściwie wiarę w to, że szpital wkrótce stanie na nogi, pacjenci będą chcieli się w nim leczyć, a fachowcy, którzy odeszli – powrócą. Odcięła się też od sprawy Małgorzaty Marczewskiej, którą – jak powiedziała – zajmie się dyr. Twardowski a może nawet prokurator.
W czasie krótkiej konferencji usłyszeliśmy również, jak będzie wyglądała przyszłość przekształconej placówki.
– Zarząd województwa będzie majątkiem odpowiadał za kondycję szpitala – powiedziała Helena Hatka. – Szpital musi być jednak wybierany przez pacjentów i oni muszą chcieć się tu leczyć. Uważam, że należy zwiększyć determinację, by poprawić zarządzanie szpitalem, a to wymaga niepopularnych decyzji. Pani marszałek powinna bliżej przyjrzeć się temu, co będzie się działo po przekształceniu – dodała. Zapowiedziała też, że zostanie ogłoszony konkurs na prezesa spółki i wtedy trzeba będzie dobrze przyjrzeć się każdemu kandydatowi.
Niestety, Helena Hatka nie wie, że prezes już został wskazany, a informacja już dawno podana światu przez dziennikarzy, którym powiedziała to sama marszałek
Elżbieta Polak, a potwierdził Marek Twardowski. Mimo to zwróciliśmy się do rzecznika prasowego UMWL i otrzymaliśmy odpowiedź od dyrektor Departamentu Ochrony Zdrowia
Łucji Wojewódzkiej. W piśmie czytamy: „Zgodnie z art. 78 ust. 1 Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej, nazwiska członków zarządu spółki pierwszej kadencji określone są w akcie przekształcenia szpitala.
Zarząd Województwa Lubuskiego na posiedzeniu 2 kwietnia 2013 r. zdecydował na to stanowisko – zgodnie z rekomendacją Departamentu Ochrony Zdrowia – wskazać Marka Twardowskiego, jako osobę gwarantującą zapewnienie przyszłej spółce utrzymanie rentowności i płynności finansowej, a także jej prawidłowe funkcjonowanie i właściwe zarządzanie. Żadnych innych decyzji w sprawie Zarząd nie podejmował.
Szczegółowe warunki zatrudnienia przyszłego prezesa nie są jeszcze znane. Wysokość wynagrodzenia prezesa spółki będzie ustalona zgodnie z przepisami tzw. ustawy kominowej, która określa m.in. wysokość wynagrodzenia prezesa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, której stuprocentowym udziałowcem jest jednostka samorządu terytorialnego. Odpowiedzialność prezesa spółki będzie określona w kontrakcie, a będzie to zgodnie z odpowiednimi zapisami kodeksu spółek handlowych.”
Na konferencji usłyszeliśmy również, że na rok została określona kadencyjność rady nadzorczej.
– Ona kończy się 31 grudnia 2014 r. – powiadomiła nas senator.
Także o potwierdzenie tej wiadomości poprosiliśmy rzeczniczkę.
Tatiana Mikułko-Kozłowska odpisała: „Nic nam nie wiadomo, żeby w Akcie Przekształcenia dokonano zmian. Zapisano w nim, że kadencja pierwszego zarządu spółki trwać będzie 3 lata”.
Czy nie za dużo tu niewiadomych? Nie mam pojęcia, co mają znaczyć te różne informacje, skąd się wzięły i komu wierzyć? Niepierwszy raz senator Hatka mówi z pełnym przekonaniem o sprawach, które nijak mają się do faktów. Zważywszy jednak, że i Urząd Marszałkowski zmienia zdanie, nie powiem, komu należy uwierzyć. Powiem tylko, że ta karuzela przeróżnych wieści jest dodatkowym potwierdzeniem, że w szpitalu nie dzieje się dobrze. Jeśli bowiem senator RP, zajmująca się od lat sprawami zdrowia, nie ma właściwych informacji, to czego wymagać od dziennikarza czy potencjalnego pacjenta gorzowskiego szpitala?
Tekst i foto Hanna Kaup