Od kiedy pobudowano tzw. bloki wojskowe przy ul. Kazimierza Wielkiego, przez lata ludzie cieszyli się tam niemal hektarową działką należącą do miasta, która służyła im jako teren rekreacyjny. Teraz Prezydent chce ją sprzedać. Mieszkańcy się sprzeciwiają.

O proteście mieszkańców osiedla Piaski pisaliśmy tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,z_pierwszej_reki,9476,

W południe 11 września przewodniczący zarządu wspólnoty Wiesław Wróblewski złożył w kancelarii Urzędu Miasta projekt uchwały, której celem jest sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania. Ma to związek z podpisami niemal pół tysiąca osób pod petycją sprzeciwiającą się sprzedaży działki i budowie tam budynku handlowego.
- Nie zgadzamy się na sprzedaż tej działki i jej zabudowę, bo to jedyny kawałek zieleni, z którego korzystają zarówno dorośli jak i dzieci - tłumaczył W. Wróblewski.

Podkreślił, że teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania, więc w petycji mieszkańcy upominają się o to.
- Myśmy napisali już list do pana prezydenta, list do rady miasta, że nie zgadzamy się przede wszystkim na obiekt, który w zaproponowanej wersji - długość 60 m, szerokość 27 i wysokość 9, plus dach stromy o kącie nachylenia do 45 stopni, przesłoni nam widok z okien, przybliży całkowicie do bloków ten budynek. Pisaliśmy, że jeśli już, to coś dużo mniejszego, by tak nie oddziaływało na środowisko, bo tam znowu będzie beton. A mamy dosyć betonu w okolicy. Chodzi o to, żeby trochę tej zieleni było, by ludzie mogli sobie pospacerować, dzieci się pobawić. Nie mamy tam w pobliżu innego rekreacyjnego terenu - mówił W. Wróblewski.

Odpowiedzi od radnych jeszcze nie ma. Tylko jeden z nich - tu Wiesław Wróblewski nie chciał zdradzić danych - był w spornym miejscu i zapowiedział, że w razie głosowania poprze petycję mieszkańców, by teren został taki, jaki jest.

Ponieważ pismo skierowane jest na ręce przewodniczącego rady miasta Jana Kaczanowskiego, poprosiliśmy go o wypowiedź.
- Nie widziałem jeszcze petycji, ale zapoznam się z nią i jeśli jest złożona właściwie, to nadam jej określoną procedurę przewidzianą prawem. Zasięgnę też opinii prawników i poproszę prezydenta o stanowisko - skomentował.

Co zrobi miasto? Na odpowiedź musimy jeszcze poczekać.

Tekst i foto Hanna Kaup