To był drugi piknik zorganizowany przed wakacjami dla rodzin -  mieszkańców osiedla pozostającego w zarządzie Gorzowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Gorzowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, którego głównym udziałowcem jest Miasto Gorzów ma w swoich zasobach ok. 500 lokali. Od kilku lat organizuje pikniki rodzinne na powitanie wakacji i sportowe na pożegnanie. 15 czerwca ponownie zaprosiło mieszkańców do zabawy.
Poza dmuchanymi zamkami do zabaw dla maluchów, poza wypożyczonym z Pola Golfowego Zawarcie meleksem, którym chętni robili sobie przejażdżki po osiedlu, poza konkursami piłki nożnej, po raz pierwszy festyn odwiedzili: Gniewko i Lubinka, czyli Karolina Miłkowska-Prorok i Kamila Pietrzak-Polakiewicz z Teatru im. J. Osterwy, które zabrały dzieci w radosną artystyczną podróż a także uczennice Zespołu Szkół Gastronomicznych: Julia Kwak, Paulina Słomińska i Julia Czapska pod opieką Dagmary Duszyńskiej i Małgorzaty Jodko, które pokazały młodszym uczestnikom festynu, jak i z czego można sobie przygotować smaczną i zdrową przekąskę, gdy rodziców nie ma w domu. W rozstawionych miskach dzieci znajdowały przygotowane, umyte i pocięte w razie potrzeby warzywa i sery, z których dowolnie komponowały sobie koreczki.

- Mamy też coś na słodko. To ryż z musem truskawkowym i jogurtem naturalnym, który udaje bitą śmietanę - mówiła Paulina Słomińska.

Oczywiście było też coś konkretnego dla dorosłych.
- Przygotowaliśmy 200 porcji kiełbasy, która pozostaje pod bezpieczną opieką pani Izy, bo ona nie jada kiełbas - żartował prokurent GTBS Tadeusz Krwasz, który odpowiadał za organizację festynu. Co ważne, kiełbaski można było piec na ognisku.

- To chyba jedyne profesjonalnie przygotowane ognisko na gorzowskim osiedlu - dodał prezes GTBS Artur Czyżewski, który zaprosił do udziału w festynie.
- Nasze spotkanie ma służyć integracji społecznej, chcemy się wzajemnie poznawać. Mamy sympatycznie położone osiedle, które wymaga wielu prac, a łatwiej je realizować przy udziale zainteresowanych. Oczywiście, duże sprawy to duże pieniądze, np. odnowienie jednego budynku to ok. 700 tys. zł, czyli więcej niż roczny zysk, ale robimy wiele mniejszych rzeczy, np. zmieniliśmy i ogrodziliśmy punkty odbioru śmieci, oznaczyliśmy pojemniki, zanim miał to Gorzów. Sami mieszkańcy potrafią też wiele zdziałać. Tak było w przypadku wybiegu dla psów, który zrobili z własnej inicjatywy, a my daliśmy im zielone światło - wyliczał prezes Czyżewski. Podkreślił również, że plac zabaw, który postawiło na ich terenie działające w pobliżu przedszkole, używany jest w godzinach otwarcia placówki przez podopiecznych, a po południu otwarty dla wszystkich dzieci.

Od początku nad festynami czuwa zarządca nieruchomości Adrianna Bułacz, która w GTBS pracuje od 2007 r.
- Dwa lata temu zaproponowałam zarządowi organizację festynu dla dzieci, bo widziałam, że wiele z nich nie wyjeżdża na wakacje, więc chciałam, żeby miały frajdę i się zintegrowały - tłumaczyła. - Z drugiej strony, dobrze było pokazać mieszkańcom nas samych, pracowników GTBS. I to się przyjęło. Mamy zajęcia Akademii Piłkarskiej Stali Gorzów, zumby z Body Fitness, teraz teatralne i gastronomiczne. Dziś ogłaszamy również konkurs na najpiękniejszy balkon. Szczegóły pojawią się w kwartalnym biuletynie, który trafia do wszystkich mieszkańców. Poza tym, przy Dekerta 75a mamy specjalną skrzynkę do kontaktu mieszkańców z zarządem.

W XXI w. wiele mówi się na temat integracji społecznej, niestety niewiele zarządów osiedli wychodzi do swoich mieszkańców z takimi ofertami wspólnych spotkań.
- Sens naszych zabiegów polega właśnie na współpracy - podkreślał prezes Artur Czyżewski. - Ona jest intensywna, ale niskonakładowa. Zapraszamy klub sportowy, szkołę, teatr, wypożyczamy z Pola Golfowego sprzęt, robimy konkursy, sami dajemy coś od siebie. Tu chodzi o to, by czuć się razem, razem coś robić i razem się bawić.

Tekst i foto Hanna Kaup

Więcje zdjęć w Galerii eGo FOTO:

http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2018-06-16_festyn_gtbs,

Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć