






Gorzowianie hojnie wspierali Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
XXV raz zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W Gorzowie tym razem scena była ustawiona na Starym Rynku i tam odbywały się nie tylko występy artystyczne, ale - co najważniejsze - licytacje.
Preludium do XXV Finału WOŚP w Gorzowie był bieg "Policz się z cukrzycą", do którego o 11.00 stanęło 221 uczestników. Na scenie przy katedrze zaczęło się dziać o 13.00. Jako pierwszy zaprezentował się w programie gorzowski tenor Tadeusz Woliński, który wykonał znane szlagiery muzyki operowej i operetkowej. Przed pierwszą licytacją wystąpiła jeszcze orkiestra OSP z Siedlic, uczennice Krystyny Samborskiej i Studio Tańca Parkieciarnia.
Pierwsza licytacja, którą poprowadzili jak zawsze Paweł Podkański i Daniel Zieliński wniosła na konto Orkiestry 1600 zł. Sprzedano m.in. zegar WOŚP za 450 zł.
Świetny koncert dał zespół Majos Squad z Gorzowa, który działa od 2014 r. i zdobył już Dębowy Szczebel do Kariery na myśliborskim SMAK-u (Spotkania Młodych Autorów i Kompozytorów) oraz I miejsce na Getting Out Festival w Gorzowie. W planach ma wydanie płyty. Muzycy zaprezentowali własny repertuar, do autorskich tekstów solisty rapera Maćka "Majosa" Łuczyka. Na perkusji zagrał Adrian Fołta, na gitarze basowej Kamil Meler, na gitarze i klawiszach Dominik Marczewski.
W czasie kolejnych licytacji gorzowianie również nie szczędzili datków. Kalendarz żużlowego mistrza Polski Stali Gorzów i klubowy szalik poszedł za 150 zł, ale zwycięzca wrzucił do puszki 200 zł. Voucher do restauracji - 150 zł, na koloryzację włosów - 160 zł, poduszka - 150 zł, przygotowany przez podopiecznych Placówki Opiekuńczo Wychowawczej kosz pełen pierników - 150 zł. W trzecim wejściu rozpoczęła się bitwa o serce, które przekazało na rzecz WOŚP Koło Gospodyń Miejskich. Złożone z 306 kwadracików zostało wycenione wyjściowo na 306 zł, czyli po złotówce za kwadrat. Poszło za 500 zł.
Choć pogoda nie była najlepsza, w mieście kwestowało ponad 400 wolontariuszy.
- Cały czas wracają do sztabów, oddają puszki, biorą nowe i znów idą - mówiła koło 15.00 Marta Ciećwierz. Wolontariuszy można było spotkać wszędzie: na Starym Rynku, przed galeriami handlowymi, na ulicach i bulwarach. - Byli grzeczni i nikogo nie nagabywali. Czekali, aż samemu się podejdzie - podkreślał pan Rysiek.
Kiedy zapadł zmierzch, na scenie rozkręcały się licytacje. Na swoich nabywców czekał 55-calowy telewizor (poszedł za 2,5 tys. zł), kewlar Bartka Zmarzlika (1,6 tys. zł), plecak z olimpiady w Rio (600 zł), koszulka z podpisami sportowców od Tomasza Kucharskiego (900 zł) i voucher na dzienny pobyt w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu, akordeon (300 zł) czy trzy wojskowe racje żywieniowe: amerykańska, polska i estońska oraz mnóstwo innych interesujących przedmiotów czy usług. Jedną z nich było przygotowanie przez prezydenta Jacka Wójcickiego deseru. Za 2300 zł wylicytował go Daniel Puczyłowski. Z kolei kolację z sześciu dań dla dwóch osób przygotuje Paweł Salamon. Zwycięzca licytacji zapłacił za nią 800 zł. Za kolację z Dawidem Szkudlarkiem nabywca wrzucił do puszki 360 zł.
Z licytacji zebrano łącznie 23 tys. zł. - Takiego wyniku nie było jeszcze nigdy - powiedział Daniel Zieliński.
Zakończeniem gorzowskiego finału było światełko do nieba.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć w galerii eGo FOTO:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2017-01-15_gorzowianie_hojnie_wspierali_wop__23,
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2017-01-15_gorzowianie_hojnie_wspierali_wop_,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | marzec 2025 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 |