
Dokładnie sześć miesięcy temu, 4 maja zmarł poeta, literat, miłośnik teatru, reżyser, prezes gorzowskiego oddziału Związku Literatów Polskich, Ireneusz Krzysztof Szmidt. Z tej okazji w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie wspomnieniowe.
Wieczór poprowadziła obecna prezeska ZLP w Gorzowie
Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk. Przy okrągłym stoliku zasiadła
Krystyna Kamińska, żona zmarłego, który uśmiechał się z ustawionego obok portretu. Towarzyszył obecnym również w innych zdjęciach –
Kazimierza Ligockiego oraz pochodzących z archiwum rodzinnego – prezentowanych w tle.
Na wieczorze nie mogło zabraknąć przyjaciół ze Szczecina, gdzie zmarły spędził niemal 40 lat twórczego życia. Stąd prezes szczecińskiego oddziału ZLP
Leszek Dembek wręczył małżonce medal z okazji 70-lecia związku, a Irka wspominali:
Barbara Puzowska i
Zbigniew Murawski. Wszyscy podkreślali niezwykłość osobowości zmarłego, który – jak mówili – wiedział o literaturze wszystko i był dla nich guru.
Gorzowskie wspomnienia rozpoczęła przyjaciółka rodziny
Ewa Rutkowska, która przez lata organizowała z I. K. Szmidtem spotkania Poetów Okrągłego Stołu.
Czesław Ganda przypomniał czasy, gdy dostał zlecenie napisania muzyki do dramatu „Medea”, wystawionego na deskach gorzowskiego teatru, a swoją opowieść o sporach z Ireneuszem na temat realizowanych spektakli przedstawił dyr. Teatru im. J. Osterwy
Jan Tomaszewicz. Były szef gorzowskiej książnicy
Edward Jaworski wspominał spotkania, w czasie których rodziły się różne Irka pomysły, m.in. na wydawanie „Pegaza Lubuskiego”. Była dyrektorka wydziału kultury
Lidia Przybyłowicz podkreśliła wyjątkowe zasługi zmarłego w budowaniu środowiska literackiego Gorzowa, a przede wszystkim w umiejętności skupienia wokół siebie nieprofesjonalnych twórców.
– Nie zgadzam się z powiedzeniem, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ireneusz Krzysztof Szmidt jest w Gorzowie niezastąpiony. Nie ma osoby, która mogłaby go zastąpić – powiedziała na zakończenie.
Krótko o swoich kontaktach z szefem gorzowskich literatów mówił obecny dyr. WiMBP
Sławomir Szenwald, obiecując, że zrobi wszystko, by „Pegaz Lubuski” ukazywał się nadal i był jeszcze większy. Wreszcie Krystyna Kamińska przypomniała pierwsze kontakty ze swoim późniejszym mężem.
Półtoragodzinne spotkanie ludzi, dla których I. K. Szmidt był ważny, mogłoby jeszcze trwać i trwać, ale w sali obok czekali już artyści, którzy przedstawili spektakl poetycki z fragmentami wierszy zmarłego. O tym przeczytacie w kolejnym materiale tu:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,11177,znam_ciebie_za_malo_,
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>