Kiedy rok temu wracałyśmy z
Marią Gontą z Kudowy do Wrocławia, w wiosce o dość popularnej nazwie Bobolice zwrócił naszą uwagę monumentalny – jak na takie miejsce – kościół. Stoi przy drodze, wręcz na jej ostrym zakręcie i z dala wita dwoma wieżami. Bryła jest imponująca, a człowiek wobec niej wygląda jak mrówka. Nie myśląc wiele, zatrzymałyśmy się w nadziei na wejście do środka. Niestety, dziś nadzieja związana z otwarciem kościołów jest raczej matką głupich, ale obeszłyśmy to miejsce kultu z zewnątrz i obejrzałyśmy cmentarz z rzadko spotykanymi kapliczkami Bożego Ciała (tzw. edykułowymi).
Jeden z grobów uprzątała jakaś kobieta, która – dowiedziawszy się skąd jesteśmy – starała się zdobyć klucz i pokazać nam wnętrze świątyni. Niestety, inna kobieta, u której się znajdował, akurat wyjechała. Bobolice opuszczałyśmy więc z żalem, bo zdążyłyśmy się dowiedzieć, że za zamkniętymi drzwiami ukrywa się odrestaurowane dziedzictwo kultury i jest naprawdę wyjątkowe.
Właściwie niespodziewanie dla nas samych do Bobolic wróciłyśmy w tym roku, po kolejnych odwiedzinach Arboretum w Wojsławicach. Oczywiście Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Bobolickiej także i tym razem zamknięte było na głucho. Nawet mszy św. na ten dzień nie zaplanowano. Pech, to pech. Mogłyśmy – zgodnie z zasadą: do trzech razy sztuka – znów odjechać z niczym, ale na bramie cmentarza wisiało ogłoszenie dotyczące obowiązku wykupu miejsc na pochówek i numer telefonu do przewodniczącej rady parafii. „Co mi szkodzi” – pomyślałam i po chwili rozmawiałam z panią
Cecylią.
– Dajcie mi 10 minut, mąż mnie podwiezie – powiedziała.
Czas oczekiwania poświęciłyśmy na poznanie historii kościoła – budowanego z przerwami przez 333 lata – i sanktuarium, któremu brakuje funduszy, by mogło się rozwijać i stanowić również atrakcję turystyczną. W ciągu kilku minut od otwarcia drzwi kościoła, zawitało tam kilka osób, które dziękowały, że udało im się zobaczyć wnętrze. Jeśli o nie chodzi, to sprawia, że przysłowiową szczękę trzeba zbierać z podłogi. Takiego nagromadzenia figur, rzeźb, obrazów, ołtarzy a nawet konfesjonałów trudno szukać. Oczywiście, centralne miejsce zajmuje wyjątkowa Cudowna Figura Matki Bożej Bolesnej Bobolickiej. Niewielkich rozmiarów – ma ledwie 60 cm – umieszczona nad tabernakulum w specjalnej oszklonej szafce, datowana jest prawdopodobnie na XV wiek. Poza tym nie wiadomo, kto jest jej autorem, skąd pochodzą nieproporcjonalnie duże złote korony i kiedy zostały umieszczone na głowach Marii i jej syna.
O każdym z elementów świątyni można wiele napisać, zachwycając się choćby ich bogactwem, realizmem postaci i świetnym zachowaniem, ale w takim materiale można jedynie pobieżnie dotknąć najważniejszych i zachęcić do odwiedzenia sanktuarium. Bo wszystko tam jest wyjątkowe. Dla tych, którzy poszukują świadectw przeszłości, odwiedzają miejsca świadczące o dziedzictwie kulturowym, wizyta w zamkniętym na co dzień kościele jest jak nagroda za podjęty trud poznania.
Ponieważ pani Cecylia wykazała się dobrą wolą, by pokazać nam to, co planowałyśmy zobaczyć, nie chciałyśmy zabierać jej zbyt dużo czasu. Krążyłyśmy więc rozemocjonowane wokół ustawionych w dwóch rzędach ław – na każdej wyłożono śpiewnik; robiłyśmy zdjęcia nie tylko bocznym ołtarzom poświęconym: Matce Boskiej Różańcowej, św. Janowi Nepomucenowi, św. Józefowi, św. Annie, Podwyższeniu Krzyża Świętego czy Najświętszemu Sercu Pana Jezusa – niegdyś św. Barbary; ośmiu trzyczęściowym konfesjonałom, zwieńczonym historiami biblijnymi o charakterze grzechu i pokuty oraz postaciami świętych mężczyzn pokutników: św. Piotra, króla Dawida, św. Dyzmy z krzyżem, Zygmunta z Burgundii oraz pokutnic: św. Marii Magdaleny, św. Taidy, św. Afry, św. Marii Egipskiej; barokowej Drodze Krzyżowej pełnej kontrastowych barw, świateł i cieni, podkreślających dramatyzm sytuacji, a także ogromnym obrazom: „Apoteoza św. Barbary”, „Pokłon pasterzy”, „Ucieczka z Egiptu”, ambonie i wszelkim figurom, w tym św. Piotra i Pawła, Michała Archanioła, Antoniego czy Archanioła Rafała.
We wnętrzu sanktuarium trzeba by spędzić wiele godzin na odkrywaniu poszczególnych elementów wymienionych przeze mnie dzieł, przyglądać się im i zachwycać nadzwyczajnością miejsca. Gościnności jednak nie można nadużywać. Wyszłyśmy więc po kilkudziesięciu minutach pełne wrażeń i myśli, które wciąż wracały do bobolickiego sanktuarium i jego historii. Wiele na jej temat znajdziecie w Internetach. My otrzymałyśmy od pani Cecylii „Krótki przewodnik po Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Bobolickiej” autorstwa Marii i Stanisława Kurzypów. Będzie dla nas lekturą na najbliższy czas.
Opuszczając Bobolice, skręciłyśmy jeszcze jakieś 100 metrów za kościołem w lewo, bo tam naszą uwagę przy wjeździe zwróciła kolumna z jakąś niewielką rzeźbą. Okazała się być repliką piety z sanktuarium. Dziś stoi na prywatnej działce – ongiś w przypałacowym ogrodzie rodziny von Reibnitz, gdzie na jednym z drzew umocował ją nieznany średniowieczny twórca. To właśnie kult związany z tym miejscem sprawił, że w 1447 r. biskup wrocławski Piotr Nowak polecił, by dla figurki wybudować kościół, który miał być postawiony „nie dalej niż na rzut kamieniem”. Obecna nad tabernakulum figura Matki Bożej Bolesnej ma być właśnie tą, która zapoczątkowała ruch pielgrzymi do tego miejsca.
A kolumnę z pietą mogłyśmy obejrzeć dzięki uprzejmości innej kobiety, obecnej właścicielki ziemi, na której – twarzą do kościoła – stoi wyniesiona Matka Boża Bolesna ze zdjętym z krzyża Synem. Poniżej tablica z napisem: „Dla upamiętnienia miejsca, w którym była umieszczona pieta Matki Bożej Bolesnej, w 1828 roku postawiono barokową kolumnę z kamienną repliką rzeźby. W 2013 roku parafianie dokonali odnowienia pomnika.”
Dolny Śląsk pełen jest takich skarbów, które warto odkrywać. Małopolska ma swój Szlak Architektury Drewnianej. Może i tutaj kiedyś ktoś podejmie trud udostępnienia dawnych kościołów, które zachowały się w niewielkich miasteczkach i wsiach.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>