2XI2020.

Zgodnie z rozporządzeniem rządu do dziś cmentarze pozostają zamknięte. Producenci kwiatów i zniczy liczą straty. Premier Mateusz Morawiecki jakby się tego nie spodziewał, dopiero w sobotę ogłosił decyzję, że: „Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami”. I napisał to w mediach społecznościowych. Jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, nikt nie wie. Dodał jeszcze, że samorządom, które pomogą producentom, z funduszu Covid zrefunduje koszty.

Jak potwierdza rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gorzowie Wiesław Ciepiela, prezydent Jacek Wójcicki nie rozważa takiej formy pomocy. Za to już zareagowała wójt gminy Kłodawa Anna Mołodciak.
– Tak, już kupiliśmy od naszych lokalnych producentów kwiaty, które staną w centrum Kłodawy, otrzymają je też wszystkie sołectwa, a także pojawią się na naszych cmentarzach – powiedziała.

I to jest piękny gest, który taką też czyni gminę. Wystarczy wjechać do Kłodawy, by się przekonać, jak kolorowo zrobiło się nie tylko przy głównej drodze.

Dodatkowy plus należy się – jak mówili moi rozmówcy – tej normalnej Wójt za to, że nie zamykała na kłódki i łańcuchy bram od cmentarza. Tam pojawiły się ogłoszenia zgodne z piątkowym oświadczeniem: „W związku z decyzją Prezesa Rady Ministrów informujemy, że w dniach od 31 października do 2 listopada 2020 r. cmentarze pozostają ZAMKNIĘTE.”

Bramy wiodące do nekropolii w Kłodawie nie były więc zamknięte na klucz, a mimo to ludzie nie wtargnęli tam tłumnie.
– Przyjechałam tu w piątek koło 15.00 i nie było tłoku, ale jak wyjeżdżałam, sytuacja zmieniła się diametralnie – powiedziała dziś spotkana na cmentarzu mieszkanka gminy.

I to jest niezrozumiałe, jak można podejmować takie decyzje w ostatniej chwili i narażać ludzi na bliski kontakt w krótkim czasie. W piątek po południu zjawiły się tłumy ludzi na każdym polskim cmentarzu i pewnie efekty tego będziemy mieli za kilka dni.

Historia z pewnością nie wybaczy takiego błędu, bo nie ma on sobie równych i źle świadczy o tych, którzy odpowiedzialni są za nasze zdrowie i życie.

Hanna Kaup