
Niedawno w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie otwarto wyremontowany oddział położniczo-ginekologiczny. Prace wykonał Zakład Instalacyjno-Budowlany Kanbud. O ich przebieg i kondycję firm budowlanych na polskim rynku zapytaliśmy szefa firmy
Wiesława Kaniewskiego.
Jako firma wykonaliście gruntowny remont oddziału. Na czym polegała największa trudność w prowadzonych pracach?
– Żeby oddział wyglądał jak prawdziwe gniazdo, w którym kobiety będą chciały rodzić, musieliśmy wyburzyć wszystkie ściany. Zostawiliśmy tylko zewnętrzne. Ponieważ wykonywaliśmy prace w czasie normalnego działania szpitala, a powodowały one spadanie tynku i kurzu oraz hałas, musieliśmy ograniczać je do wczesnych godzin rannych, między 6.00 a 8.00 i nocnych. Główna trudność to praca na żywym organizmie. Kiedy robiliśmy porodówkę, na oddziale ginekologicznym panie rodziły 4-5 razy dziennie, pod spodem normalnie pracował oddział ratunkowy i w sterylnych warunkach sale operacyjne. Poza tym przy takich remontach trzeba się wcinać w stare instalacje, które potrafią sprawiać różne niespodzianki, bo w projekcie są inne parametry, a w rzeczywistości inne. I w tym zakresie to było trudne zadanie. Reszta to normalna rzecz.
To był pierwszy etap. Przed wami ciąg dalszy.
– Teraz przechodzimy na patologię ciąży. Będzie kolorowa tak jak porodówka, tylko w innych odcieniach, tak jak zaplanował inwestor. Zadanie w całości chcemy zakończyć przed jesienią.
Wcześniej także wykonywaliście w szpitalu różne inwestycje.
– Wybudowaliśmy pole solarów do ogrzewania ciepłej wody, a jeszcze przedtem spalarnię odpadów medycznych. Ale to nie znaczy, że jesteśmy wykonawcą szpitalnym. Zawsze stajemy do przetargu.
To znaczy, że omija was kryzys?
– Rzeczywiście, w skali makro w Polsce jest kryzys w budownictwie i to duży. To są dane i GUS-owskie i z portali budowlanych. Ale jeśli miałbym mówić o swojej firmie, to mamy ostatnio trochę szczęścia. Ten przetarg na remont porodówki wygraliśmy bardzo nieznacznie. Startowało siedem firm, a wygraliśmy o symboliczną wprost kwotę. W takich sytuacjach często łut szczęścia decyduje czy przetarg się wygra, czy nie. Dzisiaj w zamówieniach publicznych bardzo często firma wygrywa z ceną o połowę niższą, niż kosztorys inwestorski. To znaczy, że pracuje na minimalnej marży, a to rodzi pewne konsekwencje, bo hamuje rozwój przedsiębiorstwa, nie pozwala na zakup sprzętu ani dbałość o pracownika. W związku z tym, generalnie kondycja branży budowlanej nie jest najlepsza. Myślę, że w tym roku kilka firm wypadnie z rynku.
A kiedy minie najgorsze?
– Trudno określić, bo wiąże się to z sytuacją w całej strefie euro. Polska zaczyna dostawać mniej środków unijnych niż w ubiegłych latach. To widać na drogach, na innych inwestycjach, w budżetach samorządów. I to składa się bezpośrednio na liczbę zleceń i inwestycji, w związku z tym firmy bardzo mocno walczą o kontrakty.
Jest jakaś różnica w działalności gorzowskiej firmy budowlanej na gorzowskim rynku?
– Jeśli chodzi o preferencje wykonawcy, to nie ma znaczenia, czy firma jest firmą gorzowską, czy zewnętrzną. Miejscowej pracuje się o tyle łatwiej, że łatwiej poruszać się po urzędach i dokonywać uzgodnień. Ze względów logistycznych pracując na miejscu mamy też niższe koszty. Ale my wykonujemy roboty w całej Polsce. Postawiliśmy kilka Castoram, np. we Wrocławiu, Kędzierzynie Koźlu, Tarnowskich Górach. Pracujemy tam, gdzie jest praca, a żeby utrzymać się na rynku, musimy startować w przetargach.
Dziękuję.
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>