Nie wiem, dlaczego zakodowałam sobie, że niedziela będzie słoneczna. Chociaż prognozy nie do końca się sprawdziły, a wiatr na nadwarciańskich wałach chwilami niemal urywał głowę, nie żałujemy wypadu na obrzeża naszego miasta. Dawne Błota Warciańskie o tej porze roku wyglądają niezwykle.
Rzeka absolutnie nie trzyma się własnego koryta, rozlewając wody gdzie tylko się da – od wału do wału. Poza wałami także podsiąka w każdym możliwym miejscu, wtłacza się w kanały i rowy melioracyjne, czasowo przekształca kukurydziane rżyska w pola ryżowe. Wczesnowiosenne krajobrazy nadwarciańskie są naprawdę szczególne. Wcale nie musimy wybierać się wtedy do Parku Narodowego Ujście Warty. To czas, kiedy ów Park przychodzi pod bramy miasta, a Warta wspina się schodkami ku wyższemu poziomowi Bulwaru Nadwarciańskiego. Rozlewiska po zachodniej stronie, te w kierunku Noteci, widzimy jak na dłoni z naszej wieży mieszkalnej, wybraliśmy się więc w przeciwnym kierunku, na dawne Jenińskie Olędry.
Zaczęliśmy od Wieprzyc, poruszając się wałem, minęliśmy Jeżyki i dopiero w Jasińcu zapuściliśmy się w plątaninę wiejskich dróg. Jest ich tyle, że przez dłuższy czas można się kręcić w kółko, robiąc pętelki w różną stronę, by w końcu i tak trafić na zapamiętany wcześniej mostek. Chociaż jesteśmy tu prawie jak w domu, chcąc szybciej dotrzeć do konkretnego miejsca, i my używamy czasami map Googla. Zresztą, nawet one potrafią się tutaj zgubić, bo nagle okazuje się, że drodze, którą Wam proponują, ktoś niedawno wybudował dom.
Jenińskie Olędry – czyli obecne wsie Jeninek, Jeniniec i Podjenin – założone zostały na początku XVIII w. w obszarze Błot Warciańskich, a ściślej na gruntach istniejącego tu już od średniowiecza Jenina. Jak sama nazwa ówczesnej grupy osadniczej wskazuje, że kolonizację podmokłych obszarów zlecono olędrom. Olędrami pierwotnie nazywano osadników z Fryzji i Niderlandów, którym w XVI i XVII w. powierzono zakładanie wsi wzdłuż Wisły w Prusach Królewskich. Nadwarciańskie i nadnoteckie osadnictwo z XVII i XVIII w. opierało się na prawie olęderskim. W zamian za osiedlanie się na trudnym, podtapianym okresowo terenie, koloniści otrzymywali szereg przywilejów. Ich zadaniem było wydzieranie naturze jak największych obszarów.
Specyficzny teren wymusił określony typ zabudowy. Rozproszone pośród podmokłych łąk i pastwisk domy budowano początkowo na naturalnych bądź sztucznie usypanych wzniesieniach. Z czasem, zwłaszcza po obwałowaniu Warty, domy zaczęły coraz gęściej wyrastać na odzyskanych gruntach, a granice pomiędzy poszczególnymi osadami zatarły się w sposób naturalny. Poruszając się dziś wąskimi malowniczymi dróżkami, niełatwo określić, gdzie kończy się jedna wieś, a zaczyna druga. Warto mieć oczy dookoła głowy, bowiem przeróżnego ptactwa i zwierzyny jest tu mnóstwo.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>