Gdyby ruiny zamku Asserbo umiały mówić, opowiedziałyby co najmniej kilka ciekawych historii. Najpierw o sławnym biskupie Absalonie, który próbował osiedlić tu kartuzów (było to w latach 1162-63, ale tak naprawdę nie zagrzali tu miejsca). Później o cystersach z Sorø i ich folwarku (również z nadania Absalona). Jeszcze później o różnych szlacheckich rodach, powiększających nie tylko budowlę, ale i należące do niej grunty. Pewnie wspomniałyby o pomnażaniu bogactwa, zwykłej ludzkiej zawiści i zdradzie stanu, o którą oskarżono jednego z ostatnich szesnastowiecznych właścicieli, Poula Laxmanda, w owych czasach posiadacza największego majątku.
Koniec końców, w 1560 r. Asserbo, podobnie jak inne posiadłości Laxmanda, zostało przejęte przez Fryderyka II z przeznaczeniem na tereny łowieckie. Dzisiejsze ruiny pewnie awansowały do roli jednego z licznych zameczków myśliwskich, to jednak nie wszystkie historie, które mogłyby zostać przez nie opowiedziane. Najtragiczniejsza opowieść zaczyna się w XVII w., kiedy zabudowania pochłonęła co najmniej metrowa warstwa lotnych piasków niemających kompletnie żadnego szacunku do starych budowli i zamieszkujących je ludzi.
Tak samo zniknęła pobliska wioska Torup, a przyczynili się do tego sami mieszkańcy, prowadząc niekontrolowany wypas bydła. Kiedy zabrakło trawy, oswobodzone wydmy zaczęły się przemieszczać, w ciągu 40 lat zasypując i wioskę, i zamek. W ten sposób zniknęło z powierzchni ziemi ponad 500 lat historii. Tę zamkową przywrócił król Fryderyk VII, zlecając w 1849 r. odsłonięcie pozostałości budowli nazywanej potocznie zamkiem Absalona. Fundamenty Torup odkryto dopiero w latach 60. minionego wieku. Nie było łatwo. Wioskę wprawdzie wymieniano w legendach i źródłach historycznych, jednak bez dokładnej lokalizacji. Wykopaliska powtórzono w latach 2014-2016. Dziś w czasie wycieczki po lesie można oglądać fundamenty dwóch sporych gospodarstw. Reszta nadal drzemie pod grubą warstwą piasku.
Skąd wziął się tam las? Aby powstrzymać piaskowe burze, w 1720 r. rozpoczęła się planowana akcja obsadzania wydm świerkiem, sosną i brzozą. 18 lat później można było ogłosić zwycięstwo. Nową wioskę Torup wybudowano w innym miejscu, a w Tisvilde stanął w 1738 r. Sandflugtsmonumentet – pomnik poświęcony tej zwycięskiej walce i ludziom mającym w niej największe zasługi. Leśna plantacja otrzymała nazwę Tisvilde Hegn, natomiast o wspomnianym pomniku miejscowi mówią po prostu „piramida” (Pyramide).
Sam zamek, właściwie zameczek, otaczała fosa. Pokonywało się ją po zwodzonym moście, a po przekroczeniu wieży bramnej wchodziło na plac zamkowy, gdzie stała murowana siedziba i kilka domów o konstrukcji szachulcowej. Od 2022 r. trwają tu ponowne badania archeologiczne, chociaż samych archeologów nie udało się nam zobaczyć. Teren jest częściowo osłonięty i zabezpieczony, jednak w sposób nieprzeszkadzający w zwiedzaniu obiektu.
Co do samego biskupa Absalona, to można o nim mówić długo i barwnie, także w połączeniu z polską historią (wystarczy wspomnieć o Duńczycy, czyli starym ramieniu ujściowym Odry w Szczecinie). Na pewno poświęcę tej postaci kilka przyszłych wpisów, bo swego czasu jeździliśmy po Zelandii jego śladami.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>