Gontowiec Podróżny BLOG

O Fredensborgu opowiadać można długo. Ja dzisiaj zacznę od zdarzenia, które może zabrzmieć jak anegdota.

Zmarły z styczniu 2023 r. Konstantyn II Grecki, król Hellenów w latach 1964-1973, opowiadając kiedyś o swoim pradziadku Chrystianie, który był dziewiątym królem Danii noszącym to imię, powiedział: „Podobno kiedyś, kiedy spacerowali po parku, spotkali starszego pana, który się zgubił i zapytał ich, jak się stąd wydostać, więc król zaproponował mu, żeby szedł za nimi. I tak szli wszyscy razem, żartując i śmiejąc się. Kiedy już z tego parku wyszli, mężczyzna podziękował, po czym zapytał, z kim miał przyjemność rozmawiać, a wtedy król odpowiedział: „Jestem władcą tego kraju, to mój starszy syn – następca tronu, to mój drugi syn – król Grecji, to mój wnuk – następca tronu Konstantyn, to moja córka – królowa angielska, to moja druga córka – caryca Rosji, a to moja trzecia córka – księżna Cumberlandu”. Słysząc to, mężczyzna uśmiechnął się i uchylając kapelusza, odrzekł: „A ja jestem Jezus Chrystus”.”

Anegdota może być jak najbardziej opisem prawdziwego zdarzenia, do którego musiało dojść w pałacowych ogrodach w czasie tzw. Fredensborgdage (dni Fredensborga), kiedy to do królewskiej rezydencji nad jeziorem Esrum zjeżdżały na wakacje wszystkie dzieci Chrystiana IX Glücksburga i Luizy Heskiej. Dzieci było sześcioro:
- Fryderyk (1843-1912), późniejszy król Danii Fryderyk VIII,
- Aleksandra zwana Alix (1844-1925) i jej mąż król Wielkiej Brytanii Edwarda VII,
- Wilhelm (1845-1913), król Grecji jako Jerzy I i jego żona Olga Konstantynowna Romanowa
- Dagmara (1847-1928), cesarzowa Rosji jako Maria Fiodorowna, żona Aleksandra III
- Thyra (1853-1933) – żona księcia Ernesta Augusta Hanowerskiego, syna ostatniego króla Hanoweru
- Waldemar (1858-1939) nazywany później wujem królów z żoną Marią Orleańską (miał propozycje objęcia tronu Bułgarii, a potem tronu Norwegii, ale, za namową żony, nie skorzystał), wspomniany w anegdocie Konstantyn to jego syn, król Grecji Konstantyn I.

Nic dziwnego, że Chrystian XI (1818-1906) otrzymał dwa przydomki: ojciec Europy i teść Europy.

Letnie zjazdy rodzinne organizowano od 1864 r. Z czasem po pałacowych komnatach biegało 36 wnuczek i wnuków królewskiej pary. Było gwarno i wesoło. Tradycja jest podtrzymywana i dziś. Jak już wcześniej wspominałam, królowa lubi przebywać tu wiosną i jesienią, tutaj też zazwyczaj przyjmowała głowy państw i ambasadorów, składających listy uwierzytelniające, natomiast następca tronu, czyli książę koronny Fryderyk i księżna koronna Maria wraz z dziećmi, od swego ślubu w 2004 r. wykorzystują Fredensborg jako letnią rezydencję, ale mieszkają wtedy nie w samym pałacu, tylko tzw. Domu Kancelarii (Kancellihuset Fredensborg Slot) z 1731 r. Ciekawe, czy po 14 stycznia, kiedy Małgorzata II abdykuje na rzecz Fryderyka, dokonają zamiany rezydencji? Wcześniej w Kanceliihuset mieszkała matka królowej Małgorzaty, królowa-wdowa Ingrid (Ingryda Bernadotte zmarła we Fredensborgu w 2000 r. w wieku 90 lat).

Jeżeli kiedyś wybierzecie się do Fredensborga, zwróćcie uwagę na niepozorną willę, stojącą po prawej stronie wiodącej do pałacu drogi, jeszcze przed ozdobną bramą wejściową. Willa różni się od innych okolicznych domów piękną snycerką na szczytach i krokwiach oraz otaczającym ją rzeźbionym drewnianym płotem. Dziś nazywana jest dostojnie Willą Cesarską i jest nie tylko wspaniałym przykładem szwajcarskiego stylu w Danii, ale też ważnym obiektem kulturowo-historycznym. W 1885 r. kupił car Aleksander III, aby mieszkać w niej wraz ze swoją duńską małżonką Dagmarą (znaną jako caryca Maria Fiodorowna) i dziećmi podczas wakacyjnych pobytów u teściów.

Dom powstał w 1853 r. na zboczu niewielkiego wzgórza Kikkenborg, które było świetnym punktem widokowym na miasto. Nazywano go wtedy Jaskółczym Gniazdem (Svalereden). Przez pewien czas mieszkał w nim malarz August Poul Plum, który uczył w pałacu córki Chrystiana IX różnych technik malarskich. Kiedy kupił go car i dom przez kilka lat stał pusty, spekulowano, że pewnie podczas jego wizyt we Fredensborgu będę w nim mieszkali oficerowie rosyjskiego wywiadu. Nic bardziej mylnego. Aleksander III polecił dostosować dom i jego wnętrze dla potrzeb własnej rodziny. Było gustowne, skromne, pozbawione zbytnich luksusów, ale wyjątkowo przytulne. Caryca nazywała dom pieszczotliwie „nasza droga miniaturowa Gatczyna” (Gatczyna to miasto niedaleko Petersburga z wpisanym na listę UNESCO pałacem, ulubioną rezydencją carskiej rodziny).

Aleksander był tak zadowolony z willi, że umieścił jej wizerunek w jajku Fabergé, które podarował swojej żonie na Wielkanoc 1890 roku. Jajko nazwano po angielsku Danish Palaces Egg (jajko duńskich pałaców), chociaż właściwie powinno być nazwane jajkiem z widokami pałaców. W jego wnętrzu Maria Fiodorowna znalazła rozkładówkę przedstawiającą najróżniejsze bliskie swemu sercu widoki, a wśród nich i Willę Cesarską. Było to szóste z kolei jajko Fabergé wykonane na zlecenie cara i piąte spośród tych, które podarował żonie (pierwsze otrzymała jego matka). Po jego śmierci tradycję zamawiania na Wielkanoc jednego jajka-klejnotu kontynuował jego syn, Mikołaj II. Do wybuchu rewolucji powstały 54 jajka Fabergé, 10 z nich wykonano na zlecenie Aleksandra III.

Willa znajdowała się w posiadaniu carskiej rodziny aż do śmierci Dagmary w 1928 roku. Najmłodsza córka cesarskiej pary, wielka księżna Olga Aleksandrowna Kulikowska (1882-1960) sprzedała dom. 1.10.2010 r., dokładnie 121 lat od momentu zasiedlenia jej przez Romanowów, willa trafiła w ręce obecnych właścicieli, którzy sukcesywnie przywracają jej wygląd z czasów cesarskiej świetności, dbając o odtworzenie najdrobniejszych szczegółów. Od czasu do czasu organizowane jest przez nich zwiedzanie wnętrza.

Ciekawostką z czasów Fredensborgdage są autografy przyszłego cara Rosji (Nicky – Mikołaj II), przyszłego króla Anglii (Georgie – Jerzy VI) i przyszłej królowej Norwegii (Harry – Maud, żona Haakona VII) wydrapane w 1891 r. na szybie w oranżerii.

Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny


Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć

Dodaj komentarz:

Przebudują Ikara

Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty. Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ... <czytaj dalej>

Oni tu zostają

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>

Pielgrzymki

Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>

200 lat dla pani Zofii

Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>

«	maj 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
		1	2	3	4	5
6	7	8	9	10	11	12
13	14	15	16	17	18	19
20	21	22	23	24	25	26
27	28	29	30	31

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Grochówki żadnej tam nie widziałem tylko długa kolejkę po watę cukrową.
Nowy wojewoda nowe porządki.
<czytaj dalej>

Nie ma w Polsce wojska. Piknik 3majowy tylko to dowiódł żadnego czołgu ja płaci grunwaldzkim, bo wszystkie oddaliśmy Ukrainie. 2 taki i 2 Pilice <czytaj dalej>

a w gryfinie była super zabawa <czytaj dalej>

Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu <czytaj dalej>

Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp <czytaj dalej>