Huelva leży na Wybrzeżu Światła (Costa de la Luz), słynącym z szerokich, piaszczystych i wietrznych plaż oraz miejsc, z których wielcy odkrywcy wyruszali na swoje wyprawy. Byliśmy już w San Lucar de Barrameda, skąd startował Magellan, więc i miejsca związane z Kolumbem wypadało odwiedzić, tym bardziej że i tak planowaliśmy właśnie tędy wjeżdżać do Portugalii. Huelva jest od niej oddalona o niecałe 40 km.
Miasto zostało założone pod koniec drugiego tysiąclecia przed naszą erą. Nie wiadomo, jak się nazywało w czasach tarteskich, ale Fenicjanie mówili o nim Onuba Aestuaria, Grecy – Oνοβα, a Arabowie – Walba. Współczesna nazwa wyewoluowała z przedrzymskiej Onuby (słowo o nieustalonym dotychczas znaczeniu): Onuba – Huénoba – Héloba – Huelvie. Mieszkańcy Huelvy i jej okolic mówią o sobie „onubenses”.
Huelva jest miastem portowym rozlokowanym przy ujściach do Atlantyku rzek Tinto i Odiel, z dostępem do cennych złóż metali. W złotym wieku odkryć geograficznych stała się sławna dzięki człowiekowi, który nazywał się Cristóbal Colón (tj. Krzysztof Kolumb), który w pobliskim klasztorze La Rábida szykował się do wyruszenia w swoją pierwszą podróż do Nowego Świata. Klasztor znajduje się na drugim brzegu Rio Tinto. Tuż obok niego oglądać można repliki statków, które w 1492 r. wypłynęły z portu Palos de la Frontera ku Ameryce, a u zbiegu obu rzek, w Punta del Sebo, stoi kubistyczny monument nazywany pomnikiem Kolumba, czyli Monumento a Colón lub Monumento a la Fe Descubridora. Tej drugiej nazwy nie umiem dokładnie przetłumaczyć, ale wiem, że chodzi w niej i o wiarę i o odkrywców. Przedstawiona na nim postać mężczyzny (w domyśle Kolumba lub po prostu Nawigatora) okryta jest franciszkańskim płaszczem i wspiera się na franciszkańskim krzyżu Tau. Wszystko w tej rzeźbie przypomina, że to mnisi z klasztoru La Rabida pomogli Kolumbowi w sfinansowaniu wyprawy do Nowego Świata.
Z tablicy informacyjnej można wyczytać, iż pomnik jest darem narodu amerykańskiego dla narodu hiszpańskiego, stanął tu w 1929 r., ma 37 m wysokości i zaprojektowała go nowojorska rzeźbiarka Gertrude Vanderbilt Whitney. Płaskorzeźby umieszczone w czterech rogach cokołu są alegorią czterech kontynentów (Afryki, Ameryki, Azji i Europy), a w jego wnętrzu można oglądać wystawę poświęconą pierwszej wyprawie Kolumba i hiszpańskim królom. Niestety, dojście do pomnika było utrudnione, ponieważ właśnie remontowano cały skwer wokół monumentu. Zdecydowaliśmy się zanocować na parkingu w jego pobliżu, a rano po prostu weszłam tam przez dziurę w ogrodzeniu. Przyznaję, że niezbyt to było mądre, bo omal nie połamałam sobie nóg na wertepach, a i tak niewiele zobaczyłam.
Natomiast poranny spacer w przeciwnym do pomnika kierunku okazał się bezpieczny i ciekawy.
Wzdłuż brzegu Rio Odiel wytyczono ścieżkę spacerową prowadzącą aż do dziwnego, trzykondygnacyjnego mola, które tak naprawę molem jest od 2006 r. Wcześniej przez ponad 100 lat było wielofunkcyjnym dokiem kolejowym, wykorzystywanym do przeładunku rud miedzi z kopalni Riotinto. Ma ponad kilometr długości i zostało uznane za arcydzieło architektury przemysłowej, a w 2003 r. ogłoszono je Pomnikiem Narodowym Hiszpanii. Jego twórcy, angielscy inżynierowie George Barclay Bruce i Thomas Gibson, zaprojektowali je tak, by mogły po nim jeździć pociągi kopalniane (górna platforma) i składy towarowe (dolna platforma). Dziś jest niezłym punktem widokowym. Ludzie po nim spacerują, przesiadują na ławeczkach, łowią ryby, obserwują ptaki. Mnie na przykład udało się upolować obiektywem ustrojonego w kolorowe piórka kamusznika zwyczajnego.
Przy nadmorskim bulwarze (Avenida Francisco Montenegro ) stoi jeszcze jeden intrygujący pomnik. Przedstawia młodego człowieka stojącego przy motorze. Podpis na cokole głosi, że to SuperHugo 44. Tak nazywano wschodzącą gwiazdę sportów motorowych – 14-letniego Hugo Millana – który podczas mistrzostw świata MotoGP zginął w 2021 r. na torze Motorland Aragon.
Na zakończenie ciekawostka. Jeżeli ktoś przedstawia się po hiszpańsku, że jest z Huelvy, czyli „es de Huelva", co wymawia się jak „es de vuelva", to można zrozumieć, że skądś właśnie powraca (de vuelva = z powrotem). Może dlatego mieszkańcy mówią o sobie „onubenses”?
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>