30 km na północ od Fisterry znajduje się owiana legendami Muxia. Kolejne miejsce, do którego można przedłużyć sobie wędrówkę Camino de Santiago (ten jej odcinek nosi nazwę Muxiana). Tam również znajdziecie słupek milowy z wyobrażeniem muszli i oznaczeniem 0,00 km, a na samym końcu przylądka, tuż obok latarni morskiej – jedno z najważniejszych galisyjskich sanktuariów maryjnych, Santuario de Nosa Señora da Virxe da Barca (Sanktuarium Dziewicy z Łodzi).
Najpopularniejsza z legend mówi, że w tym miejscu miała się pojawić (nie przypłynąć, ale właśnie pojawić) na kamiennej łodzi Matka Boża, aby umocnić Jakuba Większego w działalności apostolskiej. Zgodnie z tradycją, trzy z leżących na brzegu głazów identyfikowane są z fragmentami tej łodzi: Pedra de Abalar – z kadłubem, Pedra dos Cadrís – z żaglem, a Pedra do Timón – ze sterem.
Pedra de Abalar, czyli Kołyszący się Kamień, który miał być łodzią Bożej Rodzicielki, ma – a właściwie miał – 8,70 m długości, prawie 7 m szerokości i tylko 30 cm grubości. Nie mam pojęcia, czy jeszcze może się kołysać, bowiem sztormy co jakiś czas odłupywały z niego fragmenty, a jeden z nich, całkiem spory, przeniesiono w 2012 r. bliżej sanktuarium. Legendy głoszą, że kamień mogli kiedyś wprawić w ruch tylko ludzie bez grzechu, że podczas trwającej siedem lat wojny pomiędzy Kastylią a Portugalią głaz trwał nieruchomo i że rozkołysał się bardzo mocno sam, kiedy złodzieje próbowali okraść sanktuarium. Narobił przy tym tyle hałasu, że ludziska się zbiegli, a złodzieje uciekli. Istnieje też przypuszczenie, że w czasach polowań na czarownice mógł „pomagać” w określeniu winy lub niewinności oskarżanych o czary kobiet.
Z kolei kamienny żagiel jest tak ułożony, że nie przylega do podłoża całą krawędzią. Jego kształt przypomina nerkę, więc przypisano mu właściwości lecznicze. Każdy, kto ma problemy z układem moczowym albo cierpi na bóle reumatyczne, powinien przecisnąć się pod nim dziewięciokrotnie, a choroba na pewno zniknie. Trzykrotna udana próba gwarantować ma pomyślność. Co sprawniejsze (i chudsze) osoby próbują tego dokonać bodaj jednokrotnie, chociaż otwór nie jest zbyt duży.
Szacuje się, że zbudowane na końcu przylądka Sanktuarium Dziewicy z Łodzi powstało ok. XII w. na miejscu dawnej świątyni celtyckiej (ta część Hiszpanii długo opierała się chrystianizacji). Kościół wielokrotnie ulegał niszczącemu działaniu oceanu, ale zawsze go odbudowywano, bądź remontowano. Obecną postać nadano mu na początku XVIII w. (wieże są znacznie młodsze). W 2012 r. przeszedł renowację polegającą na wymianie cementowych spoin na nowe, odporne na działanie soli morskiej. Krótko potem, w Boże Narodzenie 2013 r. wybuchł pożar spowodowany uderzeniem pioruna (podobno kamień Pedra de Abalar ostrzegał też przed burzami, ale rok wcześniej musiał stracić w trakcie sztormu tę właściwość). Doszczętnie spłonął wspaniały barokowy ołtarz z 1717 r. i dach. Pozostały tylko ściany zewnętrzne, niektóre ławki i konfesjonały. Sanktuarium znowu odrestaurowano. Boczne ołtarze udało się uratować, ale w miejscu tego głównego, najpiękniejszego, wisi tylko jego pełnowymiarowa fotografia przeniesiona na winylową tkaninę (co również jest sztuką samą w sobie).
Co najmniej od XIV w. (a niektórzy mówią, że nawet o dwa wieki wcześniej) w niedzielę następującą po ósmym sierpnia odbywa się tu Romería de Nosa Señora do Barco de Muxía, czyli jedno z najsłynniejszych i najważniejszych galisyjskich świąt, które łączy w sobie elementy kultu maryjnego z celtyckimi tradycjami. W starym powiedzeniu „La romería de A Barca no baja de nueve ni sube de quince” zawarta jest informacja „nigdy przed dziewiątym i nigdy po piętnastym”. Uczucia religijne zaspokaja procesja z figurą Matki Bożej Statkowej (Dziewicy z Łodzi), tradycje pogańskie natomiast sprowadzają się do masowego przeciskania się pod kamieniem o kształcie nerki. Drugiego z kamieni raczej już rozkołysać się nie da.
Fisterra i Muxia leżą na Costa de Morte (Wybrzeżu Śmierci), którego zdradzieckie skały zatopiły już wiele statków. Jedną z najgłośniejszych katastrof było zatonięcie zbiornikowca MT Prestige w 2002 r. z 77 tonami mazutu na pokładzie. Zbiornikowiec przełamał się i uwolnił do Atlantyku znaczną część ładunku, powodując zniszczenie ekologiczne 1300 km wybrzeża. Fakt ten upamiętnia pęknięty niczym kadłub tankowca głaz stojący powyżej sanktuarium. Granitowa rzeźba nosi nazwę Ferida (Rana), ma ponad 11 m wysokości i waży 400 ton. Jest hołdem złożonym tysiącom wolontariuszy, którzy przybyli tu po katastrofie, by pomóc zminimalizować szkody.
Wędrując pieszo z Santiago de Compostela na Wybrzeże Śmierci, po wylegitymowaniu się kolejnymi pieczątkami w paszporcie pielgrzyma, można uzyskać dyplomy o nazwach Fisterrana i Muxiana.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>