Costa Nova do Prado jest nierozerwalnie związana z miastem Aveiro nazywanym nie bez kozery portugalską Wenecją. Z perspektywy czasu żałujemy, że nie zatrzymaliśmy się dłużej nad licznymi kanałami Laguny Aveiro i nie popływaliśmy jedną z kolorowych moliceiros, czyli specjalną łodzią o wydłużonym dziobie. W przeszłości służyły one do transportu wodorostów (moliço), którymi nawożono pola uprawne, a dziś przewożą turystów. Mają dość niską burtę (umożliwiała wciąganie wodorostów przy pomocy specjalnych grabi) i są przepięknie pomalowane. Weneccy gondolierzy na pewno by się ich nie powstydzili. Każde malowidło wykonywane jest ręcznie, przedstawia sceny z życia, sceny historyczne, religijne lub nawet komediowe. Wszystkie są uzupełnione krótkim tekstem – tematyka zależy od fantazji właściciela.
Aveiro leży u ujścia rzeki Vouga. Kiedyś było ważnym ośrodkiem rybołówstwa, jednak ogromny sztorm w 1575 r. radykalnie zmienił linię brzegową. Zasypał wejście do portu, tworząc barierę zamykającą zatokę. Powstała wtedy ogromna laguna ze stojącą wodą. Lagunę nazwano Ria de Aveiro, a mieszkańcy musieli się przekwalifikować. Zamiast łowić ryby, rozwinęli produkcję soli w salinach i zaczęli hodować wodorosty (ważny składnik nawozów rolniczych). Powracający z Brazylii emigranci wznieśli w mieście wiele wspaniałych secesyjnych budowli, dlatego dziś bywa ono nazywane żywym muzeum secesji. Kiedyś koniecznie musimy poświęcić mu więcej czasu.
Tym razem naszym celem było nieduże Costa Nova do Prado położone na mierzei pomiędzy głównym kanałem a Atlantykiem. Miejscowość została założona na początku XIX w. „Costa Nova” oznacza, że jest osadą nową (w przeciwieństwie do „Costa Velha”, czyli starej osady São Jacinto), a „prado” to po prostu „łąka”. Costa Nova do Prado = Nowy Brzeg Łąki, ale teraz łąki tam nie ma. Jest długa i szeroka plaża oraz kolorowe domki w paski. Paski są poziome i pionowe, biało-niebieskie, biało-czerwone, biało-żółte, biało-zielone. Wyglądają bardzo wesoło. To dawne palheiros – magazyny na sprzęt rybacki. Używali ich także pracownicy pobliskich salin. Początkowo były drewniane, teraz służą głównie celom turystycznym, a nowe domy budowane nad laguną są ozdabiane w podobny sposób.
Pasiaste domki to ikona Costa Nova do Prado. Ustawiliśmy się niedaleko nich na noc, na bezpłatnym parkingu dla kamperów. Nasz Fredek wyglądał pośród nich jak młodszy brat. Z jednej strony mieliśmy niewysoką wydmę oddzieloną od oceanu długimi drewnianymi pomostami tworzącymi pieszo-rowerowy szlak Great Route of Aveiro Lagoon. To Passadiços da Ria de Aveiro (chodniki Ria de Aveiro). Mają osiem kilometrów długości. Z drugiej strony, minąwszy dwie równoległe do brzegu ulice, docierało się do głównego kanału. Piękne miejsce.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>