Casa do Penedo to podobno jedyny taki dom na świecie. Nie ma w nim specjalnych wygód, nie ma nawet elektryczności, choć na okolicznych wzgórzach prężą się na swych długich nogach elektrownie wiatrowe i w dodatku wcale niełatwo zlokalizować go w terenie, chociaż stoi na jednym ze szczytów Serra de Fafe. Idealnie wtapia się w krajobraz, bowiem wciśnięto go pomiędzy cztery ogromne głazy. Jest tak samo szary, jak one i gdyby nie okna, drzwi oraz dach, w ogóle by się od nich nie odróżniał.
Zobaczyliśmy go tylko z daleka. Nie można nawet powiedzieć, że pocałowaliśmy klamkę, bo jego aktualny właściciel ogrodził spory kawałek terenu wokół budowli, ale na oglądanych przez nas wcześniej zdjęciach wyglądał trochę jak mały klocek w ogromnych nausznikach. Różnie go nazywają: dom Flinstonów, dom jaskiniowców, kamienny dom. Wiemy, że ma dwa poziomy, dopasowane do międzyskalnej przestrzeni pokoje o różnych kształtach (kuchnia, salon i sypialnia), pancerne drzwi i kuloodporne szyby w zakratowanych oknach. Te ostatnie udogodnienia, to przez ciekawskich, którzy próbowali się do niego włamywać.
Casa do Penedo otworzył swoje podwoje dokładnie 13.10.1974 r., w urodziny budowniczego, którym był Leonel Marques Rodrigus. Powstał jako domek letniskowy, mający dać właścicielowi odpoczynek od zdobyczy cywilizacji. Oświetlenie zapewniają w nim świece i kominek, meble i schody zrobiono z drewna eukaliptusowego, którego tu pod dostatkiem, a w salonie stoi czterystukilowa betonowo-eukaliptusowa sofa. Przed domem jest jeszcze basen. Jedni twierdzą, że wyżłobiony w kamieniu, inni, że wykonany z betonu. Trudno nam się do tego odnieść, ponieważ nie dane nam było wejść na ogrodzony teren, jednak druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna.
Za opłatą w wysokości kilku euro można domek zwiedzać (w 2023 r. było to 6 €), tylko wcześniej trzeba się zaanonsować (ze sporym wyprzedzeniem) za pomocą strony internetowej (https://www.casadopenedofafe.com/en/). Można też, wyłożywszy już zdecydowanie większą kwotę, skorzystać z dodatkowych atrakcji, takich jak nocleg czy posiłek, a nawet zabawić się w pastuszka (do wyboru kozy, owce, krowy).
Nie ukrywam, że trochę nam było żal z powodu niemożności podziwiania z bliska Casa do Penedo, ale atrakcji i tak mieliśmy moc. Okazało się, że trafiliśmy idealnie w sam środek rajdowego odcinka o nazwie Lameirinha, a następnego dnia (13.05.2023) miał tędy przejeżdżać Rajd Portugalii (Rally de Portugal), stanowiący wyścig eliminacyjny WRC (Rajdowych Mistrzostw Świata). Trwały właśnie ostatnie przygotowania. Znakowano trasę, koszono pobocza i ogradzano je taśmą, budowano trybunę (dokładnie u podnóża kamiennego domku). Co jakiś czas śmigały w szaleńczym tempie pojedyncze samochody i motory, jakby miejscowa młodzież chciała spróbować swoich sił na rajdowych szlakach. Udało nam się zatrzymać przy maleńkiej kaplicy Ermida de Nossa Senhora da Guia ufundowanej w 1918 r. i stamtąd spokojnie podziwiać malowniczą panoramę Serra de Fafe.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>