sobota 4 maja 2024     Florian, Malwina, Monika
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
Gontowiec Podróżny BLOG

« powrót
W posiadłości pisarki
eGorzowska - 12751_hziYGgjUisgg3el5wXht.jpg10 lipca. „Jeżeli kiedykolwiek byłeś w lesie w Smålandii we wczesny niedzielny poranek czerwca, od razu pamiętasz, jak to jest. Słyszysz wołanie kukułki i gwizd kosa, czujesz, jak gładki jest mech pod twoimi bosymi stopami i jak miło słońce grzeje w kark, spacerujesz tam i rozkoszujesz się zapachem jodłowej i sosnowej żywicy, i widzisz jak morwa na polanach bieleje” (Astrid Lindgren „Emil nadal mieszka w Lönneberdze”).

Wczoraj była niedziela, tyle że lipcowa i my właśnie byliśmy w dokładnie takim smalandzkim lesie. Byliśmy w nim od piątkowego wieczoru i dopiero dzisiejszego ranka wyruszamy stąd dalej. Otaczający nas las starych sosen naprawdę wyglądał jak zaczarowany. Tajemniczości dodawały mu głazy pokryte płaszczykiem porostów, które chętnie wspinają się i na drzewa. Kamieni większych i mniejszych jest tu tak dużo, że człowiek zastanawia się, jak im się ta koegzystencja z drzewami udaje. Kamieniste pola są w Smalandii zwykłym widokiem. Tutejsza ziemia „rodzi” ich mnóstwo. Układa się z nich murki, kopce i kopczyki.

Nasza baza znajdowała się nad jeziorem Stora Hammarsjön. To największe z około 30 okolicznych akwenów. Ze względu na walory przyrodnicze cały obszar objęty jest ochroną, co nie przeszkadzało Szwedom, by przygotować tutaj mnóstwo miejsc do biwakowania, kąpielisk, grillowisk z wiatrochronami, łowisk wędkarskich. Tych ostatnich, także przystosowanych dla osób niepełnosprawnych, jest tu najwięcej. Prawdziwe eldorado dla tych, którzy lubią ciszę i spokój na łonie natury. Nawet sieć komórkowa pojawia się tu tylko w porywach.

Na jednym z takich przygotowanych przez gminę Hultsfred obszarów wynajęliśmy fiskestugorna, czyli domek wędkarski. Obok siebie stoją tutaj cztery drewniane, czerwone chatki. Nasza nosi piękną nazwę laxen (łosoś), a jest taka malutka, dlatego że wędkarze nie potrzebują luksusów, by się wyspać. Dla nich najważniejszy jest obfitujący w ryby akwen w najbliższej okolicy. Co do sławojki, którą wspominałam dwa dni temu, kiedy tu tylko przyjechaliśmy, to ta nasza jest „jakby luksusowa”. Po prostu obok naszych fiskestugorna stoi tu domek dwa razy większy, którego wnętrze kryje świetnie wyposażoną kuchnio-jadalnię (jest nawet lodówka na gaz) i obszerną toaletę z normalnym sedesem, lustrem i miską zamiast zlewu do mycia. Tyle tylko, że nie ma tu bieżącej wody, tylko zestaw wiader, którymi trzeba sobie ją przynieść z jeziora. I w dodatku wszystkie te luksusy mamy do wyłącznej dyspozycji, bo w pozostałych domkach akurat nie ma lokatorów.

Fiskestugorna zobowiązuje. Skoro już spaliśmy w TAKIM miejscu, Bodek mógł nareszcie pójść na ryby, kupując wcześniej dwudobową licencję na połów. Wędkowanie obwarowane jest ścisłymi zasadami co do liczby i wielkości ryb, które można zabrać. Efekty sobotniego połowu skonsumowaliśmy wczoraj na kolację. Była pyszna, ale zanim nadszedł czas pitraszenia, wybraliśmy się do odległego stąd o 30 km Vimmerby, by spędzić dzień w miejscach bezpośrednio związanych z Astrid Lindgren. Dzień wcześniej wędrowaliśmy śladami bohaterów jej książek, wczoraj pierwsze kroki skierowaliśmy do domu, w którym się urodziła.

Otoczony pięknym ogrodem dom stoi w Näs – kiedyś osobnej miejscowości, dziś będącej dzielnicą lokalnej metropolii Vimmerby (ok. 10 tys. mieszkańców). Część budynków nadal jest używana jako prywatne rezydencje krewnych Astrid i do niektórych można wejść tylko z przewodnikiem (kilka razy dziennie, wyłącznie w sezonie letnim). My zadowoliliśmy się zwiedzeniem multimedialnej wystawy poświęconej pisarce, znajdującej się w nowoczesnym pawilonie, przez który wchodzi się do ogrodów. Wejścia są o określonych godzinach. Mieliśmy szczęście, że na nasze czekaliśmy tylko sześć minut.

Nie wiadomo kiedy minęły te spędzone w posiadłości pisarki trzy godziny. Najpierw świetna wystawa biograficzna, potem mnóstwo ciekawych zakamarków ogrodowych i chociaż do prywatnych wnętrz nie weszliśmy, mogliśmy podziwiać z bliska budynki, w których się znajdują (bramki z napisem „privat” są otwarte do 18:00). Nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że usiądę kiedyś, jak Astrid, na progu jej domu. To wspaniałe uczucie. Byłoby wspanialsze, gdyby nie nagły krzyk fotografującej mnie właśnie córki, którą dokładnie w tym momencie zaatakowała osa. Trochę nam ten owad pomieszał szyki, bo z powodu powiększającego się odczynu alergicznego trzeba było szukać ratunku w recepcji, ale wizyta stała się przez to podwójnie niezapomniana.

Na szczęście, Magdalenie się polepszyło, więc wracając do naszego domku nad jeziorem, zatrzymaliśmy się jeszcze na ryneczku w Vimersby, gdzie stoi ciekawy pomnik pisarki. Marcelina mogła pobawić się na tamtejszym placu zabaw, w skład którego wchodzą m.in. miniaturki trzech domków z Bullerbyn. Odwiedziliśmy też grób pisarki na miejscowym cmentarzu. Wcale nie tak łatwo go znaleźć, bo jest naprawdę malutki. Ot, skromny kamień wygrzebany z pastwiska, leżący w kwaterze rodziców Astrid, a na nim tylko charakterystyczny autograf oraz daty urodzenia i śmierci. Piękny.

Wycieczkę zakończyliśmy w niezwykłej urody drewnianym, krytym gontem (!) kościółku w Pelarne, gdzie 30 czerwca 1905 r. pobrali się rodzice Astrid: Samuel August Ericsson z Bullerbyn i Hanna z Hult (córka Jonasa Jonssona). To jeden z dziesięciu najstarszych kościołów w Szwecji, rzeczywiście, wyjątkowej urody.

Najbardziej nas zaskoczyło, że był otwarty (co u nas jest rzadkością) i wręcz zapraszający do wejścia. Wnętrze oświetlone, na jednym z filarów guziki do wciśnięcia – do wyboru: z muzyką, historią kościoła i jeszcze kilkoma innymi wariantami, a przy wyjściu księga gości. Na jednej ze ścian zachowały się fragmenty średniowiecznych malowideł, na innej wisi znajdujący się kiedyś na łuku tęczowym drewniany trzynastowieczny krzyż z Chrystusem, który wyjątkowo nie ma na głowie korony cierniowej, tylko królewską. Niezwykła jest też stojąca obok świątyni drewniana dzwonnica z 1699 r., mieszcząca w swym wnętrzu trzy dzwony (w tym jeden z XIII w.). Takiej konstrukcji nie widzieliśmy nigdzie.

(Na zdjęciu dom rodzinny Astrid Lindgren, ten chroniony przez wojownicze osy).


Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny



10 lipca 2023 07:58, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty. Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ... <czytaj dalej>
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"QNT" Sp. z o.o. Systemy Informatyczne

ul. 30 Stycznia 15 a, Gorzów Wlkp.
tel. 95 720 29 07
branża: Komputery - oprogramowanie <czytaj dalej>
Biuro Projektów w Budownictwie Zakładu Usług Technicznych SANREMO ELEKTRA Jacek Tarkowski

ul. Błotna 30/1-2, 66-400 Gorzów Wlkp.
tel. +48957214990 kom. 504155560; 601843314
branża: Projektowe biura <czytaj dalej>
"Image" Zakład Fryzjerski

ul. Kobylogórska 95, Gorzów Wlkp.
tel. 95 736 29 19
branża: Fryzjerskie usługi, salony <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
« maj 2024 »
P W Ś C P S N
  
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
  
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 2b.jpg
admin ego:
Historia, patriotyzm, nacjonalizm
Historia, patriotyzm, nacjonalizm to tytuł kolejnego odcinka audycji realizowanej przez ... <czytaj dalej>
admin ego:
Zamek Krzyżtopór
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe wprawdzie leży już poza umownymi granicami ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_2289:
Grochówki żadnej tam nie widziałem tylko długa kolejkę po watę cukrową.
Nowy wojewoda nowe porządki.
<czytaj dalej>
Anonim_2289:
Nie ma w Polsce wojska. Piknik 3majowy tylko to dowiódł żadnego czołgu ja płaci grunwaldzkim, bo wszystkie oddaliśmy Ukrainie. 2 taki i 2 Pilice <czytaj dalej>
Anonim_4747:
a w gryfinie była super zabawa <czytaj dalej>
Anonim_6589:
Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu <czytaj dalej>
Anonim_6589:
Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej