22 kwietnia. Kiedy zobaczyliśmy na mapie, że w niedużej odległości od Sewilli mamy tu Bonanzę, odezwały się w nas dziecięce wspomnienia, a w uszach zabrzmiała piosenka o Cartwrightach z Ponderosy: „Adam, Hoss, ojciec, Joe to rodzinka fest”. Po prostu musieliśmy tam pojechać. Hiszpańska Bonanza to port i plaża u ujścia rzeki Guadalquivir (Gwadalkiwir). Jest częścią miasta Sanlúcar de Barrameda w prowincji Kadyks (Andaluzja). Kiedyś nazywana portem Barrameda, rzadziej portem Zanfanejos , ale od połowy XVI w. funkcjonuje już jako port Bonanza. Z Sanlúcar de Barrameda związany jest też dziedziczny tytuł hiszpańskiej szlachty Marquesado de Bonanza, przyznany dekretem królewskim Manuelowi Críspulo González y Soto z Sanlúcar.
Na początku nie byliśmy zachwyceni. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od starej latarni morskiej, dziś nieco odległej od portu i najwyraźniej mocno zapomnianej. Droga do niej usiana górą śmieci (głównie resztki tuneli foliowych i taśm do ich wiązania). Sama latarnia ma zamurowane drzwi i okna, a w dodatku ktoś chyba wybiera z niej cegły. Może ozdabia sobie nimi kominek? Do miasta też wjechaliśmy najwyraźniej od strony najmniej reprezentacyjnej. Bogdan znalazł informację, że gdzieś w drugim krańcu miasta znajduje się była fabryka lodu. Pojechaliśmy. Było warto. Elewacja budynku pięknie ozdobiona kafelkową mozaiką. We wnętrzu działa Centrum Turystyczne Parku Narodowego Doñana i niewielkie muzeum z ekspozycją dotyczącą historii regionu i ekspedycji Magellana, która wyruszyła stąd dokładnie 20.09.1519 r. Naprzeciwko fabryki stoi wysoki na osiem metrów i ważący pięć ton pomnik przedstawiający doroczną tradycyjną procesję z figurą Nuestra Señora del Rocío de Sanlúcar de Barrameda (Matki Bożej z Rocio).
Gwadalkiwir uchodzi do Atlantyku (ściślej do Zatoki Kadyksu), ruszyliśmy więc dalej wzdłuż brzegu oblewanego lazurowymi wodami oceanu do Chipiony, w której urodziła się i została pochowana znana hiszpańska piosenkarka i aktorka, Rocio Jurado. Jej pomnik znajduje się na jednym z głównych rond przy pięknej piaszczystej plaży. Jednym z reprezentacyjnych budynków Chipiony jest tamtejsza latarnia morska (grała w kilku hiszpańskich filmach). Szkoda tylko, że nie mogliśmy zobaczyć Los Corrales de Chipiona, prymitywnych, znanych od czasów rzymskich łowisk krabów, krewetek, różnych ryb i innych morskich żyjątek, napełniających się i opróżniających w rytmie przypływów i odpływów. Zobaczyć je można dopiero podczas odpływu, a my byliśmy w tam o wiele wcześniej.
W kalendarzu figuruje dziś ważny Światowy Dzień Ziemi, Dzień Psów Rasy Beagle i Dzień Galaretek Jelly Bean. W sobotę, w najbliższą urodzinom włoskiego pioniera komunikacji bezprzewodowej Guglielmo Marconiego (25.04.1874) rocznicę, celebruje się Światowy Dzień Marconiego, natomiast 22.04.1451 r. urodziła się Izabela I Katolicka (Izabela I Kastylijska) i chociaż z tego tytułu nie ogłoszono żadnego święta, przytaczam ten fakt dla ciekawej anegdotki związanej z tą królową. Jak chce legenda, Izabela ślubowała, że nie będzie się myć i zmieniać koszuli, dopóki jej mąż nie pokona władających Grenadą Maurów. Oblężenie Grenady trwało 11 lat. Izabela słowa dotrzymała, nic więc dziwnego, że jej bielizna zmieniła kolor z białego na brudno-żółty. Do dziś taki kolor nazywamy izabelowatym.
Tekst i foto Maria Gonta
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>