15 lipca przynosi ze sobą dwa przysłowia, odwołujące się do skasowanego przez Sobór Trydencki (1545-1563) święta Rozesłania Apostołów: „Gdy na Rozesłańców deszcz, kartofle się psują” oraz „Ledwo miną Rozesłańce, a już z sierpem zaczniem tańce”.
Zaraz, zaraz, skoro święto zniesiono w XVI wieku w całym Kościele, to jak mogło przetrwać w – zdawałoby się – całkiem niestarych porzekadłach?
Ano dlatego, że dla Polaków miało wydźwięk szczególny i przez niemal cztery stulecia obchodzone było uroczyście, jako pamiątka wielkiego zwycięstwa pod Grunwaldem. Jak wspomina Długosz „król Władysław i wszystkie stany duchowne i świeckie, zgodnym postanowieniem i decyzją zatwierdziły obowiązującą powszechnie uchwałą, by dzień Rozesłania Apostołów był obchodzony uroczyście jako święto w całym Królestwie Polskim i by ojcowie uczyli swoich synów, wnuków i prawnuków oraz następców, żeby po wieczne czasy zachowali w pamięci ten dzień”.
Śmiało można powiedzieć, że tak narodziło się pierwsze polskie święto narodowe, celebrowane nieprzerwanie aż do upadku Rzeczpospolitej. Od samego początku forma obchodów miała charakter religijny i na mocy postanowień z końca 1411 r. była świętem nakazanym dla wszystkich wiernych. Według licznych przekazów źródłowych, uroczyste msze i procesje odprawiano w ten dzień aż do schyłku XVIII w. Obchodzono je w podniosłym nastroju, w duchu narodowo-patriotycznym. Śpiewano „Gaude Mater Polonia” i „Bogurodzicę”, układano specjalne modlitwy, a każde głoszone w tym dniu kazanie (obowiązkowo po polsku), musiało opowiadać o wiktorii grunwaldzkiej.
Wszystko działo się za cichym przyzwoleniem Stolicy Apostolskiej. Święto zniesiono ostatecznie dopiero w roku 1914, wcześniej jednak uroczyste obchody zostały zdelegalizowane przez zaborców, którzy nie mieli zamiaru tolerować żadnych działań przypominających o potędze Rzeczpospolitej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, 15 lipca definitywnie utracił rangę święta narodowego na rzecz 11 listopada, obchodzonego początkowo tylko jako uroczystość wojskowa. Świętem Niepodległości ogłoszono ten dzień dopiero w 1937 r.
Współcześnie, w ramach corocznych inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem, odbywa się tam msza według specyficznego, średniowiecznego formularza liturgicznego „De Divisione Apostolorum”. Poza tym mamy w kraju kilka parafii noszących wezwanie Rozesłania Apostołów. Przedstawiony na zdjęciu kościół w Chełmie (woj. lubelskie) ufundował sam król Jagiełło za zasługi tamtejszej Chorągwi Białego Niedźwiedzia, mającej znaczący udział w grunwaldzkiej bitwie. Pierwotnie była to świątynia drewniana, wielokrotnie w późniejszych latach przebudowywana. Wygląd obecny zyskała w latach 1753-63 za sprawą kolejnych fundatorów: Marianny i Andrzeja Wolskich oraz Wacława Rzewuskiego.
Jako wotum za zwycięstwo i także z królewskiej fundacji, wybudowano w latach 1415-24 kościół w Mrzygłodzie (woj. podkarpackie). Trzecią, mającą najmłodszą historię świątynię, ufundowali w wielkopolskim Brzeziu Andrzej i Elżbieta Bogdańscy (1789).
15 lipca jest dziś Dniem Bez Telefonu Komórkowego (ciekawe, kto tego przestrzega?), a w czasach słusznie minionych bitwa pod Grunwaldem najczęściej wspominana była jako nazwa przepisu na… bimber (1410 = jeden kilogram cukru, cztery dekagramy drożdży i dziesięć litrów wody, z których robiono zacier, a potem po cichu destylowano). Jak to było u Długosza? „(…) żeby po wieczne czasy zachowali w pamięci ten dzień”. No i zachowali(śmy), tylko zupełnie inaczej.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |