29 maja to – według ulubionej radiowej rozgłośni panamężowej – Europejski Dzień Sąsiada. Wielokrotnie wczoraj słyszałam, że nadchodzi i warto się do niego przygotować, jednak z tym świętem to wcale nie taka prosta sprawa. Wszystko zależy od tego, gdzie szuka się informacji.
Radiowcy twierdzili, że to właśnie dziś, a kiedy popytałam Internetu, okazało się, że pierwsze obchody odbyły się w Paryżu w roku 2000 i że najpopularniejsze terminy są dwa: ostatni piątek maja i ostatni wtorek maja. Hmmm… niedziela wypada w tym roku idealnie pośrodku, więc może faktycznie, zamiast zastanawiać się nad wyższością piątku nad wtorkiem czy odwrotnie, przystąpić właśnie dziś do celebracji? Wszak dobry sąsiad to skarb największy! Wiem coś o tym, bo tylko takich mam (i to od dzieciństwa).
Jak sąsiedzi prezentują się w ludowych mądrościach? Ano sprawdźmy:
No i to są niestety wszystkie pozytywne przysłowia. Dalej już nie jest tak pięknie, bo chociaż „Sąsiedzka zgoda rzadka, ale miła” to jednak „Wielkie to dziwy – sąsiad zgodliwy”.
Porzekadeł o sąsiedzkich wojenkach jest niemało („Zły sąsiad jak morowa zaraza”, „Zły sąsiad nieznośniejszy nad wszystko złe”). Co gorsza, antagonizmy chyba nadal trwają, bo taki oto obrazek napotkaliśmy niedawno na swojej drodze (na szczęście „otruty” bez, okazał się silniejszy od wszelkich swarów i – jak można zauważyć – wypuszcza od dołu nowy pęd).
Okazuje się, że nie zawsze prawdziwe jest takie stwierdzenie: „Starodawna opowieść, że między sąsiady najpierwszą okazją granice do zwady” (czego najlepszym przykładem jest miedza, o trzy palce przez Kargula zaorana Pawlakom).
Kolejne przysłowia zauważają, iż przyczyną waśni może być dosłownie wszystko:
Są też ostrzeżenia:
„Nie pożyczaj od sąsiada, sąsiad za to cię ogada”,
„Kto nie zna swej żadnej wady, niech pyta między sąsiady”,
„Wiedzą sąsiedzi, jako kto siedzi”.
Warto też krytycznie przyjrzeć się własnemu postępowaniu, gdyż niemało prawdy jest w kolejnych dwóch paremiach:
O sąsiedzkie relacje dbać trzeba obustronnie. „Złego sąsiada i kłótni w domu nie życzyć nikomu”, nie rozpowiadać wokół o swoich nieskończonych zaletach („Snadź masz złych sąsiadów, że się sam chwalisz”) oraz pamiętać, że „Mam rozum doma, nie pożyczam u sąsiada”.
Odnotowuję jeszcze rymowany toast za zgodę: „Sto lat zdrowia, beczka wina, dobry sąsiad i dziewczyna” i przechodzę do kalendarza liturgicznego, w którym dziś figuruje.
Wniebowstąpienie Pańskie, tradycyjnie obchodzone w czwartek, w 40. dniu po Wielkanocy. Szkopuł w tym, że dzisiaj przecież jest niedziela!!! No i okazuje się, że w tym czwartkowo-niedzielnym zamieszaniu nie ma żadnej pomyłki.
Otóż w 2004 r. dekret watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przeniósł obchody na VII Niedzielę Wielkanocną, czyli wszystko jest w porządku oprócz przyporządkowanych świętu przysłów, ale właściwie i one – jako, że dotyczą święta ruchomego – precyzyjne być nie mogą:
Najbardziej intrygujące porzekadło zostawiłam na koniec. Konia z rzędem temu, kto potrafi je wyjaśnić: „Na Wniebowstąpienie Pan Bóg w niebo, robak w mięso, kwas w piwo, a diabeł w babę”. Jest też druga wersja: „Pan Bóg w niebo, piwo w kwas, robak w mięso, diabeł w was”. Hmmm… intrygujące obserwacje. Ciekawe, co dokładnie przodkowie mieli na myśli.
Ponieważ dzisiejsza niedziela jest także ostatnią niedzielą maja, warto wybrać się do leżącego w południowo-wschodniej części Moraw Vlčnova, bo tam dziać się będzie Pochód Królów, wpisany 10 lat temu (2012) na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Uroczysty objazd wsi na koniach, z centralną postacią tzw. króla ubranego w damski strój ludowy, ma tam ponad 200-letnią tradycję. Królowi towarzyszą dwaj paziowie, straż przyboczna z wyciągniętymi szablami i grupa chłopców (wszyscy na udekorowanych koniach).
Świąteczny pochód nawiązuje do dawnej ceremonii inicjacyjnej, podczas której osiemnastoletni młodzieńcy przyjmowani byli do grona dorosłych mężczyzn. Członkiem królewskiej drużyny można być tylko raz w życiu, a przebranego w damskie fatałaszki „króla” odgrywa zawsze chłopiec w wieku 10-12 lat. Świętu towarzyszą występy zespołów folklorystycznych, koncerty cymbalistów i orkiestr dętych, degustacja wina, jarmarki rzemieślnicze i wystawy. Dzieje się tak nie tylko w Vlčnovie, ale też w wielu innych miasteczkach przy słowackiej granicy, w regionie nazwanym Slovácko (Słowacja Morawska).
Na zakończenie jedyne przysłowie dopasowane ściśle do 29 maja: „Gdy na Magdalenę pogoda, to wygoda, gdy zaś słota, to lichota”.
Miłego dnia w sąsiedzkiej zgodzie życzę.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |