12 maja. „Jasny dzień Pankracego przyczynia wina dobrego”- tak uważają Węgrzy. Według nich, jeśli niebo będzie dziś pogodne, to i przyszłe wino będzie słodsze, mokry dzień natomiast zwiększy kwaśność trunku. Biorąc pod uwagą postępujące zmiany klimatyczne, nietrudno dojść do wniosku, że z upływem czasu częściej będziemy cytować to przysłowie, niż znane nam i – rzec można – właściwsze dla naszej szerokości geograficznej, które przytaczam poniżej:
„Gdy przed Pankracym przymrozek mocny się zdarzy, zimno wiosnę zwarzy,”
„Gdy przed Pankracym nocą przymrozki, lato będzie przepadziste, a jesienią czasy dżdżyste,”
„Przed Pankracym nie ma lata, po Bonifacym mróz odlata.”
W tym roku narzekać po prostu nie wypada. Pogodę mamy naprawdę piękną. Mimo to wszyscy posiadacze własnych ogródków, jak co roku, czekają na połowę maja z lekkim niepokojem, bo przecież może się sprawdzić, że „Pankracy, Serwacy i Bonifacy to dla drzew wielcy niedobracy”. Zgodnie ze słynnym niegdyś sloganem „przezorny zawsze ubezpieczony”, niektórzy na wszelki wypadek okryją na noc co wrażliwsze okazy. Słyszałam, że dobrą metodą ochronną jest zraszanie. Ma to spowodować wchłonięcie wody i samoschłodzenie się roślin, co pozwala im łatwiej przetrwać przymrozki.
„Pankracy, Serwacy, Bonifacy – każdy swoim zimnem raczy”, a tu proszę – ciepełko iście letnie, może tylko niebo nieco bardziej przychmurzone niż ostatnio. Synoptycy już od kilku dni ostrzegali, że czwartek ma być najbrzydszym dniem w tym tygodniu. Najbrzydszy nie oznacza jednak najzimniejszy i nawet pod wschodnią granicą spodziewane są temperatury powyżej 20°C.
Panowie o dźwięcznych imionach mają swoich odpowiedników także w innych krajach Europy. We Francji nazywa się ich Saints de glace (lodowi święci), a na słynącym z winnic południu tego kraju – „Les trois marchands de vin” (trzej kupcy wina). Podobnie jak na Węgrzech, czas to krytyczny głównie dla winorośli.
W Prowansji symbolicznie rozciągnięto czas zimnoogrodnikowy na św. Jerzego (23 kwietnia), św. Marka (25 kwietnia), św. Afrodyzę (28 kwietnia), św. Eutropę (30 kwietnia), św. Filipa (6 maja). W lokalnej gwarze ich imiona mają zdrobnienia: Jorget, Marquet, Tropet, Philippet. Przysłowie „Marquet, Georget i Philippet to trzej łamacze kielichów” ostrzega, że grad w tych dniach jest szkodliwy dla winorośli, a zatem i dla kielichów z winem.
W Holandii i Niemczech czas zimnych ogrodników z zimną Zośką włącznie to lodowe święta (po holendersku Ijsheiligen, po niemiecku Eisheiligen).
Nawiasem mówiąc o fenomenie nagłego ochłodzenia w połowie maja mówią nie tylko obserwacje naszych przodków zapisane w przysłowiach, ale też szeroko zakrojone badania naukowe przeprowadzane przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1881-1980. W 95 przypadkach na 100 potwierdzono wtedy załamanie pogody między 10 a 17 maja. Dokładnych danych nie znam, ale podejrzewam, że te pięć lat niepotwierdzających, to czas II wojny światowej.
Dzisiejszy Pankracy, czyli „ten, który ma wszystko”, jest patronem osób przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej oraz opiekunem młodych kwiatów i roślin. Urodził się w Azji Mniejszej około 290 roku.
Skoro dzisiaj rozpoczęłam od winnego tematu, a i w dalszej treści pojawiło się sporo słów o winnicach i winorośli, to i fotografia powinna do tego pasować. Zrobiona została w niezwykłym miejscu w sercu Puszczy Białowieskiej, gdzie winne krzewy rosną od niedawna (na razie wszystkie okryte są ochronnymi kapturkami). Właścicielowi zamarzyła się własna niewielka winiarnia i konsekwentnie dąży do celu. Na razie jednak ma w swojej posiadłości „probiernię wina”, w której można skosztować markowych trunków z różnych stron świata.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |