11 kwietnia. Jeżeli faktycznie aura oferowana nam przez wczorajszego Jana Damasceńskiego przepowiadać ma pogodę czerwcową, mogę powiedzieć tylko jedno – będzie się działo! Kwiecień wyciągał wczoraj z rękawa wszystko, czym jako wiosenno-zimowy plecień dysponuje. Mieszał to w dowolnej kolejności – sobie na uciechę, nam na utrapienie, mieliśmy więc doskonały przegląd pór roku. I to w jeden dzień.
Na wypadek, gdyby dziś miało być podobnie, przygotowałam trzy przysłowia do dowolnego – wzorem kwietnia – tasowania:
„Gdy w kwietniu słonko na dworze, nie będzie pustek w komorze”
„Kwiecień wilgotny obiecuje rok stokrotny”
„Śnieg kwietniowy trawie i konikowi zdrowy”
Skoro „Kwietniowi wesoło się plecie”, to i my pstryknęliśmy sobie wczoraj zwariowane selfie w miejscu, gdzie od samego patrzenia można było dostać kręćka. W ramach podróży z palemką zawitaliśmy m.in. do Fjordenhus w Vejle w Danii. To budynek wyrastający wprost z morza (dokładniej z fiordu Vejle). Na ogólnodostępny parter wchodzi się przez mostek, na piętrze znajdują się biura. Architektoniczne, niezwykle oryginalne dzieło sztuki Olafura Eliassona warte jest, by pokazać je szczegółowiej. Kiedy tylko ogarnę zdjęcia, postaram się opowiedzieć o nim więcej.
Tekst i foto Maria Gonta
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |