18 marca to już zdecydowanie wiosenny czas. Nawet gdy pogoda niekiedy za nim nie nadąża, to i tak przysłowie swoje wie, mówiąc bez ogródek: „Na świętego Edwarda zimy pogarda”.

Nie wiem, w jaki sposób można świętować dzisiejszy Dzień Niezręczności, ale skoro mamy ostatni piątek przed równonocą wiosenną, kiedy obchodzony jest Dzień Snu, to nie ma przeszkód, by te niezręczności po prostu przespać.

World Sleep Day ustanowiono w 2008 r. Ma nam uświadomić rolę snu, ale też wskazać drogę do zwalczania jego zaburzeń. Zaskoczyło mnie, że istnieje niemal sto różnych odchyleń od sennej normy. Chociaż cierpi na nie 45 proc. światowej populacji, niewiele osób szuka pomocy u specjalisty.

Najczęstszymi schorzeniami są – w kolejności alfabetycznej – bezdech senny, bezsenność, chrapanie, narkolepsja (nadmierna senność), nocne koszmary czy somnambulizm (sennowłóctwo). Tymczasem „Dobry sen stoi za dobry obiad”, a drzemka w wygodnym hamaku na świeżym powietrzu jest nie do przecenienia.

Z innych godnych uwagi świąt warto wymienić jeszcze Światowy Dzień Recyklingu i Światowy Dzień Orła, a w kalendarzu kulinarnym znalazło się miejsce dla owsianych ciasteczek. Moja mama robiła dwa rodzaje, oba przepyszne.

Pamiętam, jak kiedyś stosując się ściśle do jednego z zapisanych w maminym notesie przepisów, starannie uformowałam kilkadziesiąt takich ciasteczek. Nie doczytałam, że są to domowe owsianki bez pieczenia, bardziej czekoladki niż ciasteczka… trzeba było zobaczyć moją minę, kiedy rozpłynęły się po całym piekarniku. Zdziwienie mamy na widok „wypieku” równie bezcenne.

Dziś z okazji Dnia Owsianych Ciasteczek odtajniam maminą recepturę:
2 szklanki cukru
0,5 kostki margaryny
8 łyżek chłodnego mleka
2 kopiaste łyżki kakao
3 szklanki płatków owsianych
Margarynę, mleko, cukier i kakao roztapiać w garnku do czasu, aż pokażą się bąbelki. Zestawić garnek z kuchenki, wsypać płatki owsiane, dobrze i szybko wymieszać. Kłaść łyżeczką na papier do pieczenia (ok. 80 sztuk). Poczekać, aż wystygną.

Tekst i foto Maria Gonta