Gontowiec Podróżny BLOG

17 kwietnia. Wczorajszy dzień rozpoczęliśmy od spaceru po Salamance. Mówią o niej Złote Miasto ze względu na barwę połyskującego w słońcu piaskowca, z którego wykonano większość tutejszych budynków. Miasto studentów, których widać wszędzie, a trzeba wiedzieć, że uniwersytet założono tu już w 1218 r. Plaza Mayor jest jednym z największych i najpiękniejszych rynków Europy, a kościoły przyprawiają o zawrót głowy – od jej zadzierania w celu obejrzenia przeogromnego bogactwa detali na fasadach.

Katedra w Salamance to w rzeczywistości dwie katedry: skromniejsza stara (Catedral Vieja z XII w.) i przebogata nowa (Caterdral Nueva z XVI w.). Na jednym z portali tej drugiej można wypatrzeć (wcale nie tak łatwo) rzeźbię kosmonauty (na zdjęciu).


Znalazła się tam nieprzypadkowo. Umieszczono ją celowo podczas restaurowania świątyni w 1992 r. Dodano zresztą kilka elementów współczesnych, by zostawić na niej także ślad po naszych czasach. Warto też wspomnieć o Moście Rzymskim (Puente Romano), Domu Muszli (Casa de las Conchas), na którego fasadzie znajduje się ponad 300 odwzorowanych muszli przegrzebka i o konwencie zakonnym św. Szczepana (Convento de San Esteban), w którym zatrzymał się ongiś Krzysztof Kolumb. Przyjechał do Salamanki specjalnie, żeby przed wyruszeniem do Indii spotkać się z uniwersyteckimi geografami. Co do Domu Muszli – jedna z legend mówi, że właściciel budynku chciał w ten sposób uczcić swoją wędrówkę szlakiem Św. Jakuba i na dodatek pod każdą z nich ukrył złotą monetę.

Z Salamanki ruszyliśmy w kierunku kolejnej hiszpańskiej krainy – Estramadury (hiszp. Extramadura). Z każdym kilometrem więcej bocianów. Są niemal na każdym kościele (w Salamance też), nawet na autostradzie i na tablicach informujących o kierunkach. Po drodze znowu góry i ostrzeżenia o latających narciarzach (na szczęście nie o tej porze roku). Na polach mnóstwo ogrodzeń ułożonych z wyoranych kamieni. Ciekawie to wygląda.

Mijaliśmy El Barco, w którym pyszni się XV w. zamek Valdecorneja. Góruje nad nim dźwig, co Bodek kwituje natychmiast: „Oszukują, że to stare zamki. Popatrz, zapomnieli schować na weekend dźwig i wydało się, że dopiero go budują z elementów”. Na granicy Kastylii i Estremadury, na wysokości 1274 m n.p.m. znajduje się punkt widokowy (El Mirador del Puerto de Tornavacas) na dolinę rzeki Jerte, zwaną Małą Japonią ze względu na 1,5 mln drzewek wiśniowych porastających wykute w zboczach doliny tarasy. Spóźniliśmy się, kwiaty już opadły, więc nie udało się nam zobaczyć „zaśnieżonej” doliny (Valle del Jerte), jednak nawet bez białego kwiecia widok jest jedyny w swoim rodzaju.

Estremadura nazywana jest ziemią konkwistadorów, bo to właśnie stąd wywodziła się lwia część członków piętnastowiecznych wypraw do Ameryki Łacińskiej. Za umowną stolicę konkwistadorów przyjęło się uważać dziesięciotysięczne dziś miasteczko Trujillo, gdzie urodził się Francisco Pizarro. Dotarliśmy tam tuż przed zachodem słońca. Pizarro pyszni się tam na pomniku, stojącym pośrodku rynku, a dookoła niego mnóstwo budowli, których detale nawiązują do zdobyczy Pizarra (zdobywca Imperium Inków, założyciel Limy – stolicy Peru) i innych konkwistadorów: Francisco de Orellana (wielki odkrywca, pierwszy Europejczyk, który spłynął Amazonką do Oceanu Atlantyckiego, gubernator Nowej Andaluzji), Hernando de Alarcón (żeglarz, odkrywca i badacz wybrzeży Kalifornii), Alonso de Monroy (zdobywca ziem leżących w granicach obecnego Chile). Na wielkim renesansowym Palacio de los marqueses de la Conquista (Palacio de los Pizarro), zbudowanym przez brata i córkę konkwistadora szczególną uwagę zwraca piękny narożny balkon, nad którym widnieje pokaźnych rozmiarów herb przedstawiający sceny nawiązujące do dziejów podboju Imperium Inków. Wśród rzeźbionych główek jest też przedstawiony sam Pizarro i jego inkaska żona.

17 kwietnia urodził się założyciel Światowej Federacji Hemofilii. Niestety, nie wiem, w którym roku, wiem natomiast, że od 1989 r. właśnie tego dnia obchodzony jest Światowy Dzień Chorych na Hemofilię. Również 17 kwietnia świętujemy Międzynarodowy Dzień Poezji Haiku (ukłony dla Tereni Pyzik), Dzień Forda Mustanga i Międzynarodowy Dzień Uznania Nietoperzy. Kompletnie natomiast nie mam pojęcia, jak świętować Dzień Bla, Bla Bla.

Tekst i foto Maria Gonta

Dodaj komentarz:

Przebudowa Spichrzowej

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej. Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ... <czytaj dalej>

UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami

80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”. W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ... <czytaj dalej>

Remont schodów

Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń. Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ... <czytaj dalej>

Obchody 900-lecia jubileuszu

W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego. Przygotowania do tej ... <czytaj dalej>

«	wrzesień 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
						1
2	3	4	5	6	7	8
9	10	11	12	13	14	15
16	17	18	19	20	21	22
23	24	25	26	27	28	29
30

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Znowu " sami swoi". A wogóle czym oni się zajmują??? <czytaj dalej>

Tak miasto twój wójt sp...ł, że faktycznie rowerem lepiej jeździć, ale powstaje kolejne pole do....nadużyć/?/ Na początek, obowiązkowe kaski <czytaj dalej>

To proponuję jeszcze do każdego roweru, silnik odrzutowy, zestaw Wi-Fi, talerz satelitarny i co tam jeszcze w koszta można wrzucic :-) <czytaj dalej>

Ale pitolenie. Ani słowa o kolejce do "znachora" o bólu w krzyżu, o polityce i innych przyjemnościach wątpliwych u będących starymi l <czytaj dalej>

Starość

Widziałem ją wczoraj

Stała u drzwi werandy

Lewa ręką trzymała laskę
prawą chciała nacisnąć <czytaj dalej>