Niczego niezmieniająca mania nazywania
Nie wiem, od czego zacząć. Nie znajduję uzasadnienia dla pomysłu na nową nazwę stadionu żużlowego im. Edwarda Jancarza.
Ze zdumieniem przyjęłam informację o konkursie, który w dodatku trwa… tydzień. Aż się ciśnie na usta: Co nagle to po diable. Gorzowianie pamiętają już niejedną nazwę dla niejednego obiektu, żeby wspomnieć np. Centrum Edukacji Artystycznej Muza, po której dziś nawet ślad nie został, czy słynną Kładkę Danusi. To jakaś mania nazywania.
Przez nią mamy zapomnieć o jedynym gorzowskim żużlowcu, który tu mieszkał i dla tego miasta zdobywał laury, któremu to miasto wystawiło stadion, a miłośnicy czarnego sportu – pomnik? Nikt mi nie powie, że nic się nie zmieni, bo stadion im. Edwarda Jancarza zostanie, a potrzebny jest duch, akcent czy powiew nowości.
Ja rozumiem problemy finansowe klubu. Rozumiem, że ktoś składa ofertę, daje kasę i chce mieć w nazwie siebie. Ale nikogo takiego podobno nie ma. Za to nie rozumiem, co to znaczy, że OSiR ma swoje propozycje nazwy, ale robi ukłon w kierunku miłośników czarnego sportu i daje im szansę, żeby się wykazali. Nie rozumiem, czego oczekuje w ciągu tygodnia, mając świadomość, że tego typu działania – jeśli nie zostaną poprowadzone z dużym wyczuciem i profesjonalizmem – mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Tak mówi podstawowa teoria marketingowa, bo Edward Jancarz to symbol, a symboli się nie zmienia. Tak jak nie zmienia się kierunku jazdy na żużlu.
Gorzów to miasto specyficzne. Niektórym wydaje się, że nowa nazwa odmieni starą i szarą rzeczywistość, że stadion im. Edwarda Jancarza będzie jeszcze lepszy, piękniejszy i bogatszy, gdy zawiśnie na nim sztandar albo pojawi się sygnał świetlny z napisem – dajmy na to – Jancarz Speedway Arena. Albo że przez wyrzucenie z nazwy miasta członu „Wielkopolski” coś nas odczaruje, odsunie widmo zawiści, niechęci czy finansowego krachu i uczyni Gorzów miodem i mlekiem płynący. Taki Cool Gorzów.
Nieżyjący Kazimierz Furman ukuł kiedyś dla naszego miasta własną nazwę. I ona się przyjęła. Wszyscy wiemy, co znaczy Gorzówek. Ale przez działania typu – wymyśl nazwę albo odrzuć człon – na pewno nie stanie się metropolią. Nie będzie nawet prawdziwym Gorzowem. Dlatego wolałabym, żeby ci, którzy rzucają takie pomysły, zaczęli od siebie. Niech zmienią coś we własnym nazwisku, dodadzą jakiś nowoczesny człon do sprawowanej funkcji, zamerykanizują swoje imiona. A co? Jak mania to mania. Światowa. Szkoda tylko, że niczego niezmieniająca.
Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca
2 marca 2011 23:51, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>
Anonim_2158:
Wybuduj se pod blokiem a nie w naczynie lotnisko
<czytaj dalej>
Anonim_5319:
każdy chce żyć wygodnie, w Warszawie kroi się już trzecie lotnisko.
<czytaj dalej>
Anonim_5319:
zdaje się, że w Gorzowie budowano już dwa lotniska. Baczyna, nikt nie wziął tego wariant pod uwagę.
<czytaj dalej>
Anonim_7573:
Czesław Miłosz
„Do polityka” z tomu „Światło dzienne” - 1953
Kto ty jesteś człowieku – zbrodniarz czy bohater?
T
<czytaj dalej>